Jeden z liderów tzw. Państwa Islamskiego zginął w nalocie
Abu Mohamed al-Adnani pełnił funkcję rzecznika prasowego organizacji terrorystycznej. To on umieszczał w internecie przesłania tzw. Państwa Islamskiego. Za jego głowę Amerykanie wyznaczyli nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.
2016-08-31, 07:32
Tzw. Państwo Islamskie (IS) poinformowało we wtorek w internecie o "męczeńskiej śmierci" Abu Mohameda al-Adnaniego. Portale bliskie dżihadystom podały, że terrorysta zginął w syryjskim Aleppo.
Według powiązanej z IS agencji Amak, al-Adnani nadzorował tam "działania mające na celu odpieranie operacji militarnych przeciwko Aleppo". Amerykański departament obrony przekazał, że al-Adnani zginął podczas inspekcji oddziałów wojskowych. Samochód, którym się poruszał, został trafiony amerykańską rakietą.
Tzw. Państwo Islamskie kontroluje pewne obszary w prowincji Aleppo, ale nie w samym mieście Aleppo, gdzie rebelianci walczą z syryjskimi siłami rządowymi. Amak nie ujawniła, w jakich okolicznościach al-Adnani zginął.
Bojownicy wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), a także syryjscy rebelianci wspierani przez Turcję wyparli ostatnio dżihadystów z niektórych obszarów w prowincji Aleppo, odcinając ich od granicy z Turcją i prowadzących tamtędy szlaków zaopatrzeniowych.
Osoba numer dwa
REKLAMA
Abu Mohamed al-Adnani uważany był za osobę numer dwa w tzw. Państwie Islamskim. Niegdyś był stronnikiem al-Kaidy, ale w 2011 roku złożył przysięgę na wierność Abu Bakrowi al-Baghdadiemu, liderowi IS.
Był jednym z najbardziej znanych przywódców islamistów. Zamieszczał w internecie wiele przesłań audio, w których groził atakami przeciwnikom IS.
Wzywał sympatyków tzw. Państwa Islamskiego do dokonywania zamachów na Zachodzie. "Dokonujcie ich wszędzie, w miejscu swojego przebywania, wszelkimi możliwymi środkami" - wzywał.
To on ogłosił utworzenie przez dżihadystów kalifatu na opanowanych przez nich obszarach Iraku i Syrii.
***
To kolejny sukces amerykańskiego lotnictwa w walce z tzw. Państwem Islamskim.
W marcu również w wyniku nalotu zginął wywodzący się z Gruzji Czeczen Abu Omar al-Sziszani. Pełnił on funkcję ministra wojny w organizacji i uchodził za prawą rękę al-Baghdadiego.
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA