Donald Tusk o "grymaszeniu" polskich władz i "osłabianiu Polski"
- To nie jest tak, że losy Europy zależą od Tuska i od mojej ewentualnej drugiej kadencji. Tu bardziej rozmawiamy o reputacji Polski. W sytuacji, w której jakiś kraj ma przedstawiciela na najwyższym urzędzie w Europie i grymasi z tego powodu, nie może być traktowany do końca poważnie i to jest problem - powiedział Donald Tusk w opublikowanym w środę wywiadzie dla Onet.pl.
2016-12-07, 12:34
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że zajmuje się ważnymi dla Polski sprawami. Wśród nich wymienił zacieśnienie więzi w Europie i utrzymanie dobrych relacji z Niemcami i Francją.
- Robię to dość skutecznie dziś w Brukseli. To, że nie jest to polityka, jaką prezentuje polski rząd - tak to prawda, ale ja naprawdę inaczej definiuje polskie interesy niż PiS. Powiem twardo: uważam, że je precyzyjniej i lepiej definiuję - oświadczył były premier.
"Ja na PiS za bardzo nie liczę"
PiS "ustawia Polskę bokiem do Europy" - uważa Tusk, dodając, że w tej sytuacji on sam powinien niwelować negatywne skutki tej polityki.
- Za 10 lat mało kogo będzie obchodziło, czy Tusk miał drugą kadencję, czy PiS wygrał wybory, czy przegrał, jeśli okaże się, że Europa się rozpadła, a Polska znalazła się w kompletnym osamotnieniu na peryferiach. Tego nam nikt nie wybaczy. Ja tutaj na PiS za bardzo nie liczę, bo uważam, że czy świadomie, czy nieświadomie robią wszystko, żeby ten czarny scenariusz stał się prawdopodobny - oświadczył.
REKLAMA
"Powrót do czynnej polityki jest do rozważenia"
1 grudnia Donald Tusk w wywiadzie udzielonym TVN24 pytany o ponowny wybór na szefa Rady Europejskiej mówił: "Sytuacja jest dość niezręczna, bo tak naprawdę pytaniem i czymś takim bardzo dwuznacznym jest fakt, że wielu polityków PiS-u nieustannie mówi, że woleliby kogoś innego niż Polaka na szefa RE".
Powiązany Artykuł

Jarosław Kaczyński: Donald Tusk nie jest partnerem politycznym
- Mi jest głupio powiem szczerze, tak po ludzku trochę, to komentować, ale tutaj wszyscy w Brukseli czasami pukają się w głowę i nie wierzą w to, co słyszą - dodał.
W kwestii ewentualnego powrotu do polskiej polityki zaznaczył, że póki jest przewodniczącym Rady Europejskiej nie ma takiej możliwości.
- Rzeczą ważniejszą jest kondycja opozycji i propozycje opozycji, nie tylko jej liderów, nie tylko Grzegorza Schetyny czy Ryszarda Petru, ale tych formacji co są wokół, myślę też o ruchach społecznych. Od nich i ich kondycji będzie zależało, czy PiS będzie rządził w Polsce jedną kadencję, czy więcej - podkreślił.
REKLAMA
- Mój powrót do czynnej polityki, jeśli miałby się okazać pomocny, jest zawsze do rozważenia. Cieszę się, że są tacy jeszcze w Polsce, którzy uważają, że miałbym zdolność odwrócenia politycznego trendu, który dzisiaj w Polsce jest. Nie ma co przesadzać z rolą jednostki w historii, szczególnie historii najnowszej - zaznaczył.
Przewodniczący Rady Europejskiej jest mianowany przez Radę Europejską kwalifikowaną większością głosów. Jego mandat trwa 2,5 roku i może zostać przedłużony o jedną kadencję.
iz
REKLAMA