Prezydent na Westerplatte: Polacy zawsze stali po stronie wolnego świata

Nie można pozwolić na to, aby wracały w Europie ambicje i działania o charakterze imperialnym, nie można przymykać oczu na odbieranie innym wolności i przesuwanie siłą granic w Europie - mówił rano prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości na gdańskim Westerplatte. Podkreślił, że nie można godzić się na koncert mocarstw.

2016-09-01, 13:36

Prezydent na Westerplatte:  Polacy zawsze stali po stronie wolnego świata
Kompania honorowa Wojska Polskiego przed Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte podczas uroczystości upamiętniających 77. rocznicę wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Foto: PAP/Adam Warżawa

Posłuchaj

Na Westerplatte obchody rocznicy II wojny światowej. Relacja Karola Tokarczyka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

„Dzielenie wojennych łupów”, niemieccy oficerowie i sowiecki omawiają rozdzielenie „strefy wpływów”. Wrzesień 1939 r.
WRZESIEŃ 1939 r.

Pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte w 77. rocznicę wybuchu II wojny światowej złożono wieńce i zapalono znicze.

Kwiaty złożyli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i inni przedstawiciele władz. W Uroczystości uczestniczyli prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, samorządowcy, duchowni, w tym metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, żołnierze i kombatanci.

Prezydent: musimy robić wszystko, aby wojna nie wróciła

Prezydent podczas swojego przemówienia podkreślił, że podczas uroczystości składamy hołd wszystkim, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej, a było to - jak zaznaczył - 5,8 mln polskich obywateli. - Dziś musimy robić wszystko także współdziałając z naszymi sojusznikami, aby taka sytuacja nigdy więcej nie dotknęła naszego kraju, naszego społeczeństwa, ale także i nie dotknęła naszych sąsiadów - zaznaczył.

”Nie można godzić się na koncert mocarstw”


- Nie można pozwolić na to, aby wracały w Europie ambicje i działania o charakterze imperialnym, nie można się godzić na łamanie prawa międzynarodowego, nie można przymykać oka na odbieranie innym wolności i przesuwanie siłą granic w Europie. Nie można godzić się na odnowienie koncertu mocarstw, bo odnowienie koncertu mocarstw prędzej czy później skończy się zachłannym zagarnianiem tego, co mają słabsi - powiedział prezydent.


- Historia nas tego nauczyła. Dziś musimy twardo o tym mówić i przypominać u nas i na forum międzynarodowym - podkreślił.

REKLAMA

"Westerplatte broni się nadal"

W swoim wystąpieniu prezydent przypomniał, że 1 września nad ranem w kierunku Westerplatte wystrzelono z 11 dział salwę "oddaną zdradziecko z pancernika, który przypłynął do Gdańska gościnnie". - To rozpoczęcie II wojny światowej przez atak na niepodległe, suwerenne państwo, jakim była II Rzeczpospolita, było pierwszym pokazem tego, jak będzie wyglądała ta wielka wojna, która właśnie się zaczynała - zaznaczył Duda.

Przypomniał, że mniej więcej w tym samym czasie "niemieckie samoloty zrzuciły bomby na Wieluń, na zwykłe polskie miasto, zabijając setki pogrążonych we śnie obywateli - zwykłych ludzi, cywilów". - To było barbarzyństwo, to było złamanie wszelkich zasad, pogwałcenie prawa międzynarodowego, to było przede wszystkim uderzenie w nasz kraj, uderzenie, którego kolejnym etapem był atak drugiego totalitaryzmu poza tym niemieckim, hitlerowskim - totalitaryzmu sowieckiego - mówił prezydent.

Podkreślił, że na Westerplatte jedna kompania polskiego wojska pod wodzą majora Henryka Sucharskiego i jego zastępcy broniła się przez siedem dni pod ciągłym atakiem trzykrotnie większych sił niemieckich i pod ostrzałem z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein".

(WIDEO TVP INFO)

REKLAMA

"Ile udało się wygrać dzięki tej postawie"

- To był czyn wielkiego bohaterstwa, to był czyn wielkiego heroizmu, nieustępliwości polskich żołnierzy w obronie ojczyzny. Przecież zgodnie z założeniami mieli bronić się kilkanaście godzin, bronili się tydzień - zaznaczył prezydent. Podkreślił, że polscy żołnierze trwali mimo braku snu, ran, śmierci wokół, mimo zniszczenia kolejnych punktów obrony. - Dzięki nim, dzięki komunikatowi, który szedł na całą Polskę "Westerplatte broni się nadal", rosło morale polskich żołnierzy. Ile potyczek udało się dzięki temu wygrać, dzięki tej właśnie postawie - podkreślił prezydent.

Chylimy dzisiaj wszyscy przed nimi czoła - zaznaczył przypominając, że żaden z tamtych obrońców już nie żyje, ale pamięć o ich bohaterstwie, pamięć o bohaterstwie obrońców polskiego wybrzeża, także o tych, którzy - aż do października - bronili Helu, "pozostanie na zawsze w naszej historii, a przede wszystkim pozostanie na zawsze w naszych sercach".

- Gdańsk jest - patrząc z dzisiejszej perspektywy, wielkim symbolem. To tu właśnie nastąpiła swoista pętla odebrania nam wolności w 1939 r. przez wojnę, która tu na Westerplatte się zaczęła, i jej (wolności - PAP) powrotu przez wielki polski ruch Solidarności, który tu właśnie w Gdańsku się narodził" - mówił Duda.

"Każdy znajduje swoje Westerplatte"

Przypomniał też słowa wygłoszone przez papieża Jana Pawła II, który - zwracając się do młodzieży w 1987 r. na Westerplatte - powiedział, że "każdy z was młodzi przyjaciele znajduje w swoim życiu swoje Westerplatte". - Te słowa mają przede wszystkim wielki wymiar duchowy, by tych naszych Westerplatte, których musimy bronić, a więc także i tego świata wartości, które pod tym słowem Westerplatte się zawiera, jest bardzo wiele - zaznaczył Duda.

REKLAMA

Dodał że wśród tych wartości są m.in. wartości patriotyczne, miłość ojczyzny i gotowość stanięcia w jej obronie, które to cechy "nieśli w sobie" m.in. Polacy walczący na wszystkich frontach II wojny światowej, ale też "żołnierze niezłomni, którzy nie chcieli się poddać dyktatowi jałtańskiemu" oraz polscy robotnicy.

"Słabość wobec imperializmu kończy się wojną"

Prezydent przywołał też wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Westerplatte w 2009 roku. - Powiedział tam dwie ważne rzeczy, które niezmiennie odnoszą się i do historii, i do współczesności. Powiedział po pierwsze, że nigdy nie wolno ulegać i okazywać słabości wobec żadnego totalitaryzmu ani imperializmu, bo kończy się to właśnie tak, jak stało się tutaj na Westerplatte. Słabość kończy się wojną, niezdecydowanie kończy się 70 milionami albo i więcej ofiar. I o tym nie tylko my, ale i ludzkość musi pamiętać, a przede wszystkim politycy, którzy decydują o rozwoju zdarzeń - mówił Duda.

Polacy zawsze stali po stronie wolnego świata

- Ale powiedział rzecz jeszcze jedną, dla nas Polaków również niezmiernie ważną. Że my z powodu II wojny światowej nie mamy powodu do żadnych kompleksów, nie mamy powodów do tego, aby odrabiać jakąś lekcję pokory, bo przez cały czas, zawsze, nawet wtedy, kiedy byliśmy w niewoli, staliśmy po stronie wolnego świata. Nie było u nas kolaboracyjnego rządu w okresie okupacji hitlerowskiej i nigdy nie było pełnej zgody narodowej na to, aby był tutaj rząd i władza narzucona nam ze wschodu. Zawsze byli Polacy, którzy mówili zdecydowanie "nie". A pod koniec lat 80. XX wieku to właśnie wielki ruch Solidarności obalił żelazną kurtynę. My nie odzyskaliśmy wolności dlatego, że runął mur berliński. To mur berliński runął dlatego, że Polacy chcieli wolności i w efekcie nieśli ją nie tylko dla siebie, ale także dla Europy Wschodniej. To za naszym wzorcem i przykładem poszli inni i świat się zmienił" - zaznaczył prezydent.

(WIDEO TVP INFO)

REKLAMA

-Składamy dziś hołd naszym bohaterom, wszystkim Polakom, którzy zginęli broniąc ojczyzny, którzy zginęli walcząc o to, by ta ojczyzna wróciła, by można ją było odnowić, by znów istniała, wolna, suwerenna, taka o jakiej marzyli - zaznaczył Duda dodając, że hołd ten należy się wszystkim 5,8 mln Polakom, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej.

- Dziś musimy robić wszystko, także współdziałając z naszymi sojusznikami, aby taka sytuacja nigdy więcej nie dotknęła naszego kraju, naszego społeczeństwa, ale także i nie dotknęła naszych sąsiadów - zaznaczył.

Prezydent Gdańska: w wojnie zginęło 70 mln ludzi

Dziś to właśnie na nas spada odpowiedzialność za to, w jaki sposób tamta przeszłość – lata wojny i okupacji, zostanie zapamiętana - powiedział  z kolei prezydent Gdańska Paweł Adamowicz na Westerplatte na obchodach 77. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Adamowicz przypomniał, że przed 77 laty właśnie na Westerplatte o świcie rozpoczęła się II wojna światowa. - Żołnierze polskiej placówki wojskowej na Westerplatte podjęli walkę przeciwko agresji hitlerowskich Niemiec. Przez siedem dni walczyli w osamotnieniu, świadomi militarnej przewagi wroga. Bronili się w poczuci głębokiej powinności i honoru. Choć nie mogli odwrócić losów tamtej bitwy i tamtej wojny. Walczyli więc w imię wartości – mówił prezydent Gdańska.



Powiedział też, że na Westerplatte zginęło 15 obrońców, ale cała II wojna światowa pochłonęła ponad 70 mln ofiar. - To właśnie tym, którzy w tej wojnie stracili życie oddajemy dziś pokłon i hołd – podkreślił Adamowicz.

- Na naszych oczach w sposób nieuchronny odchodzą ostatni uczestnicy II wojny światowej: żywa pamięć świadków przechodzi w sferę cienia, staje się częścią naszego dziedzictwa. Dziś to właśnie na nas spada odpowiedzialność za to, w jaki sposób tamta przeszłość – lata wojny i okupacji, zostanie zapamiętana, bowiem szansę ocalenia ma tylko to, co żyje w pamięci ludzi i narodów – powiedział prezydent Gdańska.

Adamowicz dodał, że w Gdańsku powstaje Muzeum II Wojny Światowej i zbliża się moment, gdy placówka zostanie otwarta. - Jestem głęboko przekonanym, że moment ten będzie wielką szansą, by przedstawić Europie i światu polskie spojrzenie na II wojnę światową – mówił Adamowicz, zwracając się w tym momencie do obecnego na uroczystościach prezydenta Andrzeja Dudy z propozycją zorganizowania w przyszłym roku w Gdańsku uroczystości upamiętniającej zakończenie II wojny światowej, w czasie której można by oficjalnie otworzyć tę placówkę muzealną.

REKLAMA

Atak na Westerplatte i Wieluń

II wojna światowa wybuchła 77 lat temu po ataku Niemców na Polskę.

Agresja rozpoczęła się od ostrzału polskiej składnicy wojskowej na gdańskim Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein i bombardowania Wielunia.

Wojna kosztowała życie kilkudziesięciu milionów ludzi i była największym konfliktem zbrojnym w historii ludzkości.

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej