Czy będą poszukiwania skrzyni z Katynia? Decyzja zapadnie po analizie badań georadarem
Analiza badań georadarem przeprowadzonych w ubiegłym tygodniu w Krakowie zadecyduje o dalszych losach poszukiwań skrzyni z pamiątkami ofiar zbrodni katyńskiej.Postępowanie w tej sprawie prowadzi pion śledczy warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
2016-09-29, 17:16
- Decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze w pierwszej połowie października, po opracowaniu i analizie badań przeprowadzonych przez naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej. Wtedy zadecydujemy, czy badania będą kontynuowane - powiedział PAP naczelnik pionu śledczego warszawskiego IPN prok. Marcin Gołębiewicz.
Chodzi o poszukiwaną georadarem na działce przy jednej z krakowskich kamienic skrzynię z pamiątkami ofiar zbrodni katyńskiej, pochodzącej z tzw. archiwum Robla. O poszukiwaniach napisała w ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita".
Cenna skrzynia
Jak poinformował Gołębiewicz, poszukiwanie pamiątek katyńskich jest jednym z działań podejmowanych w ramach dużego śledztwa dotyczącego tzw. zbrodni katyńskiej, prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
- Poszukiwania w Krakowie opierają się na nagranej relacji o losach skrzyni z pamiątkami, która trafiła do komisji – wyjaśnił prokurator Gołębiewicz.
REKLAMA
Archiwum Robla
Archiwum Robla to dokumenty i przedmioty odnalezione w 1943 roku w trakcie ekshumacji ofiar zbrodni katyńskiej prowadzonej w Katyniu przez władze niemieckie i Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża. Rzeczy w 11 skrzyniach przewieziono do Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki w Krakowie (obecnie Instytut Ekspertyz Sądowych), gdzie ich konserwacją i opracowaniem zajął się zespół pod kierunkiem dr. Jana Zygmunta Robla. Niemcy zorganizowali ich publiczną ekspozycję w budynku przy ulicy Grzegórzeckiej, a w 1944 roku zdecydowali się przewieźć rzeczy do Drezna. W czasie wystawy lub transportu mogło dojść do ukrycia części rzeczy. Transport do Drezna miał ulec zniszczeniu.
Na polecenie polskich władz podziemnych dr Robel sporządził kopie zgromadzonej dokumentacji i kazał je ukryć. Wiosną 1991 roku część tych materiałów przypadkiem odnaleziono w czasie prac budowlanych w skrytce w więźbie dachowej gmachu Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Skrzynia była już poszukiwana
Jak podawała w styczniu "Gazeta Krakowska", powołując się na Adama Macedońskiego, Instytut Katyński poszukiwał już skrzyni w latach 90. Użyto jednak georadaru, który penetrował podłoże tylko do 75 centymetrów. Później odkryto, że po wojnie na podwórzu wysypano sporo gruzu, więc poziom gruntu się podniósł nawet o metr. A część podwórka zabudowano. Bez odpowiedniego sprzętu dalszych poszukiwań zaniechano.
Według nagranej relacji, Armia Krajowa współpracowała z Niemcem, który pilnował eksponatów, a skrzynia została zbudowana w pracowni blacharskiej przy ulicy Poselskiej w Krakowie – podawała gazeta.
Według IPN znalezisko mogłoby okazać się bardzo cenne, dlatego po wstępnej weryfikacji materiałów przystąpiono do badań georadarem.
REKLAMA
PAP/ksem/
REKLAMA