Co będzie z UE? "Czasy populistów, Le Pen chce rozbić Unię". Jaka będzie Europa po wyborach w kluczowych państwach Unii Europejskiej? [ANALITYCY O PERSPEKTYWACH UE]
Europa nie przypomina siebie samej sprzed kilku lat. W polityce pojawiły się nowe trendy, budzą one pytanie o przyszłość Unii Europejskiej, jej kształt. Wkrótce u kluczowych unijnych graczy - ważne wybory. Wszystko się może zmienić. Swoje prognozy na ten temat przedstawiali w Warszawie znani komentatorzy i analitycy.
2016-11-30, 23:59
Wiosną we Francji będą wybory prezydenckie, w Niemczech po jesiennych wyborach do Bundestagu powstanie nowy rząd. Również Holendrzy wybiorą parlament. A już w tym roku, 4 grudnia przed Włochami referendum konstytucyjne, a Austria wybierze prezydenta. Trwają negocjacje w sprawie Brexitu, zaczną się niedługo negocjacje o unijnym budżecie. Na te wątki wskazywali uczestnicy debaty zorganizowanej przez Europejską Radę Spraw Zagranicznych w Warszawie, zatytułowanej ”Kluczowe decyzje dla Europy? Wybory we Francji i Niemczech a przyszłość UE”, Sylvie Kauffmann, komentatorka "Le Monde”, członkini Rady ECFR, Mikołaj Dowgielewicz, dyrektor generalny przedstawicielstwa Europejskiego Banku Inwestycyjnego przy instytucjach UE, członek Rady ECFR oraz Piotr Buras z warszawskiego biura ECFR.
Powiązany Artykuł
FILLON, PRZYJACIEL PUTINA - PREZYDENTEM FRANCJI?
Eksperci skupili się głównej na sytuacji we Francji i w Niemczech, jako państwach, które w dużym stopniu determinują unijną politykę.
We Francji jesienne prawybory na prawicy przyniosły spore niespodzianki - w I turze odpadł z wyścigu były prezydent Nicolas Sarkozy, przegrał faworyt sondaży Alain Juppe. Pokonał ich obu François Fillon, który w II turze zyskał ponad 60 procent więcej głosów i będzie teraz kandydatem centroprawicy w wyborach prezydenckich.
W Niemczech kanclerz Angela Merkel zapowiada powtórne kandydowanie na urząd kanclerza, do polityki krajowej przechodzi szef PE Martin Schulz, obecny szef MSZ Frank-Walter Steinmeier chce kandydować na urząd prezydenta Niemiec.
REKLAMA
”Wartości liberalne są kontestowane niemal wszędzie”
Piotr Buras, dyrektor Warszawskiego Biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), komentował, że jeszcze do niedawna wszyscy zakładali, że liberalne wartości są czymś w zasadzie niekwestionowanym i na tym budowano politykę – a tymczasem są one obecnie silnie kontestowane w niemal każdym kraju Unii Europejskiej – także we Francji i w Niemczech. To jeden z głównych zwrotów akcji w polityce europejskiej.
Po drugie, jak zauważył Piotr Buras, obecnie przyszłość Wspólnoty determinowana jest w większym stopniu przez rozwój wydarzeń wewnątrz państw członkowskich, niż poprzez negocjacje i konflikty między państwami. Dlatego, jak zaznaczył, warto pochylić się obecnie nad sytuacją wewnętrzną m.in. we Francji i w Niemczech, gdzie zbliżają się wybory, nie trzeba zapominać, że ważne zjawiska mają miejsce też w innych krajach.
Wzbiera fala populizmu. Marine Le Pen w II turze wyborów prezydenckich?
Komentatorka francuskiego dziennika ”Le Monde”, Sylvie Kauffmann, podkreśliła, że jeśli chodzi o Francję – żadnych prognoz nie można uznać za pewne. Nikt nie spodziewał się wygranej Francois Fillona w prawyborach na prawicy, jego zwycięstwo w I turze była olbrzymią niespodzianką i trzeba się liczyć z tym, że wiele jeszcze może się wydarzyć.
W ocenie publicystki, liderka Frontu Narodowego Marina Le Pen, która, jak obecnie wskazują sondaże, może przejść wiosną do II tury wyborów prezydenckich, jest ośmielona po wygranej Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Dziennikarka zaznaczyła jednak, że Le Pen nie jest kopią Trumpa – z racji innych uwarunkowań we Francji, musi dystansować się do niektórych jego działań, m.in. jego seksistowskich wypowiedzi.
REKLAMA
Sylvie Kauffmann oceniła, że Marine Le Pen jest utalentowaną polityk, a od czasów wyborów regionalnych wiele robiła, by zyskać szacunek wyborów, zachowywała się w sposób bardziej kontrolowany niż wcześniej, powstrzymywała się m.in. od szczególnie kontrowersyjnych wypowiedzi. Dystansowała się od ekscesów ojca. Zdaniem Sylvie Kauffmann – dzieje się tak, bo próbuje ona obecnie przekształcić Front Narodowy w partię rządzącą. Donald Trump, jak zauważyła publicystka, inaczej niż Le Pen od początku miał poparcie dużej partii mainstreamowej. Jak dodała ekspertka, można odnieść wrażenie, że Le Pen czuje falę populistycznych tendencji, która ją niesie, a wszystko zaczęło się od referendum na temat Brexitu.
Natomiast Francois Fillon, jak zauważyła komentatorka ”Le Monde”, który zwyciężył w prawyborach, niesiony jest z kolei przez wznoszącą się falę konserwatyzmu, odłamu bazującego się wartościach tradycyjnych, otwarcie katolickich. Dziennikarka zaznaczyła, że w świeckiej Francji ostatnio powrócił do kampanii wątek Kościoła: m.in. mowa była o papieżu.
REKLAMA
Sylvie Kauffmann oceniła, że we Francji trzeba spodziewać się długiej wyborczej batalii. Zauważyła, że Fillon ma liberalny program gospodarczy, jego program cięć może być szokiem dla społeczeństwa, nie jest to populista. Nie jest tylko jasne, jak będzie wykorzystywał to w czasie kampanii – może to będzie zresztą inna kampania niż przed prawyborami – zastanawiała się specjalistka.
Dziennikarka powiedziała również, że jeśli chodzi o lewą stronę sceny politycznej we Francji, spodziewany jest ponowny start obecnego prezydenta, Francois Hollande’a. Jak dodała, jego deklaracja jest oczekiwana na początku grudnia
Sylvie Kauffmann przypomniała, że na scenie politycznej Francji pojawił się nowy kandydat – to były minister gospodarki Francji Emmanuel Macron. 38-letni były bankier inwestycyjny startuje jako kandydat niezależny. Publicystka przywołała jako interesującą jego analizę elektoratu francuskiego – dzieli on go na trzy grupy. Pierwszą stanowią mieszkańcy dużych miast, osoby, które są zadowolone z globalizacji, to są elity, które populiści i Le Pen atakują jako aroganckie. Ta grupa może poprzeć albo Fillona, albo Macrona. Drugą grupę stanowią wyborcy, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach, którym globalizacja nie przyniosła korzyści – gdzie jest 10-procentowe bezrobocie – ta część społeczeństwa popiera Front Narodowy. Jest i trzecia grupa – jest to Francja przedmieść i jest to jednocześnie Francja buntu wszystkich przeciw wszystkim.
Fillon nie ma rozwiązań dla poszkodowanych
Sylvie Kauffman zauważyła, że program Fillona nie adresuje frustracji ludzi, którzy są dotknięci przez dezindustralizację, bezrobocie i za to atakuje go liderka Frontu Narodowego, Marine Le Pen – Fillon musi znaleźć jakiś sposób, by uśmierzyć obawy tych ludzi jeśli chce z nią walczyć – oceniła analityczka.
REKLAMA
"Suwerenista" kontra "niszczycielka UE"
Dziennikarka zaznaczyła również, że Fillon jest proeuropejski, ale w innym stylu niż na przykład również wywodzący się z centroprawicy Alain Juppe – Francois Fillon bardziej podkreśla znaczenie suwerenności, wątek narodowy, to „suwerenista”. – Fillon mocniej wykorzystuje fakt, że do polityki powrócił temat narodu – zaznaczyła komentatorka.
Jak dodała Sylvie Kauffmann, inne zupełnie poglądy ma Marine Le Pen, która stara się zniszczyć obecną UE. - Jej szanse na zwycięstwo są teraz bardzo małe, ale jeśli wygra, będzie to bardzo destrukcyjne dla UE. Już teraz zapowiada referendum w sprawie Frexitu. Już sama dyskusja na temat wyjścia Francji ze wspólnoty byłaby ciosem dla Unii Europejskiej – mówiła komentatorka.
Fillon nie ma rozwiązań dla poszkodowanych
Sylvie Kauffman zauważyła, że program Fillona nie adresuje jednak frustracji ludzi, którzy są dotknięci przez dezindustralizację, bezrobocie i za to atakuje go liderka Frontu Narodowego, Marine Le Pen – Fillon musi znaleźć jakiś sposób, by uśmierzyć obawy tych ludzi jeśli chce z nią walczyć – oceniła analityczka.
REKLAMA
Marine Le Pen na razie ma małe szanse
Mikołaj Dowgielewicz, dyrektor generalny przedstawicielstwa Europejskiego Banku Inwestycyjnego przy instytucjach UE, członek Rady Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), podkreślał, że nie reprezentuje poglądów pracodawcy w debacie o UE i przedstawia uwagi osobiste. Mikołaj Dowgielewicz zauważył, że na ten moment szanse Marine Le Pen na wygraną w wyścigu prezydenckim są małe – musiałaby zapracować na skok z poziomu około 11 mln do 18 mln wyborców. Jego zdaniem nie będzie w stanie czegoś takiego zrobić. Komentator zwrócił też uwagę, że pojawienie się nowych kandydatów takich jak Macron rozbija głosy elektoratu proeuropejskiego.
Włoski chaos?
Mikołaj Dowgielewicz wyraził też obawę, że powodem do niepokoju może stać się sytuacja we Włoszech. 4 grudnia odbędzie się tam referendum w sprawie zmian w konstytucji. Zdaniem analityka, będzie ono przegrane. – To oznacza okres chaosu – zaznaczył.
(TWEET: wideo zachęcające do udziału we włoskim referendum)
REKLAMA
Przy czym, w opinii Mikołaja Dowgielewicza, może nie być to chaos w stylu hiszpańskim, gdzie, choć nie ma rządu, to wszystko jest mniej więcej w porządku, ale w stylu włoskim, bardziej żywiołowym, tym bardziej, że Włochy mają wiele nierozwiązanych problemów, dotyczących m.in. banków. Ostatniego zdania nie powiedział jeszcze prawdopodobnie Silvio Berlusconi.
Jak mówił Mikołaj Dowgielewicz, problem może pojawić się nie tylko we Włoszech, ale też w Holandii. Podkreślił, że bardzo realny jest tam populistyczny zwrot, a to może oznaczać różne niezbyt dobre scenariusze. Nie bardzo wierzy w uspokajające wyjaśnienia, że choć partia populistów wygra, to rząd utworzą pozostałe partie, które uzyskają mniejsze wyniki.
W Holandii wybory odbędą się 15 marca 2017 roku.
TWITTER: plakat Geerta Wildersa. lidera eurosceptycznej Partii Wolności "Jesteśmy Holendrami i to jest nasz kraj"
REKLAMA
Nowe tendencje polityczne
Mikołaj Dowgielewicz wśród aktualnych tendencji w polityce wymienił odwrót od polityki liberalnej, zanikanie centrum politycznego, schyłek tradycyjnej socjaldemokracji – bo, jak mówił, okazuje się, że tę ostatnią „pożerają” populiści. Przeciwnikiem populistów na scenie politycznej są zaś bardzo często konserwatyści.
Mikołaj Dowgielewicz zauważył też, że choć Fillon chce ograniczać wydatki, reformować kodeks pracy, ale to nie jest to polityk w pełni znaczenia tego słowa liberalny w zakresie gospodarki, nie ma bowiem lekarstwa na utratę konkurencyjności, inwestycji, ucieczkę młodych ludzi, którzy m.in. tak jak Polacy, ratują się poszukiwaniem pracy w Londynie, często tej pracy najprostszej, szacuje się, że w Londynie jest 250 tys. młodych Francuzów.
Komentator ostrzegł też, że dużą część energii politycznej w UE będzie obecnie pochłaniał Brexit, wpłynie to na priorytety UE w najbliższych latach.
REKLAMA
Zdaniem Mikołaja Dowgielewicza, trzeba liczyć się i z tym, że jak po wyborze Donalda Trumpa ofiarą padła sprawa wolnego handlu, następną ofiarą tych politycznych przemian może być Schengen.
Od kryzysu do kryzysu. Energię UE pochłonie Brexit, niedługo dyskusja o budżecie UE.
Mikołaj Dowgielewicz zwrócił jeszcze uwagę na kryzysy w Unii Europejskiej, z którymi wciąż sobie nie poradzono. Wciąż jest tryb kryzysowy, od lat – problemy gospodarcze, Syria, Ukraina, migracje, teraz energia UE, jak zauważył, będzie konsumowana przez kwestie Brexitu.
Ekspert przypomniał, że koniec przyszłego roku – to też będzie debata o budżecie wieloletnim w Unii Europejskiej. Przypomniał, że będzie mniej pieniędzy po Brexicie i nastąpi zapewne polaryzacja interesów. – Będzie prawdopodobnie większy nacisk na realizcje interesów starej UE – zaznaczył.
Problem z Rosją: Fillon chce znieść sankcje, a Le Pen ma pożyczkę w Moskwie
Sylvie Kauffmann wśród potencjalnych problemów, na jakie natrafi UE, wymieniła w przypadku wygranej Francois Fillona jego relacje z Rosją. Chodzi m.in. o jego deklaracje w sprawie zniesienia sankcji. Podkreśliła, że póki przeciwne sankcjom są takie kraje jak Cypr, Malta czy Węgry – można z nimi dyskutować, jeśli byłaby to Francja – sytuacja byłaby zupełnie inna. Jak dodała, dużym testem będzie zatem decyzja w sprawie przedłużenia sankcji wobec Rosji, która zapadnie po wyborach we Francji, w połowie przyszłego roku.
REKLAMA
Dziennikarka dodała, że czasem politycy inaczej zachowują się w kampanii, inaczej będąc już u władzy. Jednak jest przekonana, że Rosja patrzy na te wybory ze szczególnie dużym zainteresowaniem.
Bliżej Rosji, co będzie z Europą Środkowo-Wschodnią?
Mikołaj Dowgielewicz komentując tę sprawię powiedział, że wpływ Rosji na politykę państw UE jest poważny, zauważył, że temat ten nie jest już tylko omawiany wśród polityków, jest przedmiotem szerokiej debaty publicznej, a zmieniły to w dużym stopniu wybory w USA. Prelegent przypomniał wystąpienie Merkel w tej kwestii– wypowiedzi o tym, że władze spodziewają się prób zakłócenia przebiegu kampanii przez Rosję.
Mikołaj Dowgielewicz mimo wszystko ma do Fillona więcej zaufania niż wskazują na to jego wypowiedzi. Jednak oprócz wizyt Fillona u Putina, wskazał też na osoby w otoczeniu polityka, które reprezentują prorosyjskie poglądy – jeden z deputowanych jest żonaty z Rosjanką, odbył wizytę na Krymie z grupą deputowanych, co krytykował Juppe. Zdaniem eksperta, współpracę z Rosję utrudni Fillonowi wojna w Syrii. – Bombardowania w Aleppo – to we Francji głośny temat. Choć i on może zniknąć, gdy zostanie ono zajęte, minie czas – zauważył komentator. Jego zdaniem jednak, mimo syryjskiej tragedii, dyskusja o sankcjach wobec Rosji w przyszłym roku może być trudniejsza choć przecież w kwestii Ukrainy niewiele się zmieniło.
Szef rosyjskiego wywiadu wiele wie o rosyjskich politykach
Sylvie Kauffmmann powiedziała także, że wiele osób we Francji niepokoi pożyczka 9 mln euro, którą Front Narodowy pobrał od rosyjskich banków. Nie martwi to oczywiście Frontu Narodowego.
REKLAMA
Dziennikarka zaznaczyła, że obecny szef Służby Wywiadu Zagranicznego Siergieja Naryszkin poczynił wiele dobrych znajomości i przyjaciół wśród francuskich parlamentarzystów, bo wcześniej był przewodniczącym Dumy i spotykał się z nimi jako deputowany.
Sylvie Kauffmann mówiła, że polityka Fillona nie będzie prorosyjska – bo przecież Francja jest w UE– choć na pewno będzie inna niż teraz, jednak należy to zniuansować. Podkreśliła jednak, że będziemy mieli do czynienia ze zmianą, bo Fillon chce zbliżenia z Rosją, w odróżnieniu od Hollande’a, który utrzymywał konsekwentne stanowisko w sprawie Kremla.
Według Sylvie Kauffmann, nie definiuje to jednak ostatecznie polityki Paryża wobec wschodniej Europy. Podkreśliła, że sojusz francusko-niemiecki zapewne zostanie utrzymany, a to ma swoje uwarunkowania.
Polska, Europa Wschodnia i Środkowa nie istnieją w świadomości Francuzów?
Mikołaj Dowgielewicz ocenił, że Francja nigdy nie miała polityki wobec Europy Wschodniej. Wyjątkiem, według niego, był pomysł Mitteranda, by wyłączyć w Europie dwa kręgi, oddzielając w jednym z nich Europę Środkową, ale nie doszło to skutku. Polska i Europa Środkowa oceniane są jako problem marginalny – mówił komentator. Jego zdaniem widać to w prasie francuskiej, Francja porównuje się z Niemcami, Wielką Brytanią, czasem pojawiają się tam Włochy, Hiszpania, a czasem mapa strefy euro, która w jednej z gazet została nazwana mapą UE – relacjonował uczestnik debaty. Wedlug Mikołaja Dowgielewicza Polska nie docenia też wagi sprawy kontraktów – mówił, że we Francji wiadomości mogą zaczynać się od informacji o tym, czy zawarto, czy nie, kontrakt z Indiami.
REKLAMA
Sylvie Kauffmann powiedziała jednak, że Polska ma w oczach Francuzów szczególną pozycję, dobrze pamiętane są m.in. czasy Solidarności.
Hollande – „Lepszy niż się spodziewano”
Mikołaj Dowgielewicz ocenił, że polityka zagraniczna Hollande’a była owiele lepsza niż się spodziewano: "grał w jednej drużynie w UE" i w porównaniu z Nicolasem Sarkozym wypada bardzo pozytywnie. Prelegent wspomniał, że kiedyś na przykład Hollande pojechał na spotkanie w Lublanie, na którym poruszano problemy Bałkanów – to bardzo ważny rejon, ale np. Sarkozy by tego nie zrobił. W stosunkach polsko-francuskich był to najlepszy okres po 1989 roku, niestety już się zakończył – ocenił komentator.
W Niemczech bez zmian?
Piotr Buras, dyrektor Warszawskiego Biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), stwierdził, że Niemcy wydają się dość stabilne, zwłaszcza po tym gdy kanclerz Angela Merkel ogłosiła, że będzie ponownie kandydowała na urząd kanclerza.
REKLAMA
Jak zaznaczył, w związku z między innymi kryzysem migracyjnym były wcześniej głosy, że to koniec Angeli Merkel – ale nie wygląda na to, wydaje się, że nadal 50 procent wyborców ją popiera. Są to jednak pierwsze wybory, w których pozycja Merkel nie jest niekwestionowana – ocenił ekspert.
Piotr Buras stwierdził, że znów rysuje się dla Niemiec scenariusz kolejnej wielkiej koalicji CDU-SPD. Brak alternatywy dla niej, jak zauważył, napędza takie ruchy jak populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD). Jego zdaniem w kontekście problemów z migracją i gospodarką, siły populistyczne mogą przybierać na sile. Jak zaznaczył, na poziomie landów koalicje dwupartyjne są coraz rzadziej możliwe – a tymczasem trójpartyjność nie ma precedensu na poziomie federalnym - Erozja (obecnego porządku i układu politycznego red.) jest tu słabsza, ale następuje – powiedział.
Piotr Buras uważa, że czerwono-czerwono-zielona koalicja w Niemczech jest mało prawdopodobna, ale oczywiście wciąż niewykluczona.
***
REKLAMA
Przygotowała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl
REKLAMA