Obama upomina Pekin. "Wyrok Trybunału musi być respektowany"
- Wyrok Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze, który w lipcu uznał za bezzasadne chińskie roszczenia terytorialne do części Morza Południowochińskiego, musi być respektowany - oświadczył prezydent USA Barack Obama w czwartek podczas szczytu ASEAN w Wientianie.
2016-09-08, 10:57
- Lipcowa decyzja, która jest ważnym wydarzeniem i która jest wiążąca, pozwoliła na wyjaśnienie kwestii praw morskich w regionie - ocenił amerykański prezydent w ostatnim dniu odbywającego się w stolicy Laosu szczytu państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).
Otwierając spotkanie z przywódcami 10 państw ASEAN, Obama zapewnił: "Będziemy pracować, aby zagwarantować pokojowe rozwiązanie sporów, w tym także konfliktu dotyczącego Morza Południowochińskiego".
Jak zauważa AFP, czwartkowe słowa Obamy są znaczące, ponieważ wezwał Pekin do uznania wyroku trybunału w Hadze w obecności wszystkich przywódców państw regionu.
Trybunał w Hadze w ramach rozpatrywania złożonego przez Filipiny pozwu uznał za bezzasadne chińskie roszczenia do traktowania znacznej części Morza Południowochińskiego jako swojej wyłącznej strefy ekonomicznej.
REKLAMA
TVN24/x-news
Jednak Pekin wykluczył podporządkowanie się temu rozstrzygnięciu. Zdaniem władz Chin naród chiński jest obecny na tym morzu od ponad 2 tys. lat, a wokół tamtejszych wysp istnieją chińskie strefy ekonomiczne. Pekin deklaruje suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego, ignorując roszczenia Brunei, Malezji, Filipin, Wietnamu i Tajwanu do przynajmniej niektórych jego akwenów.
AFP odnotowuje, że Chiny - których przedstawicielem na szczycie jest premier Li Keqiang - jak na razie nie zareagowały na słowa amerykańskiego przywódcy.
PAP/koz
REKLAMA
REKLAMA