Rozłam w PO? Agnieszka Pomaska: plotki kreują osoby spoza Platformy

Młodzi posłowie Platformy Obywatelskiej zbuntują się przeciwko władzom partii? - Plotki są z natury ciekawe i zauważyłam, że dziennikarze lubią o nie pytać. Tylko, że najczęściej kreują je osoby spoza PO - mówi portalowi PolskieRadio.pl Agnieszka Pomaska. Posłanka dementuje informacje na temat rozłamu w największej partii opozycyjnej.

2017-01-16, 22:18

Rozłam w PO? Agnieszka Pomaska: plotki kreują osoby spoza Platformy

Władze Platformy popełniły błąd przerywając protest?

Zawiesiliśmy go w optymalnym momencie. Jeden z naszych postulatów, dotyczący powrotu dziennikarzy do Sejmu został spełniony, w związku z tym uznaliśmy, że należy to zrobić. Mam poczucie, że skutecznie obroniliśmy media. Gdyby nie nasz protest, to dziennikarzy do dziś nie byłoby w Sejmie.

Mam wątpliwości, czy to sprawa mediów była dla was priorytetem. Przecież okupowaliście salę plenarną jeszcze kilka dni po otwarciu Sejmu dla reporterów.

Protestowaliśmy w związku z wolnością mediów, nielegalnie przyjętym budżetem i w związku z kneblowaniem ust opozycji. Wolność mediów osiągnęliśmy, a PiS się cofnął. Mam nadzieję, że na trwałe. Zwracaliśmy też uwagę na koszt przyjęcia budżetu w tak skandaliczny sposób. Daliśmy PiS szansę na opamiętanie się. Niestety, PiS zignorował nasze ostrzeżenia. Kiedyś za to zapłacą.

Ale ci dziennikarze to niewdzięczna grupa…Platforma ich obroniła, a oni zamiast podziękować, to niemal jednomyślnie ogłosili, że z kryzysu parlamentarnego wychodzicie przegrani.  

Jedni nas chwalili, inni krytykowali. Opinii było bardzo dużo, o naszej porażce chętniej mówiły i pisały media oraz publicyści sympatyzujący z PiS-em.

Monika Olejnik na pewno nie należy do tej grupy. W felietonie dla „GW” napisała, że „Kaczyński rozprowadził was jak marmoladę”.

Mam poczucie, że dla PiS nie jesteśmy marmoladą, a twardym orzechem. Walczyliśmy o to, aby media były w Sejmie i udało nam się postawić na swoim.

REKLAMA

Mimo to tuż po zawieszeniu protestu w Sejmie przyznała pani, że nie odczuwa triumfu. Dlaczego?

Trudno mieć poczucie triumfu w sytuacji, w której widać, że Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe dalej łamać prawo, że dalej chce straszyć opozycję. Nie powstrzymaliśmy PiS-u przed nielegalnym przyjęciem budżetu. Przecież najważniejsza ustawa w Polsce została przegłosowana niezgodnie z prawem! Dlatego protest zawiesiliśmy, a nie z niego zrezygnowaliśmy.

Jego rozpoczęcie nie było błędem? Bilans zysków i strat jest dla opozycji niekorzystny. Mocno uwidoczniły się różnice zdań między PO, a Nowoczesną, do tego PSL się od was odciął. Znów pisze się o buncie młodych w PO i wewnętrznym rozłamie w partii.

Protest był potrzebny, bo bez tego obrady Sejmu, gdzie w tej kadencji doszło między innymi do głosowania na dwie ręce, mogłyby filmować jedynie kamery sejmowe. Dziennikarze muszą mieć możliwość patrzeć władzy na ręce...

...już ustaliliśmy, że dziennikarze nie dostrzegli waszego poświęcenia. Sami doskonale dbamy o swoje prawa.  

Nie mogliśmy też pozwalać na to, by Marszałek Sejmu łamał regulamin sejmu i odmawiał opozycji prawa do zabrania głosu. Natomiast różnice zdań, które się pojawiły były czymś normalnym. W końcu tworzymy dwie odrębne partie i każda ze stron nieco inaczej postrzega pewne kwestie. Mam wrażenie, że Platforma Obywatelska wychodzi z tego sporu silniejsza i bardziej skonsolidowana.

A to ciekawe, bo po Sejmie krążą plotki, że pani, Sławomir Nitras i jeszcze kilku młodych posłów PO nie widzi już dla siebie miejsce w tej partii.

Plotki są z natury ciekawe i zauważyłam, że dziennikarze lubią o nie pytać. Tylko, że najczęściej kreują je osoby spoza PO. Proponuję, aby Adam Bielan, czy Joachim Brudziński, którzy także ostatnio specjalizują się w tworzeniu tego typu informacji, zajęli się swoją partią. W Platformie każdy podczas tego protestu odegrał swoją rolę, dobrze się uzupełnialiśmy. Wyszliśmy z tego kryzysu wzmocnieni, a ja czuję się tego częścią.

REKLAMA

Wróćmy do bilansu zysków i strat. Protest całkowicie obalił koncepcję zjednoczonej opozycji?

Do wyborów mamy jeszcze prawie trzy lata. Wiemy, że w polityce do tego czasu dużo może się wydarzyć. Dziś jest za wcześnie, aby dyskutować o wspólnych listach. Nie mam wątpliwości, że razem jesteśmy wstanie pokonać PiS i odsunąć go od władzy. Skoro my i Nowoczesna mamy wspólny cel, to, że porozumienie naszych partii jest możliwe.

Poligonem doświadczalnym będą wybory samorządowe?

Platforma jest w samorządach silna i to boli PiS. Tak, będziemy bronić samorządów. To ważny test dla Platformy.

Mija pierwszy rok Grzegorza Schetyny w roli szefa PO. Trudno stwierdzić, aby było to pasmo sukcesów, czego dowiódł chociażby finał ostatniego kryzys parlamentarnego. Dostrzega pani potrzebę zmiany lidera, np. na kogoś młodszego?

Grzegorz Schetyna był podczas ostatniego sejmowego kryzysu stanowczy, twardo negocjował z PiS-em, nie dał się zastraszyć. Przed nami sprawa zorganizowania referendum ws. edukacji, obrona samorządów przed PiS, walka o przestrzeganie prawa przez rządzących. Platforma skupia teraz na tych celach, a nie na walce wewnętrznej.

Sondaże nie pokazują, abyście zmierzali w dobrym kierunku. W jednym z ostatnich znaleźliście się poza podium.

A w innym zyskaliśmy 4 procent. Każdy sondaż pokazuje co innego. Dla mnie w pracy  posła niezwykle ważne jest wsparcie wyborców, którzy są z nami i popierają nasze działania. Najlepszym dowodem na to była ich obecność przed Sejmem podczas niedawnego protestu. Spotkaliśmy się wtedy z wieloma ciepłymi słowami i miłymi gestami. Utrzymujemy też z nimi kontakt przez portale społecznościowe. Dziękujemy im, że przychodzili pod Sejm i obiecujemy, że nie zawiedziemy ich w przyszłości, nie damy się zastraszyć PiS.

REKLAMA

Pokłosiem waszego protestu ma być nowy regulamin Sejmu. Prawdopodobnie pojawią się w nim m.in. wysokie kary finansowe dla posłów blokujących mównicę. Jak pani ocenia tę propozycję?

Przede wszystkim chciałabym, żeby marszałek Sejmu zaczął przestrzegać regulaminu, dopuszczał do głosu posłów opozycji i pozwalał im się swobodnie wypowiadać. Bo obecnie jest z tym problem. Mam nadzieję, że wysokie kary będą dotyczyć też marszałka, który nie przestrzega regulaminu i straszy posłów opozycji strażą marszałkowską.

A co z posłami blokującymi mównicę?

Możemy rozmawiać o zmianie regulaminu pod warunkiem, że tego regulaminu zacznie przestrzegać marszałek Sejmu. Na pewno nie damy się zastraszyć.

rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

 

REKLAMA

 

 

 

 

REKLAMA

 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej