Coraz więcej nieletnich dżihadystów we Francji. "Mogą być okrutni"
- Wobec prawa to dzieci. W rzeczywistości gotowe są siać terror wokół. To bojownicy dżihadu - alarmuje francuski dziennik "Le Figaro".
2016-09-23, 12:07
Zastępca redaktora naczelnego gazety Yves Threard pisze, że takich dzieci jest obecnie we Francji 2000, dwa razy więcej niż przed dziewięcioma miesiącami, a na terenach wojny - 400. - One są Francuzami! - podkreśla.
- Wiele z nich to neofici i nie wszystkie pochodzą ze sfanatyzowanych rodzin - twierdzi komentator, podkreślając, że „jest wśród nich coraz więcej dziewcząt”. - Wszystkie są dziećmi internetu - medium, w którym dokonała się ich radykalizacja - zauważa.
Threard wyraża przekonanie, że „tradycyjny arsenał sądownictwa dla nieletnich, jest, oczywiście, niewystarczający”. Komentator pisze, że choć wzmocniono służby wywiadowcze i monitoring internetu, to „huragan (radykalizacji) jest tak potężny, że istniejące odpowiedzi są niezdatne lub trudne do zastosowania”.
Autor artykułu wzywa do odejścia od „demagogicznych reform wprowadzanych od dziesięcioleci” i całkowitej „zmiany systemu edukacji".
REKLAMA
"Dzieci łatwo odzyskać"
Psychoanalityk Patrick Amoyel, który w Nicei pomaga rodzinom sfanatyzowanych dzieci oraz szkoli pracowników państwowych do walki z radykalizmem, twierdzi, że „28 proc. francuskich muzułmanów określić można jako ekstremistów".
- W niektórych rodzinach hidżab zakłada się trzy - czy czteroletnim dziewczynkom - taką tendencję zaobserwować można wśród czwartego pokolenia (imigrantów) - zauważa.
Według tego psychoanalityka dzieci mogą być równie okrutne, co dorośli. Jego zdaniem „ich indoktrynacja może być szybsza, gdyż dzieci są z natury bardziej ekstremistyczne w swych wyborach”.
Zaznacza jednocześnie, że pociechę stanowi fakt, że dzieci można łatwo odzyskać. - Łatwiej jest nadać nowy sens myślenia nastolatkowi niż 30-latkowi - ocenia ekspert.
REKLAMA
PAP, to
REKLAMA