Koniec kryzysu parlamentarnego. Platforma zawiesza protest, przerwa w Sejmie do 25 stycznia
Rozpoczęte w środę posiedzenie Sejmu ma być wznowione 25 stycznia. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński ogłosił przerwę po tym, jak Platforma Obywatelska zawiesiła protest na sali plenarnej.
2017-01-12, 18:09
Posłuchaj
W Sejmie przerwa do 25 stycznia. Relacja Iwony Szczęsnej (IAR)
Dodaj do playlisty
Posłowie Platformy Obywatelskiej od 16 grudnia ubiegłego roku zajmowali salę plenarną. Z początku towarzyszyli im przedstawiciele innych sił opozycyjnych. Dziś protest został zawieszony.
- W związku z tym, że udało nam się przywrócić obecność mediów w parlamencie i możliwość nieskrępowanej relacji obrad parlamentarnych i aktywności parlamentarnej, zawieszamy nasz protest - poinformował szef PO Grzegorz Schetyna.
Taki obrót wydarzeń spowodował, że marszałek Marek Kuchciński przerwał posiedzenie Sejmu. Ma być wznowione 25 stycznia.
Źródło: TVP Info
REKLAMA
"Muszą być wyciągnięte wnioski"
- Dobrze, że okupacja się skończyła, natomiast muszą być wyciągnięte wnioski, i te które dotyczą wydarzeń, które za nami, czyli tych wszystkich deliktów regulaminowych, ale także prawno-karnych, które miały miejsce. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość, trzeba tak przebudować Regulamin Sejmu, aby tego rodzaje operacje były bardzo, bardzo utrudnione - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, innym wyjściem jest "uczciwa umowa między partiami - że wracamy do cywilizowanych norm, jeśli chodzi o funkcjonowanie parlamentu i jeśli chodzi o to, co się dzieje na sali parlamentarnej". - Bardzo chciałbym, żeby do tego doszło, ale dzisiaj nie bardzo widzę na to szansę i obawiam się, że będą potrzebne te inne środki - zaznaczył lider PiS.
Źródło: TVP Info
Wniosek o odwołanie marszałka Sejmu
Grzegorz Schetyna zapowiedział też złożenie przez PO wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. - Zła aktywność (Kuchcińskiego), popełniane błędy, zła organizacja pracy Sejmu, zawieszenie Michała Szczerby, doprowadziła do konfliktu i blisko trzydziestu dni konfliktu parlamentarnego i państwowego - wyjaśnił lider PO.
REKLAMA
Podkreślił jednocześnie, że PO nadal uważa, że budżet "jest nielegalny". - Uważamy dalej i będziemy o tym mówić, że budżet jest przyjęty w sposób wadliwy, że tak naprawdę jest nielegalny - tłumaczył szef Platformy.
- Apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby go nie podpisywał, bo jeżeli będzie sankcjonował procedurę legislacyjną, która łamie prawo będzie także stawiał siebie w przyszłości w świetle odpowiedzialności za tę decyzję - dodał.
Źródło: TVN24/x-news
Prezes PiS: ten wniosek jest nieracjonalny
Jarosław Kaczyński nazwał wniosek PO o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego "nieracjonalnym". - Wniosek o odwołanie pana marszałka Kuchcińskiego ma charakter nieracjonalny, żeby nie powiedzieć kabaretowy - powiedział prezes PiS.
REKLAMA
Podkreślił, że co do tego, że Marek Kuchciński "będzie dalej marszałkiem, nie ma żadnych wątpliwości". Jednocześnie zaznaczył, że "co do tego co będzie się działo z osobami, które pełnią różne funkcje w parlamencie i uczestniczyły w sposób oczywisty w łamaniu regulaminu, a w pewnych wypadkach, w moim przeświadczeniu, (...)także w łamaniu prawa karnego, to będzie trzeba podjąć odpowiednie decyzje".
Groteskowość protestu
- Od początku nawoływaliśmy, żeby zakończyć ten bałagan w Sejmie. Dobrze, że Platforma się wycofała. Grzegorz Schetyna zdał sobie sprawę z groteskowości tego protestu - stwierdził z kolei wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.
- Również sprzeciwialiśmy się trybowi uchwalenia budżetu, natomiast w ramach protestu też należy trzymać się litery prawa - podkreślił poseł Kukiz'15.
REKLAMA
Źródło: PolskieRadio.pl
"Kryzys budżetowy, a nie parlamentarny"
- W najbliższych dniach składamy do TK wniosek o to, czy legalne było przyjęcie ustawy budżetowej. Robimy to jak najszybciej się da - powiedział natomiast lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - Będziemy jutro albo pojutrze ten wniosek przedstawiać - dodał.
Pytany, czy nie jest naiwnością kierowanie wniosku do TK, który "został przejęty przez PiS", odpowiedział: "Zgłosimy wniosek o wykluczenie dublerów z tego posiedzenia. W ramach tego wniosku będą wykluczeni dublerzy". Jak powiedział, chodzi o "sędziów niewłaściwych do orzekania".
- Dzisiaj mamy kryzys budżetowy, a nie parlamentarny - zaznaczył lider Nowoczesnej.
REKLAMA
Źródło: TVP Info
Komentarz szefa PSL
- Dialog i spór polityczny muszą wrócić do parlamentu w normalnej formie, decyzja PO o zawieszeniu protestu w Sejmie przybliża nas do tego - ocenił z kolei lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- PiS ma większość, ale nie ma monopolu na mądrość, ma większość bezwzględną, ale nie ma mądrości absolutnej i musi słuchać mniejszości - uważa szef ludowców.
Kryzys w Sejmie
Posłowie PO i Nowoczesnej przebywali w sali plenarnej Sejmu od 16 grudnia. Rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński ogłosił wówczas przerwę w obradach i wznowił je w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
REKLAMA
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów. Według PO, obecnie trwa przerwa w rozpoczętym w grudniu 33. posiedzeniu Sejmu, należy zakończyć ją, a po wznowieniu obrad Sejm dalej powinien pracować nad budżetem na 2017 r.
Porozumienia nie przyniosły dwa spotkania zainicjowane przez marszałka Senatu, w których wzięli udział liderzy: PiS, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15. W rozmowach udziału nie brał szef PO Grzegorz Schetyna.
mr
REKLAMA