Węgry: trwa referendum w sprawie uchodźców
Rząd w Budapeszcie pyta mieszkańców kraju, czy chcą, aby Unia Europejska mogła decydować o obowiązkowym przyjmowaniu migrantów przez poszczególne kraje.
2016-10-02, 10:50
Posłuchaj
Wynik głosowania nie będzie miał konsekwencji prawnych i nie wiadomo, czy referendum będzie ważne. Przez większość ekspertów jest ono traktowane jako plebiscyt popularności węgierskiego premiera Viktora Orbana.
W referendum, które zostało zainicjowane przez rząd, postawiono pytanie: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?".
Wynik głosowania nie jest trudny do przewidzenia. Według ostatnich sondaży około 80 procent Węgrów chce zagłosować przeciwko możliwości decydowania przez Brukselę o osiedlaniu uchodźców na terenie Węgier. Jedynie kilka procent jest "za”. Nie wiadomo jednak, czy do urn pójdzie wystarczająco dużo osób, by referendum było ważne. By tak się stało, ważny głos musi oddać przynajmniej 50 proc. spośród ponad 8,27 mln osób uprawnionych do głosowania.
Specjaliści twierdzą, że głosowanie ma być testem poparcia dla premiera Viktora Orbana, zwłaszcza w sytuacji, kiedy jego prawicowa partia Fidesz musi zmierzyć się z rosnącym poparciem skrajnie prawicowej partii Jobbik. Eksperci twierdzą też, że dobry wynik byłby dla Viktora Orbana orężem w walce o większą niezależność od Unii Europejskiej.
REKLAMA
Kampania przed referendum
Do głosowania na "nie" rząd namawiał w bardzo intensywnej kampanii, w której wiązał imigrację m.in. z zagrożeniem terrorystycznym. Za takim głosowaniem była również opozycyjna skrajnie prawicowa partia Jobbik.
Za bojkotem lub oddaniem nieważnego głosu opowiedziały się Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) i kilka innych ugrupowań, a za głosowaniem twierdząco - Węgierska Partia Liberalna, która w takiej odpowiedzi widzi głos za otwartą i solidarną Europą.
Węgierski rząd przeznaczył ponad 10 milionów euro na kampanię referendalną. Na ulicach miast pojawiły się billboardy informujące, że imigranci stoją za zamachami w Paryżu czy za zwiększeniem liczby gwałtów na kobietach.
Najnowsze badanie opinii społecznej
Najnowszy sondaż Instytutu Publicus wskazuje na przytłaczającą przewagę osób chcących udzielić odpowiedzi przeczącej na stawiane w referendum pytanie. Wśród respondentów zdecydowanych wziąć udział w referendum aż 74 proc. zamierza zagłosować na „nie”, tylko 5 proc. na „tak”, 3 proc. chce oddać głos nieważny – o co apelowała część opozycji – a 18 proc. jeszcze nie wie, jak zagłosuje.
Z sondażu tego wynika też, że nie jest pewne, czy referendum będzie ważne. Tylko 46 proc. ankietowanych zadeklarowało, że na pewno wezmą udział w referendum.
REKLAMA
Cele Viktora Orbana
Rząd premiera Viktora Orbana to najgłośniejszy w Unii Europejskiej przeciwnik przyjmowania uchodźców. Budapeszt zobowiązał się do przyjęcia 1294 osób z Grecji i Włoch, ale jak dotąd na Węgrzech nie osiedlono żadnej z tych osób.
Opozycja zarzuca premierowi Viktorowi Orbanowi, że poprzez referendum chce odwrócić uwagę od palących problemów w kraju, takich jak oświata czy służba zdrowia.
Sam Orban mówił, że referendum ma mu pomóc w walce o zaostrzenie polityki imigracyjnej w Unii Europejskiej. Ostatnio wspomniał, że to, czy będzie ono ważne, ma znaczenie głównie „emocjonalne”, a frekwencja będzie świadectwem tego, czy Węgrzy rzeczywiście tworzą wspólnotę, „czy też tylko rzuciło nas razem”.
We wrześniu ubiegłego roku państwa UE podjęły decyzję o rozmieszczeniu między siebie w ciągu dwóch lat 160 tysięcy uchodźców docierających do Grecji i Włoch. Udział w programie jest obowiązkowy, a każdy kraj ma przypisaną liczbę uchodźców, którą ma przyjąć. Przeciw głosowały Węgry, Czechy, Słowacja i Rumunia.
10 331 lokali wyborczych w kraju będzie czynnych od godz. 6 do 19. Oprócz tego będzie można głosować w 105 przedstawicielstwach zagranicznych Węgier. Ponadto około 275 tys. osób dysponujących węgierskim obywatelstwem, ale niezameldowanych na Węgrzech, a więc np. Węgrzy z państw ościennych, miało prawo oddania głosu listownie.
Wyniki wstępne i ostateczne
Wstępne wyniki głosów oddanych na Węgrzech mają być znane w niedzielę w godz. 22-23. Obejmą one zdecydowaną większość głosów, gdyż do głosowania w kraju jest uprawnionych 96,5 proc. wyborców.
Ostateczne wyniki obejmą także dane z przedstawicielstw dyplomatycznych, które mają zostać dostarczone na Węgry w urnach w ciągu kilku dni, oraz głosy oddane listownie, które zaczną być liczone po zakończeniu głosowania.
REKLAMA
Ostateczne wyniki będą prawdopodobnie w drugiej połowie przyszłego tygodnia – powiedział rzecznik Narodowego Biura Wyborczego Daniel Listar.
PAP / IAR/ / agkm
REKLAMA