Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie obietnic, jakie miał składać Bartłomiej Misiewicz

- Jestem przekonany, że śledztwo prokuratury wykaże nieprawdziwość medialnych oskarżeń i próbę zorganizowania politycznej nagonki na Prawo i Sprawiedliwość i Bartłomieja Misiewicza - oświadczył szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz.

2016-11-03, 14:54

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie obietnic, jakie miał składać Bartłomiej Misiewicz

Posłuchaj

Według rzecznika prasowego piotrkowskiej prokuratury Sławomira Mamrota, śledztwo wszczęto po zawiadomieniu złożonym przez dwóch posłów opozycji (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi śledztwo w sprawie obietnic składanych przez pracownika gabinetu politycznego ministra obrony narodowej - poinformował jej rzecznik Sławomir Mamrot. Sprawa dotyczy doniesień prasowych na temat Bartłomieja Misiewicza.

Jak wyjaśnił rzecznik, śledztwo zostało wszczęte 28 października po zawiadomieniu dwóch posłów opozycji w związku z artykułem, jaki ukazał się w "Newsweeku". Według tygodnika Misiewicz miał proponować radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce, której prezes miał towarzyszyć mu w "werbunkowym spotkaniu".

x-news.pl, TVN24

"Nie doszło do przestępstwa"

- Wyrażam zadowolenie, że zostało podjęte śledztwo prokuratorskie, które, jak jestem przekonany, wykaże nieprawdziwość medialnych oskarżeń i próbę zorganizowania politycznej nagonki na Prawo i Sprawiedliwość oraz na pana dyrektora Bartłomieja Misiewicza - stwierdził szef MON Antoni Macierewicz.

- Jestem przekonany, że takie bezprawne działania opozycji powinny być ścigane z mocy prawa i dobrze się stało, że Misiewicz postanowił podjąć kroki prawne wobec posłów Platformy Obywatelskiej, którzy świetnie wiedząc, że nie doszło do popełnienia żadnego przestępstwa, szkalują jego dobre imię - dodał minister.

"

Antoni Macierewicz Wyrażam zadowolenie, że zostało podjęte śledztwo prokuratorskie, które, jak jestem przekonany, wykaże nieprawdziwość medialnych oskarżeń i próbę zorganizowania politycznej nagonki na PiS oraz na Bartłomieja Misiewicza

Tuż po ujawnieniu sprawy wypowiedzieli się o niej posłowie PiS Anna Milczanowska i Dariusz Kubiak, którzy - jak oświadczyli - byli obecni podczas spotkań w Bełchatowie i według nich nikt nie proponował radnym PO pracy za głosy w radzie powiatu. - Byliśmy tam i gwarantujemy: nic takiego nie miało miejsca - oznajmili.

We wrześniu, w związku z artykułem "Newsweeka", Misiewicz poprosił ministra obrony narodowej o zawieszenie w funkcjach w MON. Zapowiedział też kroki prawne przeciw tygodnikowi za "nieprawdziwy i szkalujący artykuł".

REKLAMA

Szef resortu obrony przychylił się do stanowiska Misiewicza i zawiesił go w czynnościach.

Kilka tygodni później przyznał, że Misiewicz nadal jest zawieszony w funkcjach rzecznika MON i szefa gabinetu, ale nigdy nie przestał pracować w gabinecie politycznym, m.in. przygotowuje analizy "dezinformacji medialnej wymierzonej w bezpieczeństwo państwa".

To już drugie postępowanie

Na początku września Bartłomiej Misiewicz został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która podlega Ministerstwu Obrony Narodowej.

Krótko po ujawnieniu tej informacji media podały, że zrezygnował on z członkostwa w radzie nadzorczej innej spółki - Energa Ostrołęka. Niebawem po tym zrezygnował także z zasiadania w RN PGZ.

Stało się tak po publikacjach sugerujących, że Misiewicz nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych i nie ma także ukończonych studiów wyższych. Publikacje zaowocowały doniesieniem do prokuratury wysłanym przez PO.

W warszawskiej prokuraturze okręgowej trwa postępowanie sprawdzające po tym zawiadomieniu. Postępowanie takie poprzedza decyzję, czy wszcząć śledztwo w danej sprawie, czy odmówić tego. Jak powiedział w czwartek rzecznik prokuratury Michał Dziekoński, nadal trwa postępowanie sprawdzające.

REKLAMA

***

Bartłomiej Misiewicz, członek Prawa i Sprawiedliwości, pełnomocnik tej partii w Piotrkowie Trybunalskim i członek Krajowej Komisji Rewizyjnej, startował w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. Karierę rozpoczynał jako asystent Antoniego Macierewicza.

PAP, IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej