Premier Szydło: nie wiem, czy Tusk chciałby podjąć się reformy UE, jest zachowawczy
2016-10-12, 20:59
- UE jest targana kryzysami. Potrzebny jest mocny przywódca, który potrafi doprowadzić do jej zreformowania. Nie sądzę, by Donald Tusk chciał się tego wyzwania podjąć - mówi premier Beata Szydło pytana o możliwość poparcia kandydatury Tuska na drugą kadencję jako szefa Rady Europejskiej.
- Potrzebny jest tutaj bardzo mocny przywódca, który potrafi doprowadzić do zreformowania Unii Europejskiej. Nie sądzę, żeby Donald Tusk, był osobą, która chciałaby się tego wyzwania podjąć - powiedziała premier w środowym wywiadzie dla TV Trwam.
- Obserwując jego dotychczasowe działania, czy też kiedy rozmawiałam z nim o konieczności tych zmian (...) Donald Tusk zachowuje bardzo tutaj stale taką powściągliwą pozycję i jest zachowawczy. On jest usatysfakcjonowany z tego stanu, który jest obecnie - podkreśliła szefowa rządu. - Dla Polski ten stan jest nie do zaakceptowania - dodała.
"Przywództwo UE się nie sprawdza"
Jak mówiła premier, decyzja o poparciu Tuska na drugą kadencję jako szefa Rady Europejskiej - "jest przed nami". Zaznaczyła, że on sam nie zwrócił się jeszcze o takie poparcie. - Więc nie wiem, czy takiego poparcia będzie oczekiwał - dodała.
W ocenie szefowej rządu targanie UE nieustannymi kolejnymi kryzysami wynika między innymi ze słabego przywództwa w UE - "zarówno, jeśli chodzi o Parlament Europejski, Komisję Europejską i samego przewodniczącego Rady". - Widać, że to przywództwo się nie sprawdza i nie potrafią sobie poradzić z najtrudniejszymi wyzwaniami, które stoją teraz przed nami - stwierdziła premier Szydło.
(Film - Beata Szydło spotkała się z Donaldem Tuskiem na paryskim szczycie. Listopad 2015. Źródło: TVN24)
Premier mówiła w TV Trwam, że jeśli Polska będzie zastanawiać się, jaką kandydaturę miałaby uznać za najlepszą do prowadzenia tych spraw w kolejnych latach, na pewno weźmie pod uwagę przygotowanie takiej osoby i to, czy jest w stanie poradzić sobie z trudnym okresem, który jest przed nami - po Brexicie.
"W interesie Polski jest, by Unia była silna"
Beata Szydło przypomniała, że takiego procesu jeszcze nie było w historii UE i dlatego przywództwo będzie bardzo istotne. - Trzeba będzie sobie umieć poradzić z tym procesem, nie doprowadzić do tego, żeby Unia się rozpadła, bo w interesie Polski jest, by Unia była silna, zreformowana - powiedziała szefowa rządu.
To, czy do takich reform dojdzie będzie jednym z pytań do przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej - czy on zgodzi się na wprowadzenie zmian, wprowadzi ten temat i widzi ich potrzebę, by uzdrowić UE - zaznaczyła premier Szydło.
PAP/dcz