Moskwie nie podoba się ton, w jakim Waszyngton i Londyn chcą rozmawiać o konflikcie w Syrii

Krytycznie do wypowiedzi przedstawicieli USA i Wielkiej Brytanii, przedstawionych podczas wczorajszego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W jego ocenie, do tej pory nie doprowadzono do wyraźnego oddzielenia terrorystów od tak zwanej umiarkowanej opozycji.

2016-09-26, 15:46

Moskwie nie podoba się ton, w jakim Waszyngton i Londyn chcą rozmawiać o konflikcie w Syrii
Rada ONZ. Foto: PAP/EPA/JASON SZENES

Posłuchaj

Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dmitrij Pieskow ponadto wyraził opinię, że dżihadyści wykorzystują okres zawieszenia broni, aby się przegrupować i uzupełnić zapasy uzbrojenia. Ostrzegł też przed stosowaniem przez Londyn i Waszyngton agresywnej retoryki wobec Rosji i Syrii, bowiem szkodzi to procesowi uregulowania kryzysu, a także dwustronnym kontaktom.

Zdaniem Dmitrija Pieskowa, sytuacja w Syrii jest "bardzo trudna i wzbudza zaniepokojenie". Przedstawiciel Kremla oświadczył, że nie ma sensu organizowanie spotkań na najwyższych szczeblach, dopóki na poziomie ekspertów nie zostanie osiągnięte wzajemne zrozumienie.

IAR/dad

Polecane

Wróć do strony głównej