Cywile uciekają z Aleppo. Pracownik Czerwonego Krzyża: skala cierpienia, którą widzimy, przechodzi ludzkie wyobrażenie
Cywile uciekają z syryjskiego miasta Aleppo. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w ciągu ostatniej doby miasto opuściło 10 tysięcy osób. Powodem są ciężkie bombardowania wschodnich dzielnic. Armia syryjskiego prezydenta odbija te rejony z rąk umiarkowanej opozycji. Szacuje się, że wojsko przejęło już kontrolę nad 90 procentami terenów w których dotąd rządzili rebelianci.
2016-12-12, 12:08
Posłuchaj
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża próbuje teraz ewakuować ludzi, którzy sami nie mogą opuścić miasta. Chodzi zarówno o osoby starsze jak i tych, którzy są w najniebezpieczniejszych rejonach wschodniego Aleppo.
Powiązany Artykuł

Akcja Caritasu. Zaadoptuj rodzinę z Syrii
Paweł Krzysiek z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, który jest w Syrii mówi Polskiemu Radiu, że jedną z najtrudniejszych operacji była niedawna ewakuacja mieszkańców domu starców ze starego miasta w Aleppo. - Ten dom opieki to był również dom psychiatryczny. Poziom traumy, strachu i czasu, jaki zabrało nam przekonanie tych ludzi, aby oni z nami wyszli, jeden po drugim… To była dramatyczna operacja. Ludzki dramat, ciała pod gruzami, ludzie płaczący ze strachu, nie wiedzący o co chodzi - opisuje Polak.
Nie liczby, ale prawdziwi ludzie
Jak mówi Paweł Krzysiek, każda taka operacja zostawia ślad w psychice ratowników. - Skala cierpienia, którą każdego dnia widzimy, przechodzi ludzkie wyobrażenie. Masz do czynienia nie z liczbami, nie z uchodźcami, tylko z ludźmi takimi samymi jak my. Stoisz i myślisz, że to mogła być moja kuzynka, moja babcia, rodzina. Widząc tych ludzi, ich strach w oczach, ich łzy, patrzysz na nich jako na jednostki ludzkie - dodaje.
USA i Rosja zaproponowały umowę na podstawie której rebelianci i mieszkańcy mogliby bezpiecznie opuścić Aleppo, ale na razie jeszcze nie doszło do ostatecznego porozumienia w tej sprawie. Przewiduje się, że w najbliższym czasie Aleppo zostanie całkowicie przejęte przez syryjskie wojsko, wierne prezydentowi Baszarowi al-Asadowi.
REKLAMA
Syryjska wojna domowa trwa już szósty rok. ONZ szacuje, że kosztowała życie co najmniej 300 tysięcy ludzi.
dcz
REKLAMA