Czeczeni od miesięcy czekają na status uchodźcy
Około 200 Czeczenów pod gołym niebem na granicy czeka na status uchodźcy w Polsce – mówią, że starają się o to już przez wiele miesięcy - podaje portal telewizji Biełsat. Czeczeni liczą na to, że władze polskie zwrócą uwagę na ich sytuację.
2016-08-30, 20:50
Posłuchaj
W białoruskim Brześciu setki Czeczenów koczują na granicy. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
Dodaj do playlisty
Obóz uchodźców, znajdujący się w rejonie przejścia granicznego Brześć, odwiedził dziennikarz Biełsatu. Jedna z kobiet powiedziała mu, że wśród przebywających na granicy są chore dzieci i mówiła, że nikt nie pomaga Czeczenom w tej sytuacji.
- Zgromadzeni na granicy od wielu miesięcy Czeczeni usiłują dostać się do Polski, do której są konsekwentnie niewpuszczani i odsyłani z powrotem na Białoruś. Pokazują paszporty z dziesiątkami pieczątek – pisze portal Biełsatu.
Źródło/TVP Info
Z kolei białoruski portal internetowy "TUT.By" pisze, że wszyscy koczujący Czeczeni mają podobną historię. Jak czytamy, "przyjechali do Brześcia kilka miesięcy temu, wsiedli do pociągu do Terespola, poprosili tam o status uchodźcy i otrzymali odmowę". Według autora publikacji, poszczególne osoby różnią się jedynie liczbą prób wjazdu do Polski. Średnio na każdego przypada po 20 prób i więcej. Twierdzą, że wyjechali z Czeczenii, gdyż w ich ojczyźnie nie da się żyć. Zaprzeczają, by wśród nich byli terroryści ."My prosimy o jedno: niech Polacy nas przepuszczą albo zamkną granicę" - powiedział uciekinier o imieniu Abdułła. Ze zdjęć publikowanych na portalu wynika, że wśród ludzi starających się o wjazd do Polski są kobiety z małymi dziećmi.
REKLAMA
Do Polski chce się przedostać ok. 500 osób, białoruscy pogranicznicy poinformowali jednak, że w Brześciu i okolicach może przebywać nawet 2 tysięcy mieszkańców Kaukazu Północnego znajdujących się w podobnej sytuacji – podaje Biełsat. I zaznacza, że wielu Czeczenów boi się opowiadać o prześladowania w ojczyźnie, bo obawiają się zemsty.
Biełsat.pl/agkm/IAR/dad
WIDEO BIEŁSATU: obóz czeczeński na granicy polsko-białoruskiej
REKLAMA