Doradca prezydenta: szef RE Donald Tusk dokonał strzału we własne gniazdo

- Szef Rady Europejskiej poszedł o jeden most za daleko. Może nie być drogi powrotnej - ocenił prof. Andrzej Zybertowicz.

2017-01-13, 12:25

Doradca prezydenta: szef RE Donald Tusk dokonał strzału we własne gniazdo
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Foto: Rada Europejska/© European Union

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz w TVP Info ocenił, że "części opinii zachodniej, części elity Unii Europejskiej, udało się wmówić obecnej opozycji, że w Polsce się nie toczy spór polityczny, tylko się toczy spór o podstawy państwa prawa. Na tym polega to przedefiniowanie".

Zybertowicz zapytany o wypowiedź byłego lidera Platformy Obywatelskiej a obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska odnośnie okoliczności przyjęcia ustawy budżetowej przez Sejm ocenił, że "z punktu widzenia procedur państwa demokratycznego oczywiście zawsze mogą być wątpliwości, ale w momencie, gdy polski polityk - który zresztą w obliczu, gdy jego formacja szła do klęski wyborczej uciekł za granicę - strzela do bramki przeciwko polskiemu państwu to jest bardzo niepokojące".

Jego zdaniem szef RE "gra z opozycją, która podważa pewną wizję rozwoju Polski, którą realizuje prezydent Andrzej Duda oraz Prawo i Sprawiedliwość". - Myślę, że Donald Tusk jakby poszedł o jeden most za daleko. Być może to jest ten most, po którym już nie ma drogi powrotnej. Dokonał strzału we własne gniazdo - ocenił.

Tusk w środę ostrzegł przed ryzykiem związanym z kwestionowaniem legalności uchwalenia budżetu. - Sytuacja wymaga szybkiego i pozytywnego rozwiązania, także ze względu na pozycję Polski w Europie. Wszyscy jednak obserwują to, co się dzieje, także w polskim parlamencie, z niepokojem, a także z brakiem zrozumienia dla tej sytuacji - powiedział TVN24 w Brukseli. Jak dodał, odpowiedzialność zawsze w takich przypadkach spoczywa w dużo większym stopniu na władzy.

Zdaniem Zybertowicza posłowie opozycji "są pod presją grup interesu, do których zbliża się walec państwa prawa". - Tych grup interesu, które mogły bezkarnie zbudować piramidę Amber Gold, grup interesu, które funkcjonowały wokół spółek Skarbu Państwa, grup interesu, które tworzyły układ podkarpacki - wyjaśnił.

TVP

***

Platforma Obywatelska zawiesiła w czwartek swój protest prowadzony na sali plenarnej Sejmu od 16 grudnia ubiegłego roku. Wówczas, podczas obrad Sejmu, politycy tego ugruopowania zablokowali mównicę w proteście przeciwko planowanym zmianom w pracy dziennikarzy w parlamencie oraz wykluczeniu przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z prac posła PO Michała Szczerby.

Lider PO Grzegorz Schetyna podkreślił w czwartek informując o zawieszeniu protestu, że Platforma osiągnęła swój cel - do Sejmu wrócili dziennikarze. Jednocześnie przekazał, że politycy jego partii wnioskują o odwołanie marszałka Sejmu i apelują do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał przyjętej ustawy budżetowej. Zdaniem Schetyny, jest ona wadliwa.

16 grudnia ubiegłego roku, z uwagi na protest polityków opozycji, Kuchciński przeniósł obrady do Sali Kolumnowej. Posłowie - głównie z Prawa i Sprawiedliwości, politycy opozycji w większości nie byli obecni w Sali Kolumnowej - przegłosowali m.in. ustawę budżetową na 2017 rok. Senat w środę nie zgłosił poprawek do budżetu, ustawa trafiła do prezydenta.

Opozycja kwestionuje przyjęcie budżetu przez Sejm, twierdząc, że gdy ustawa była głosowana w Sali Kolumnowej nie było kworum, a część opozycyjnych posłów nie była dopuszczona do obrad. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów, oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.

kk

Polecane

Wróć do strony głównej