Polacy świętowali 98. rocznicę odzyskania niepodległości

2016-11-11, 22:55

Polacy świętowali 98. rocznicę odzyskania niepodległości
Najwięcej manifestacji, marszów i biegów związanych z dzisiejszym świętem odbyło się w Warszawie. Foto: PAP/Marcin Obara

W całej Polsce na budynkach instancji publicznych i prywatnych domach powiewają biało-czerwone flagi. Najważniejsi przedstawiciele władz państwowych wzięli udział w oficjalnych obchodach Święta Niepodległości. Tysiące Polaków uczestniczyło w patriotycznych mszach, marszach, manifestacjach i biegach.

Posłuchaj

Marsz Niepodległości w Warszawie. Relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oficjalne obchody 98. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości rozpoczęła msza odprawiona po raz pierwszy w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Wzięli w niej udział między innymi: prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu. Msza, której przewodniczył prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak, odbyła się w honorowej asyście Wojska Polskiego.

Deklaracje o wybudowaniu Świątyni Opatrzności Bożej złożyli posłowie Sejmu Wielkiego, dwa dni po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja. Rozbiory, wojny i rządy komunistów zablokowały kolejne próby budowy kościoła. Do idei wzniesienia świątyni wrócił nieżyjący już prymas Polski kardynał Józef Glemp. Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do zakończenia budowy i otwarcia świątyni.


Źr. TVP Info


Powiązany Artykuł

świątynia.jpg
Świątynia Opatrzności Bożej otwarta po 225 latach

Następnie Prezydent Andrzej Duda złożył kwiaty przed warszawskimi pomnikami Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. W towarzystwie premier, marszałków Sejmu i Senatu oraz wicepremiera Piotra Glińskiego prezydent Duda złożył wieniec przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.

Po złożeniu biało-czerwonych wieńców przed pomnikami bohaterów narodowych prezydent wręczył odznaczenia państwowe i pośmiertną nominację generalską dla pułkownika Ryszarda Kuklińskiego na generała brygady. Podczas uroczystości w Belwederze Andrzej Duda mówił, że w ten sposób stała się sprawiedliwość historyczna, a generał Kukliński stał się rycerzem niepodległości, odzyskanej w 1989 roku. Z rąk prezydenta nominację odebrał w imieniu generała Filip Frąckowiak, dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego. Z okazji Święta Niepodległości Prezydent wręczył również odznaczenia państwowe. Otrzymali je reprezentanci różnych grup zawodowych, między innymi: żołnierze, artyści, duchowni oraz samorządowcy.


Powiązany Artykuł

prezydent Duda.jpg
Prezydent: fundamentem jest Polska niepodległa

Głównym punktem państwowych obchodów Święta Niepodległości była uroczysta zmiana warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza w stolicy. W uroczystościach na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego uczestniczyli prezydent, premier, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, kombatanci, żołnierze, harcerze i mieszkańcy stolicy.

Przy Grobie Nieznanego Żołnierza odczytano Apel Poległych. Prezydent Andrzej Duda dokonał przeglądu pododdziałów reprezentacyjnych Wojska Polskiego i oddał honor sztandarom. Zabrani na placu odśpiewali Hymn Polski, a na maszt wciągnięto biało-czerwoną flagę. Oddano salut narodowy, czyli 21 salw armatnich. Podczas uroczystości prezydent mówił, że niepodległość była zasługą polskich żołnierzy, walczących pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, generała Józefa Hallera, a także uczestników kolejnych powstań narodowych, bohaterów pracy organicznej.


Źr. TVP Info

63 zgromadzenia

W Dniu Niepodległości w całym kraju odbyły się 63 zgromadzenia, w których udział wzięło w sumie 120 tys. osób. - Tegoroczne obchody Święta Niepodległości przebiegły w całym kraju spokojnie - zapewnili szef MSWiA Mariusz Błaszczak i komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.


Powiązany Artykuł

błaszczak 1200.jpg
Mariusz Błaszczak: było bezpiecznie

Podczas piątkowego briefingu po zakończeniu imprez w Warszawie minister Mariusz Błaszczak podkreślał, że fakt, iż było bezpiecznie, to "niewątpliwie zasługa policji". - To właśnie dzięki zaangażowaniu polskich policjantów Komendy Stołecznej Policji, dzięki rozmowom, negocjacjom z organizatorami poszczególnych marszów, wieców, udało się doprowadzić do tego, że uroczystości przebiegły w spokojnej atmosferze, że były bezpieczne - dodał.

W Warszawie w zabezpieczeniu obchodów wzięło udział 7 tys. policjantów. Poza drobnymi incydentami związanymi z użyciem materiałów pirotechnicznych, nie odnotowano żadnych poważniejszych wydarzeń.


Źr. TVP Info

Najwięcej manifestacji, marszów i biegów związanych z dzisiejszym świętem odbyło się w Warszawie. W stołecznym ratuszu zarejestrowano 15 zgromadzeń.

Dokładnie o 11:11 w Warszawie ruszył 28. Bieg Niepodległości. Jego uczestnicy założyli białe i czerwone koszulki. Utworzyli w ten sposób wielką flagę Polski. W dziesięciokilometrowym biegu wzięło udział około 15 tysięcy osób. Na starcie stacjonowały grupy rekonstrukcyjne, a podczas biegu włączano patriotyczną muzykę.

Marsz Niepodległości

Pod hasłem "Polska bastionem Europy" ulicami Warszawy przeszedł w piątek Marsz Niepodległości, zorganizowany przez środowiska narodowe. Według policji uczestniczyło w nim 75 tys. osób, według organizatorów - ponad 100 tys. Policja podała, że nie było poważniejszych incydentów.




List prezydenta Andrzeja Dudy do uczestników marszu, zorganizowanego w rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 r., odczytał minister Wojciech Kolarski. "Darząc się wzajemnym szacunkiem, w poczuciu powagi i godności tego święta gromadzimy się pod biało-czerwonymi flagami i wizerunkami Orła Białego. Razem, a jednocześnie każdy na swój sposób, korzystamy z najcenniejszego dobra, z naszej wolności" - napisał prezydent.

"Bardzo pragnę – i wiem, że oczekiwanie to podziela wielu Polaków – aby te dobre uczucia i przesłanie dzisiejszego święta towarzyszyły nam wszystkim każdego dnia" - dodał Duda w liście.

Zgromadzenie rozpoczęło się na rondzie Dmowskiego w centrum stolicy, następnie marsz przeszedł na błonia Stadionu Narodowego, gdzie odbył się wiec i koncert.

Duża część manifestantów, wśród których przeważali młodzi ludzie, miała ze sobą biało-czerwone flagi, szaliki lub opaski. Wśród innych widocznych symboli były m.in. falangi, mieczyki Chrobrego, znaki Polski Walczącej i Narodowych Sił Zbrojnych oraz emblematy klubów sportowych.

Czoło pochodu poprzedzała grupa motocyklistów, jeźdźców na koniach, którzy przebrani byli w stroje dawnych formacji kawaleryjskich, w tym husarii, oraz piechurów w mundurach z różnych okresów. Na przedzie szła też delegacja z wieńcem do złożenia przed głazem upamiętniającym lidera przedwojennej endecji Romana Dmowskiego, jak napisano na szarfie - architekta niepodległej Polski.

Demonstranci skandowali m.in.: "Nie chcemy tu muzułmanów", "Polacy przeciw imigrantom", "Bóg, honor i ojczyzna", "Biało-czerwone to barwy niezwyciężone", "Duma, narodowa duma", "Od Pomorza aż do Śląska naszym celem jedna Polska", "Wielka Polska narodowa" i "Młodość, wiara, nacjonalizm". Były też hasła "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" i "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa". Przez cały czas demonstracji słychać było wybuchy petard, odpalano race.

Na czele marszu znalazły się dwa transparenty - z hasłem tegorocznej edycji "Polska bastionem Europy" oraz "Od Sobieskiego do Dmowskiego. Wielka Polska Suwerenna".

Wyróżniała się grupa przeciwników aborcji z transparentem "Aborcja = zabijanie", "Aborcja dla Polek zalegalizowana przez Hitlera", "Przemoc dotyczy kobiet w każdym wieku, najczęściej zabijane są kobiety przed narodzeniem".

- Jesteśmy nadzieją na to, że cywilizacja europejska nie upadnie. Mamy ogromny problem z dwóch stron. Europa jest toczona lewicowo-liberalnym establishmentem, który populistycznie stara się zniszczyć wszystko co narodowe, co tradycyjne, co chrześcijańskie. Z drugiej strony jesteśmy zalewani falą muzułmańskich uchodźców, którzy chcą Europę przekierować w taki sposób, żeby zapanowało prawo szariatu. My się na to nie zgadzamy, absolutnie - powiedział na zakończenie demonstracji wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz.

Oświadczył, że marsz już nie jest tylko wspomnieniem rocznicy odzyskania niepodległości, lecz początkiem pracy na rzecz ojczyzny, którą należy prowadzić przez cały rok.

Prezes Młodzieży Wszechpolskiej Bartosz Berk powiedział, że "co prawda rząd mówi, przynajmniej oficjalnie, że ograniczył imigrację od Polski, ale w naszym kraju przebywa milion Ukraińców, wśród których są osoby pobierające stypendia oraz środki z programu 500 plus, jest mniejszość muzułmańska, która rośnie w siłę".

Zuzanna Wiewiórka z ruchu pro-life pytała: "gdzie to poszanowanie prawa, ludziom odbiera się prawo do życia, gdzie ta dobra zmiana?". "Naród, który morduje własne dzieci, jest narodem bez przyszłości" - powiedziała, a zebrani zaczęli skandować: "PiS, PO, jedno zło".

Wśród demonstrantów widoczne były liczne i zorganizowane grupy Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej. Ponadto widać było m.in. kluby "Gazety Polskiej" i zwolenników Pawła Kukiza. Na transparentach były napisy m.in.: "Być Polakiem, być katolikiem to zaszczyt i honor", "Śmierć wrogom Ojczyzny!", "Czas Patriotów" i "Młodzież Wszechpolska. Sport, zdrowie, nacjonalizm".

Podczas wiecu zgromadzeni odśpiewali hymn, a setki osób odpaliły w tym samym momencie czerwone race.

"KOD Niepodległości"

Wcześniej ulicami Warszawy przeszedł Marsz "KOD Niepodległości". Zakończył się ok. godz. 16 koncertem muzycznym. Były przemówienia liderów KOD i partii opozycyjnych. Marsz przebiegał spokojnie, policja nie odnotowała żadnych incydentów. Policja szacuje, że w kulminacyjnym momencie było 10 tys. osób. Organizatorzy marszu utrzymują, że wzięło w nim udział nawet ok. 60 tys. osób.




Od południa na pl. Gabriela Narutowicza stopniowo gromadzili się zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji, podjeżdżały autokary, z których wysiadali uczestnicy marszu. - Chcę żyć w kraju, w którym liczą się wartości, których uczyli nas Jan Paweł II, Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki czy prof. Leszek Kołakowski - mówiła była nauczycielka języka niemieckiego z Łodzi, pani Anna.

Marsz rozpoczął się po godz. 12.30 na pl. Narutowicza. - Jesteśmy narodem doświadczonym w sposób szczególny przez historię, bo dwukrotnie musieliśmy odzyskiwać suwerenność, niepodległość - mówił na rozpoczęcie b. prezydent Bronisław Komorowski. - Dwukrotnie odzyskiwaliśmy ją budując Polskę demokratyczną. To ważna wskazówka, którą odziedziczyliśmy po historii: nie ma niepodległości bez Polski demokratycznej w swoim kształcie - dodał. Podkreślał, że idąc w piątek w marszu pokazuje się "emocjonalny związek z niepodległą Polską i tymi, którzy dwukrotnie o tę niepodległość walczyli". - Nie ma demokracji bez niepodległości. Nie ma niepodległości trwałej bez demokracji - dodał.

Lider Komitetu Mateusz Kijowski podkreślił, że 11 listopada miliony Polaków obchodzą Święto Niepodległości i "wszędzie tam, gdzie świętują, jest Polska", a każdy, kto świętuje tę rocznicę, jest patriotą. Zaznaczył też, że tylko razem można budować silną Polskę. - Polskę silną różnorodnością i Polskę silną wspólnotą, bo wspólnota nie zmusza do jednolitości, ale pozwala rozwijać różnorodność - mówił Kijowski. Dodał, że choć w narodzie są różnice światopoglądowe, to Polacy mają wspólną historię i wspólne wartości. - Mam nadzieję, że wkrótce będziemy świętować razem - powiedział.

Marsz przeszedł ulicami Grójecką oraz Banacha do Pola Mokotowskiego. Uczestnicy trzymali flagi narodowe i unijne oraz opatrzone znakiem KOD, PO, Nowoczesnej i SLD. Niesiono transparenty z napisami: "Nacjonalizm bierze się z nienawiści", "Demokracja jest w nas". Część osób miała kamizelki z napisem KOD. Niesiono portrety Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa, Ignacego Paderewskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Daszyńskiego oraz b. prezydenta USA Woodrowa Wilsona.

W zgromadzeniu uczestniczyło wiele osób starszych i rodzin z dziećmi oraz przedstawiciele partii politycznych, z PO: Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Małgorzata Kidawa-Błońska, Sławomir Neumann, z Nowoczesnej Ryszard Petru, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paweł Rabiej, Włodzimierz Czarzasty z SLD i Barbara Nowacka ze Stowarzyszenia Inicjatywa Polska.

Po godz. 14 marsz dotarł do Pola Mokotowskiego, gdzie na zakończenie przemawiali liderzy KOD i partii opozycyjnych. Szef PO Grzegorz Schetyna podkreślił, że "święto 11 listopada to nasze święto i nikt nam go nie zabierze". - Święto 11 listopada to nasze święto i nikt nam go nie zabierze. Nie pozwolimy na to - mówił. Zwrócił uwagę, że 98 lat temu Józef Piłsudski rozpoczynał wielki, ostatni etap budowania niepodległej Polski. "To był etap budowy wspólnoty, tego, co trzeba było zrobić po 123 latach rozbiorów; po podzieleniu naszego kraju, po okupacji" - dodał.

- Dziś dla nas to jest wyzwanie (...). Wygrywając następne wybory też musimy podjąć to wyzwanie. Musimy odbudować wspólnotę, musimy odbudować poczucie suwerenności, przyzwoitości i niepodległości. I zrobimy to - zapewniał.

Grzegorz Schetyna zwrócił uwagę, że 98 lat temu stali obok siebie przedstawiciele różnych partii politycznych, środowisk, narodowości i wyzwań, "ale wszyscy byli razem". "Tak jak my dzisiaj - jesteśmy razem (...); musimy być razem przez następne lata do wyborów parlamentarnych, aby je razem wygrać. Wtedy, za dwa lata, w 2018 r. będziemy wspólnie obchodzić setną rocznicę niepodległości. To będzie nasze wspólne święto i nikomu nie damy go zawłaszczyć" - powiedział.

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru mówił natomiast, że 11 listopada nie może być dniem, kiedy mówi się o podziałach, o nienawiści i szuka się różnic. "Dlatego tak ważne jest to, abyśmy za rok, za dwa, a na pewno za trzy lata, poszli wszyscy w jednym marszu, wszyscy ponad podziałami. To jest możliwe" – stwierdził. "Wszyscy jesteśmy Polakami, nie róbmy sztucznych podziałów, nie pozwólmy na to by, by dzielili nas na lepszych i gorszych, na my i oni" - powiedział.

Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty mówił, że są takie daty w życiu kraju, które łączą i wśród nich jest 11 listopada. Zaznaczył, że dzięki odzyskaniu niepodległości można było m.in założyć związki zawodowe, wprowadzić 8-godzinny dzień pracy, nadać prawa wyborcze kobietom, wprowadzić ubezpieczenia społeczne. Czarzasty twierdził, że "dziś jednak są takie rządy i tacy ludzie, którzy chcą nas skłócić" i "chcą rządzić Polską poprzez konflikt".

Liderka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka oceniła, że "zanurzeni w historii często zapominamy o przyszłości". "Społeczeństwo, które nie zna historii, jest ułomne. Społeczeństwo, które nie wyciąga lekcji z historii jest niemądre, ale społeczeństwo, które nie patrzy w przyszłość i nie prowadzi narracji zmiany, postępu i otwartości nie osiągnie sukcesu – ani społecznego ani gospodarczego" – powiedziała.

Po zakończeniu przemówień na Polu Mokotowskim zaczął się kończący marsz koncert zespołu Big Cyc, po którym wystąpił Oddział Zamknięty.

Rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka informował PAP, że podczas marszu KOD było bardzo spokojnie i nie doszło do żadnych incydentów.

"Za wolność naszą i waszą"

Pod hasłem "Za wolność naszą i waszą" ulicami Warszawy przeszedł w piątek po południu marsz antyfaszystowski zorganizowany przez koalicję ugrupowań lewicowych i anarchistycznych. Marsz, w którym uczestniczyło do 900 osób, odbył się bez incydentów.

Manifestacja, która po godz. 15 wyruszyła z placu Zamkowego, a zakończyła się na pl. Powstańców Warszawy przed godz. 18.

Podczas przemarszu uczestnicy zatrzymywali się na trasie m.in. przed Pałacem Prezydenckim, Zachętą, Uniwersytetem Warszawskim i Ministerstwem Finansów. Organizatorzy wygłaszali na postojach przemówienia, w których podkreślali, że Polska jest wspólnym dobrem i domem wszystkich obywateli.

Przemarsz, ochraniany przez liczne siły policyjne, odbył się bez incydentów. Organizatorzy kilkukrotnie apelowali "o spokój, niereagowanie na prowokacje i pokojowe uczczenie Święta Niepodległości".

Uczestnicy trzymali flagi: biało-czerwone, czerwone i tęczowe. Niesiono transparenty z hasłami: "Biała Polska tylko zimą", "Faszyści precz z naszych ulic", "Pokażmy język nacjonalizmowi", "Faszyści brzytwą rządzących", "PiS promuje faszystów", "Razem przeciw faszyzmowi". Skandowano "Warszawa wolna od faszyzmu", "No pasaran".

Jak mówili organizatorzy, demonstracja zorganizowana przez Koalicję antyfaszystowską miała pokazać alternatywę wobec nacjonalizmu, miała podkreślić solidarność z grupami walczącymi o swe prawa, m.in. z kobietami. W skład koalicji, poza Partią Razem, weszło kilkanaście organizacji lewicowych, antyfaszystowskich i anarchistycznych, m.in. Warszawska Federacja Anarchistyczna, Antyfaszystowska Warszawa, kolektyw Syrena oraz fundacja Feminoteka.

"Przez ostatnie lata obserwujemy wzrost skrajnie prawicowych tendencji w społeczeństwie (...). Pokażmy, że nie ma naszej zgody na zawłaszczanie przestrzeni publicznej przez rasistowskie, seksistowskie i ksenofobiczne bojówki, a tym bardziej na dawanie przyzwolenia przez rząd na rozwój i promocję nacjonalistycznych ugrupowań" - uzasadniali potrzebę takiej demonstracji jej organizatorzy.

W przeszłości działacze organizacji antyfaszystowskich organizowali blokady na trasie marszu środowisk narodowych, a od 2012 r. organizują własne manifestacje; w ubiegłym roku demonstrowali 7 listopada.

Środowiska narodowe od lat uczestniczą w Warszawie w Marszu Niepodległości w dniu Święta Niepodległości.

"Dzisiaj walczymy o niepodległość swoją pracą"

- To szczególny dzień w roku. 11 listopada - święto niepodległej Rzeczypospolitej, 98. w tym roku rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada 1918 roku, kiedy to zakończyła się I wojna światowa, a Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu naczelne dowództwo nad polską armią. W praktyce oznaczało to początek polskiej państwowości – powiedział prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w piątek wieczorem w Świdniku we wspólnym śpiewaniu patriotycznych pieśni, na placu w centrum miasta.

Podkreślił, że to wielkie wydarzenie ukształtowało Polaków na następne lata. Prezydent mówił, że o niepodległość trzeba było walczyć także po 1939 roku - "najpierw przeciw okupacji niemieckiej, a potem przeciwko komunistycznemu zniewoleniu".

Zaznaczył, że ta walka prowadzona była też w Świdniku. Przypomniał wydarzenia z lipca 1980 r., kiedy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku wybuch strajk, a „robotnicy powiedzieli zdecydowane nie”, jeszcze zanim wybuchły strajki w Gdańsku i Szczecinie.


Źr. TVP Info

Wspomniał także, że „gdy nadeszły czarne miesiące stanu wojennego”, świdniczanie „ośmieszając nakazy komunistycznych władz” urządzali tzw. świdnickie spacery (w czasie nadawania Dziennika Telewizyjnego), „protestując przeciwko temu, co można było wtedy usłyszeć w telewizji, przeciwko wszechobecnej i wszechogarniającej komunistycznej propagandzie sukcesu”.

"To była walka o niepodległość, to była walka o niepodległość, która doprowadziła nas do wolności, jaka przyszła w 1989, 1990, 1991 roku, do odradzającej się Rzeczypospolitej, w której dzisiaj żyjemy, którą dzisiaj budujemy" – powiedział Duda.

"My dzisiaj walczymy o niepodległość swoją pracą, każdy z nas swoim staraniem o to, by być razem, o to, by budować coś, co się nazywa tkanką społeczną, o to także, by służyć innym" – dodał.

Duda podkreślił, że wspólne śpiewanie patriotycznych pieśni jest nawiązaniem do dawnego zwyczaju spotykania się i wspólnego śpiewania wieczorami. To m.in. dzięki takim spotkaniom – w ocenie prezydenta – w czasach zaborów „przetrwała polska kultura, polska tradycja, nasz folklor, a przede wszystkim więzi międzyludzkie”. „Dzisiaj pamiątką tamtych czasów są takie właśnie spotkania” – dodał.

We wspólnym koncercie w Świdniku uczestniczyło kilka tysięcy osób zebranych na placu. Prezydent razem z mieszkańcami śpiewał m.in. „Wojenko, wojenko”, „Pierwszą Brygadę”, „Pierwszą kadrową”, „Piechotę”, „Serce w plecaku”. Słowa wyświetlane były na ekranie, ale mieszkańcy otrzymali też przygotowane na tę okazję śpiewniki z tekstami 22 pieśni i piosenek patriotycznych.

W śpiewnikach zamieszczono też słowa skierowane do uczestników koncertu przez prezydenta Dudę, który podkreślił, że słowach i melodiach patriotycznych pieśni „wyraża się nasza tożsamość”. „Wspólnie śpiewając, wspólnie świętujemy. Wspólnie składamy hołd bohaterom i zwracamy się ku przeszłości. Właśnie w tych pieśniach odnajdujemy to, co nas najmocniej łączy” – napisał prezydent.

Wcześniej w koncercie pod hasłem „Patriotyczne śpiewanie” zaprezentowały się lokalne zespoły m.in. dziecięce, ludowe, orkiestra, chóry parafialne - w sumie wystąpiło ponad 500 artystów.

Prezydent po przybyciu do Świdnika złożył kwiaty pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza, a także pod obeliskiem upamiętniającym ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem oraz zbrodni w Katyniu w 1940 r.

Powiązany Artykuł

beata szydło pap 1200.jpg
Beata Szydło: reforma UE musi zostać przeprowadzona

Premier: rzecz idzie o naszą suwerenność

Premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczyli w piątek w zorganizowanych przez to ugrupowanie obchodach Święta Niepodległości w Krakowie. W uroczystościach wzięli udział ministrowie rządu, a także m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński i wicemarszałek Ryszard Terlecki oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Obecni byli także parlamentarzyści i działacze PiS.

- Najpoważniejsze wyzwanie, które przed nami stoi, to uporządkowanie spraw w Europie; reforma Unii Europejskiej musi zostać przeprowadzona - powiedziała w Krakowie premier Beata Szydło. Podkreśliła, że nie można pozwolić na naruszenie suwerenności Polski.


Źr. TVP Info


Jak dodała, nie jest to tylko i wyłącznie kwestia "budowania dalszego rozwoju Europy, myślenia w kategoriach UE jako instytucji, która ma scalać, która ma wzmacniać jej członków". - Ta reforma musi być przeprowadzona, bo dzisiaj my tego wzmocnienia ze strony UE, mimo że jesteśmy ważnym jej członkiem, nie czujemy. I mówimy bardzo głośno i mamy odwagę stawiać te sprawy, że te zmiany muszą być przeprowadzone - powiedziała szefowa rządu.

- Ale tak naprawdę rzecz idzie o dużo ważniejszą sprawę, rzecz idzie o naszą suwerenność. I dlatego musimy nadal być biało-czerwoną drużyną, która nie pozwoli tej suwerenności naruszyć. Służyć Polsce to zaszczyt, strzec Polski i Polaków to obowiązek, a być dumnym Polakiem ze wspaniałej Polski to radość. Bądźmy nadal biało-czerwoną drużyną - powiedziała premier Szydło.

"Wolność i niepodległość nie są zapewnione na zawsze"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w piątek w Krakowie, że wolność i niepodległość nie są zapewnione na zawsze, to zadanie, o którym trzeba ciągle pamiętać. Przypomniał, że dwa lata temu właśnie w Krakowie przedstawił Andrzeja Dudę jako kandydata na prezydenta.

Prezes PiS powiedział, że właśnie w Krakowie 11 listopada dwa lata temu "miał zaszczyt zgłosić Andrzeja Dudę" na kandydata na prezydenta RP. - Byli tacy, którzy uważali, że to jakiś wyraz naszej bezradności, jakiś eksces niemalże, nie wierzyli. Wielu, bardzo wielu, także z tej naszej strony nie wierzyło, ale niemożliwe okazało się możliwe - Andrzej Duda zwyciężył, został prezydentem i służy dziś Polsce niepodległej, służy temu wielkiemu dziełu, które podjęliśmy - powiedział Kaczyński.


Źr. TVP Info

Jarosław Kaczyński podkreślił, że w trakcie ostatnich stu lat Polska "powstała, żyła jako państwo niepodległe". - Tę niepodległość utraciła, została poddane zbrodniczemu reżimowi hitlerowskiemu, niemieckiemu, sowieckiemu, później przyszedł komunizm i w końcu przyszła wolność - powiedział.

- Przyszła wolność, której musimy bronić, musimy bronić, bo nie jest tak, by kiedykolwiek wolność, niepodległość była zapewniona na zawsze. To jest zadanie, wyzwanie, to jest coś, o czym musimy ciągle pamiętać. To nasze święto jest świętem pamięci, ale to musimy być swego rodzaju pamięć czynna, taka, która przekłada się na to, co czynimy dziś. Z której czerpiemy, czerpiemy motywację, ale czerpiemy także mądrość, doświadczenie dla działań, które przed nami; te działania muszą odnosić się do realiów współczesnej Polski, do realiów współczesnej Europy, do realiów współczesnego świata - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński pytał, czy gdy mówimy o niepodległości i święcie 11 listopada - "to jest tak, iż te realia są całkowicie pozytywne". "Że możemy powiedzieć - nie ma problemów, przynajmniej dziś, przynajmniej dziś jest wszystko w porządku. Bardzo bym chciał tak powiedzieć, ale niestety nie mogę" - powiedział prezes PiS.

Powiązany Artykuł

duda 280 1200.jpg
Prezydent Andrzej Duda: 11 listopada to dzień naszej wielkiej dumy

Narodowe Obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości

Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek rano, że przygotował projekt ustawy o Narodowych Obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Zgodnie z projektem, zostanie powołany Komitet, którego celem będzie promocja idei odzyskania niepodległości w kraju i za granicą.

- Przygotowałem jako prezydent RP, w ramach swojej inicjatywy ustawodawczej, projekt ustawy o Narodowych Obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. To jest projekt ustawy, która określa zasady przygotowania tychże Narodowych Obchodów - powiedział prezydent w piątek w programie I Polskiego Radia.

Jak dodał, ważnym elementem projektu jest powołanie Narodowego Komitetu Obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości.

"Koncert zamykający 11 listopada"

Pieśni z okresu powstania styczniowego i listopadowego oraz utworów harcerskich wysłuchali uczestnicy koncertu VIII Koncertu Niepodległości "Młode Wilki", który odbył się w piątek w Muzeum Powstania Warszawskiego. Czytaj więcej>>>

Tegoroczna edycja wydarzenia, jak mówią organizatorzy, jest poświęcona pamięci młodzieży walczącej o niepodległość Rzeczypospolitej. Inspiracją tytułu - "Młode Wilki" - są słowa "Obławy" Jacka Kaczmarskiego. Utwór barda Solidarności opowiada - jak podkreślili organizatorzy - "o walce, ucieczce, niebezpieczeństwach w życiu młodych ludzi".

Jak powiedział PAP Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, koncert "zamyka 11 listopada".

- To moment, w którym wszyscy ci, którzy wcześniej byli na demonstracjach i marszach w różnych miejscach Warszawy, mogą się spotkać, uspokoić emocje i wspólnie zaśpiewać. To element pewnego rodzaju klamry – coś, co zamyka obchody Święta Niepodległości. Mimo gorącej atmosfery podczas różnych marszy tu spotykamy się wszyscy, połączeni wspólną tradycją muzyczną – podkreślił Ołdakowski.

Koncert Niepodległości odbywa się od 2009 r. w Muzeum Powstania Warszawskiego. Specjalne edycje miały miejsce też na Zamku Królewskim w Warszawie, na Westerplatte oraz w Kanadzie.

Wydarzenie honorowym patronatem objął prezydent RP Andrzej Duda.

***

11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna, utworzona przez dwóch byłych zaborców: Austrię i Niemcy, przekazała naczelne dowództwo wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu, który dzień wcześniej przyjechał do Warszawy z Magdeburga, gdzie był więziony przez Niemców. Przyjazd Piłsudskiego, który w oczach większości Polaków uchodził za symbol walki z zaborcami i za jedynego polityka godnego stanąć na czele odradzającej się Polski, stał się wezwaniem do rozbrajania Niemców i organizowania administracji polskiej.

kh


Polecane

Wróć do strony głównej