Spór o aborcję. Słowa Jarosława Kaczyńskiego dzielą polityków

2016-10-13, 14:59

Spór o aborcję. Słowa Jarosława Kaczyńskiego dzielą polityków
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Nie milkną echa komentarzy po wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego dla Polskiej Agencji Prasowej. Prezes PiS powiedział w nim, że jego ugrupowanie będzie dążyło do tego, by nawet ciężkie i zagrożone ciąże, w których dziecko jest skazane na śmierć, kończyły się porodem.

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nie wyklucza nowelizacji obecnego prawa aborcyjnego, ale "musi to być odpowiednio przygotowane". Dodał, że wyklucza jednak przyjęcie takich rozwiązań, jakie były w projekcie zakazującym aborcji autorstwa komitetu "Stop aborcji", bo są one sprzeczne z jego sumieniem. - Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych - powiedział Jarosław Kaczyński.

PiS póki co nie ma projektu ustawy

PiS nie wyklucza zmiany ustawy antyaborcyjnej, ale w tej chwili takiego projektu nie ma - powiedziała Beata Mazurek, pytana o to przez dziennikarzy w Sejmie. Rzeczniczka prasowa klubu dodała, że priorytetem dla Prawa i Sprawiedliwości jest stworzenie systemu wsparcia i opieki dla kobiet mających trudną ciążę i dzieci niepełnosprawne.

Beata Mazurek odniosła się też do sposobu prezentowania w mediach wypowiedzi prezesa PiS, z której miałoby wynikać, że Jarosław Kaczyński chce zmuszać kobiety do rodzenia zdeformowanych dzieci. Według niej, mówienie o tym, że Jarosław Kaczyński będzie kobiety do czegokolwiek zmuszał jest "po prostu czystym szaleństwem".

Rzecznik klubu PiS poradziła dziennikarzom, by się zastanowili, nad tym co mówią i co piszą. Powiedziała, że konkluzja wypowiedzi prezesa PiS [dla PAP-przyp. red.] dotyczącej pytania o nowelizację obecnego prawa brzmi: Tutaj przymusu stosować nie można, można zastosować perswazję i to delikatna, bez presji. - To gdzie jest zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek? Puknijcie się wszyscy w głowę - powiedziała Beata Mazurek.

Posłanki Platformy Obywatelskiej apelują...

Posłanki Platformy Obywatelskiej apelują o nienaruszanie kompromisu w sprawie aborcji z 1993 roku. Podczas konferencji prasowej Małgorzata Kidawa-Błońska i Monika Wielichowska mówiły, że prezes Prawa i Sprawiedliwości kolejny raz rozpoczyna dyskusję o zakazie usuwania ciąży.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO powiedziała, że prezes PiS-u nie zrozumiał kobiet, które wzięły w Czarnym Proteście oraz że nie chce uszanować kompromisu.
Posłanka PO Monika Wielichowska odniosła się do zapowiedzi prezesa PiS-u oraz premier Beaty Szydło, dotyczących pomocy osobom niepełnosprawnym i ich rodzicom. Powiedziała, że w projekcie przyszłorocznego budżetu obcięto dotację na opiekę nad niepełnosprawnymi w Środowiskowych Domach Samopomocy poprzez jej zamrożenie na 2 lata.

Opozycja zarzuca PiS inwigilowanie uczestników "czarnego protestu"

We wtorek, w ramach czynności sprawdzających gdańska Prokuratura Okręgowa wystąpiła do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy o wskazanie organizatorów tamtejszego "czarnego protestu". Zrobiono to w związku z zawiadomieniem złożonym przez Komisję Krajową NSZZ "Solidarność", że do promocji protestu bezprawnie użyto znaku związku. Media podają, że kilka tysięcy uczestniczek protestu zgłasza się do prokuratury jako jego organizatorki.

Przeciwko działaniom prokuratury wobec organizatorów i uczestników czarnego protestu, które ich zdaniem nosi znamiona inwigilacji, zaprotestowali posłowie PO. Zapowiedzieli wniosek, by sprawę wyjaśnił na komisji sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Zdaniem posła Krzysztofa Brejzy (PO) informacje te wskazują na "możliwą inwigilację osób organizujących marsz kobiet i +czarny protest+". - Nie może być tak, że tego typu zdarzenie wykorzystywane jest jako pretekst do zbierania informacji o uczestniczkach, uczestnikach czarnego protestu - mówił poseł na czwartkowej konferencji prasowej PO w Sejmie. Jak dodał, sprawa dotycząca logotypu "Solidarności" jest "typowo cywilna". - Tym powinni zająć się prawnicy-cywiliści, a nie organy policji czy też organy prokuratury - podkreślił.

Źródło: tvn24/x-news

- Nie ulega wątpliwości, że kolejny raz jesteśmy świadkami politycznego wykorzystywania całego aparatu wymiaru sprawiedliwości - wtórował mu Arkadiusz Myrcha, który reprezentuje Platformę w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. - Logotyp czy symbole "Solidarności" używane są na terenie całego kraju w różnego rodzaju protestach od przeszło 30 lat. Nigdy i nikomu nie przyszło do głowy, żeby w tym zakresie te symbole były ograniczone, nikt nigdy na tym tle nie czynił nikomu zarzutów - dopiero, kiedy minister Ziobro podjął walkę z polskimi kobietami" - przekonywał.

Posłowie zaapelowali, by osoby, które "są rozpytywane" przez przedstawicieli policji lub prokuratury i "których dane osobowe są przetwarzane przez organy ścigania w związku z uczestniczeniem w +czarnym proteście+" zgłaszały takie przypadki do biur poselskich PO.

Rząd do końca roku przedstawi projekt ws. wsparcia matek niepełnosprawnych dzieci

W ubiegłym tygodniu Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy komitetu "Stop aborcji" dotyczący pełnej ochrony życia poczętego. Przed głosowaniem premier Beata Szydło zapowiedziała, do końca roku rząd przygotuje projekt ustawy o wsparciu dla rodzin i matek, które wychowują dzieci chore i niepełnosprawne.

Rząd zgłosi też poprawki do przyszłorocznej ustawy budżetowej, które pozwolą na przeznaczenie środków na realizację tego programu od 1 stycznia. Beata Szydło zapowiedziała również kompleksową, szeroko zakrojoną akcję informacyjną i społeczną, wspierającą ochronę życia.

IAR/PAP/dad


Polecane

Wróć do strony głównej