W Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców

Helikoptery wojskowe dostarczone Siłom Zbrojnym przez m.in. zakłady w Mielcu, będą serwisowane w centrum serwisowym utworzonym w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Łodzi - poinformował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, które odwiedził je wraz z premier Beatą Szydło i wiceministrem rozwoju Radosławem Domagalskim-Łabędzkim. - Jest dobra perspektywa wielu lat spokojnej pracy dla zakładu w Łodzi - przekonywała szefowa rządu.

2016-10-11, 11:39

W Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców
Premier Beata Szydło podczas wizyty w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 w Łodzi. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Posłuchaj

Premier Beata Szydło mówiła, że łódzkie zakłady będą mieć udział w doposażaniu polskiej armii (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak zaznaczył szef MON, właśnie w Łodzi powstaną zakłady serwisowe, naprawcze "dla całego polskiego przemysłu śmigłowcowego". Dodał, że w tym zakresie są gwarancje zarówno ze Świdnika jak i z Mielca.

- Będzie to integralny element kontraktu na nowe helikoptery, które zasilą polską armię w najbliższych latach - dodał. Macierewicz powiedział, że w 2016 r. dostarczone zostaną dwa śmigłowce, w 2017 r. - 8, a potem - 11.

Minister poinformował również, że będą prowadzone rozmowy z ukraińską Motor Siczą, w sprawie dostarczania do zakładów w Łodzi silników m.in. do Mi - 8 i Mi - 24.

REKLAMA

Beata Szydło oświadczyła z kolei, że Polska zaprasza nieustannie inwestorów zagranicznych, ale "mówimy jasno, że te warunki, które oni nam oferują, na których decydują się z nami współpracować, są korzystne dla obu stron".

Szydło, która w poniedziałek odwiedzała zakłady lotnicze w Mielcu i Świdniku, po tym, jak Ministerstwo Rozwoju zakończyło negocjacje w sprawie zakupu śmigłowców dla wojska Caracal powtórzyła także w Łodzi, że rząd chce dokonywać zakupów dla wojska w polskich zakładach.

- Zależy nam na tym, żeby wyposażenie dla polskiej armii, sprzęt dla polskiej armii, był produkowany w Polsce, przez polskich pracowników. Żeby firmy, które działają w Polsce miały możliwość wyposażania polskiej armii - mówiła w Łodzi.

TVP.INFO

REKLAMA

- To jest gwarantem polskiego bezpieczeństwa, to jest również w strategii polskiego rządu związanej z podejściem do gospodarki - zaznaczyła premier.

"Bezprzedmiotowe rozmowy"

- Strona rządowa nie zerwała procesu negocjacji, tylko zakończyła ten proces w momencie, w którym uzyskaliśmy absolutną pewność, że kontynuowanie dalszych rozmów z grupą Airbus Helicopters jest bezprzedmiotowe - zaznaczył z kolei wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki.

Wyraził przekonanie, że rok to wystarczająco długi okres, by upewnić się, "że wszystkie możliwości uzyskania kompromisu z naszymi partnerami zostały wyczerpane". - Zakończenie takiego procesu negocjacji nie trwa jeden czy dwa dni. To jest pewien proces, który poprzedzało uzgodnienie pewnej agendy czy harmonogramu końcowych rozmów czy ustalenia protokołu rozbieżności z grupą Airbus Helicopters - powiedział.

- Strona polska dopełniła wszelkich niezbędnych starań do tego, żeby upewnić się, czy grupa Airbus jest gotowa spełnić oczekiwania strony polskiej. Niestety w ostatnim etapie nie dostaliśmy żadnych nowych propozycji, które w jakikolwiek sposób zmierzałyby do pozytywnego rozstrzygnięcia tych negocjacji - zaznaczył

REKLAMA

Radosław Domagalski-Łabędzki zapewnił, że strona rządowa uprzedzała Airbus Helicopters, że brak pozytywnego odniesienia się do przekazanych oczekiwań będzie skutkować zakończeniem rozmów.

- Grupa Airbus miała odpowiedni czas do tego, aby przenalizować jeszcze raz swoją ofertę, uznać część lub całość zobowiązań offsetowych, którą proponowała strona polska z bardzo obszernej listy - powiedział.

- Te rozmowy wygasły czy zostały zakończone w związku z wygaśnięciem terminów, które zostały wspólnie uzgodnione i które wynikały z tego procesu wspólnych negocjacji - dodał.

Nieudane rozmowy z Airbus Helicopters

Przed tygodniem Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło rozmowy offsetowe z Airbus Helicopters poinformowało, że "Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej" ws. Caracali. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty "zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego".

REKLAMA

Caracal, produkcji Airbus Helicopters, został wybrany do końcowych rozmów w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla polskiego wojska w kwietniu ub. roku. Wartość zamówienia miała wynosić 13,5 mld zł. Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września ub. roku. Jej zawarcie było warunkiem podpisania kontraktu na dostawę 50 maszyn.

Decyzja o wyborze tego śmigłowca wzbudziła wówczas sprzeciw PiS i związków zawodowych działających w zakładach, których oferty zostały odrzucone – PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk, i PZL Świdnik - będących własnością Leonardo Helicopters proponujących maszynę AW149.

REKLAMA

We wtorek w liście otwartym do premier Szydło prezes Airbus Helicopters Guillaume Faury zapewnił, że firma nie działała w złej wierze i jest rozczarowana decyzją Ministerstwa Rozwoju. Podkreślił, że Airbus Helicopters chciał stworzyć w Polsce 3,8 tys. miejsc pracy, m.in. w Łodzi, Radomiu i Dęblinie.

TVP.INFO

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej