Brytyjska prasa: 60 ataków na obcokrajowców od czasu referendum
Ambasady państw członkowskich UE w Londynie odnotowały 60 incydentów na tle nienawiści narodowościowej wymierzonych w ich obywateli w pierwszych miesiącach po referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty - poinformował poniedziałkowy "Guardian".
2016-09-19, 14:53
Posłuchaj
Na podstawie informacji z ambasad państw Unii Europejskiej, gazeta doliczyła się 60 takich zdarzeń. Wśród nich znalazły się m.in. zabójstwo 40-letniego Arkadiusza J. i pobicie trzech mężczyzn w Harlow, napaści fizyczne w Yeovil, St Ives i Leeds, ataki na domy i firmy należące do Polaków oraz obraźliwe, ksenofobiczne graffiti i ulotki.
"Guardian" stwierdza, że ponad połowa tych napaści wymierzona była w Polaków - 31, a nawet 32, jeśli doliczyć Finkę zwymyślaną, żeby wracała do Polski, kiedy odezwała się po fińsku do swego dziecka.
Polacy najłatwiejszym celem
Polski ambasador Arkadiusz Rzegocki powiedział dziennikowi, że Polacy, jako największa mniejszość etniczna w Wielkiej Brytanii, są statystycznie najłatwiejszym celem. Dodał też, że pocieszające są jednak wyrazy wsparcia ze strony Brytyjczyków i władz lokalnych, a także złożone gwarancje dotyczące wzmocnienia bezpieczeństwa Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Na potwierdzenie tych słów dziennik przypomina historię polskiej rodziny z Plymouth, której w ksenofobicznym ataku spalono przydomową szopę i grożono, że następnym razem podpalony będzie ich dom. Lokalna społeczność zebrała ponad 7 tys. funtów na odbudowę przybudówki i odkupienie spalonych rzeczy, a także przynosiła regularnie kwiaty pod dom Polaków i dopytywała o samopoczucie rodziny.
REKLAMA
Pozostali obywatele krajów Wspólnoty również szkalowani
Ambasada Litwy zanotowała 10 wrogich ekscesów, włącznie z ostrzelaniem domu imigrantów w Irlandii Północnej.
Ambasador Łotwy, Baiba Braże wyliczyła pięć antyłotewskich incydentów. Jak powiedziała, żaden z nich nie był wprost związany z referendum unijnym, ale "powstała być może atmosfera przyzwolenia dla nieprzyjemnych słów, a nawet czynów".
Z pozostałych wrogich wystąpień 5 dotknęło obywateli Szwecji, jedno Bułgara, a ambasady Węgier i Rumunii nie podały sprecyzowanych liczb. Jeden incydent antyrumuński był jednak poważny - podpalenie sklepu w Norfolk we wschodniej Anglii - i policja traktuje go jako przestępstwo z nienawiści.
IAR/PAP/dad
REKLAMA
REKLAMA