Korupcja w ZUS? Wiceprezes na wolności, nie usłyszał zarzutów
Wiceprezes ZUS Marcin W. zatrzymany w czwartek w Bydgoszczy jest wolny, nie postawiono mu zarzutów. Rzecznik prasowy Zakładu Wojciech Andrusiewicz podał, że wiceprezes miał wręczyć dyrektorowi oddziału w Bydgoszczy odwołanie z funkcji.
2016-09-23, 07:02
W czwartek bydgoska policja podała informację, że po zawiadomieniu od dyrektora bydgoskiego oddziału ZUS o złożonej mu propozycji o charakterze korupcyjnym zatrzymano do wyjaśnienia jedną osobę.
Wiceprezes ZUS Marcin W. nadzoruje administrację, zamówienia publiczne, a także sprawy prawne i pracownicze. Do zatrzymania W. doszło w czwartek około południa. Sprawę prowadzili funkcjonariusze zwalczający korupcję.
Próba korupcji?
Według nieoficjalnych doniesień, które jako pierwszy podał portal tvn24.pl, podczas wręczania odwołania W. mógł złożyć łamiące prawo propozycje, a sama rozmowa została nagrana i przekazana policji i prokuraturze.
Wiceprezes miał proponować, by dyrektor sam zrezygnował z funkcji, w zamian za co pozostałby w Zakładzie z wyższą pensją i nawet bez obowiązku przychodzenia do pracy - napisał portal.
Po południu w czwartek ZUS podał, że prezes ZUS Gertruda Uścińska do wyjaśnienia sprawy przekazała jego obowiązki innemu wiceprezesowi Zakładu.
W piątek rzecznik ZUS powiedział, że wiceprezes jest wolny, nie postawiono mu żadnego zarzutu.
PAP, to