Manifestacje przed Sejmem. Dwie osoby usłyszały zarzuty

Do warszawskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo dotyczące wydarzeń z 16 grudnia ubiegłego roku, wezwano w poniedziałek dwóch uczestników protestu, których wizerunki wcześniej opublikowała stołeczna policja.

2017-01-23, 20:59

Manifestacje przed Sejmem. Dwie osoby usłyszały zarzuty

Posłuchaj

Przesłuchania w sprawie protestów przed Sejmem. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mężczyźni przyszli z pełnomocnikiem, mec. Jarosławem Kaczyńskim.

To on poinformował dziennikarzy, że pierwszy z przesłuchiwanych usłyszał zarzut znieważenia dziennikarza. Drugiemu - Mariuszowi Malinowskiemu - przedstawiono zarzut znieważenia osoby za pośrednictwem środków masowego przekazu.

- Zarzuty wobec obu moich klientów są nieuzasadnione - stwierdził mec. Kaczyński. Malinowski ocenił zaś, że otrzymał zarzut w "sprawie absurdalnej". - To jest sprawa polityczna - dodał.

TVP

Wcześniej - 18 stycznia - pierwszy zarzut w tej sprawie - dotyczący znieważenia operatora telewizji - usłyszał inny uczestnik manifestacji Jakub K. Za znieważenie grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.

REKLAMA

Demonstracja KOD przed Komendą Stołeczną Policji

Grupa działaczy Komitetu Obrony Demokracji demonstrowała w poniedziałek przed Komendą Stołeczną Policji.

Zgromadzeni złożyli oświadczenia, że w nocy z 16 na 17 grudnia ubiegłego roku brali udział w demonstracji spontanicznie, nie złamali prawa i protestują przeciwko publikowaniu zdjęć manifestantów.

Demonstrujący składali swoje oświadczenia pojedynczo, niektórzy mieli ze sobą szczoteczki do zębów.

W kolejce ustawił się m.in. jeden z założycieli KOD Krzysztof Łoziński. - Miałem nadzieję, że to miejsce już nigdy nie będzie używane w celach politycznych, ale widać, że będzie. Mamy tu budowanie nowej esbecji - stwierdził.

Oświadczenie złożył też lider KOD Mateusz Kijowski. Dziennikarzom powiedział, że przyszedł by "złożyć donos na siebie", bo uczestniczył w proteście 16 grudnia.

Śledztwo w sprawie protestu przed Sejmem

Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem. W jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską.

REKLAMA

Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do trzech lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.

W związku ze sprawą stołecznej policja opublikowała na swojej stronie wizerunki osób, które mogły mieć związek z incydentami, do których doszło przed Sejmem. Poinformowała również, że publikacja wizerunków nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej.

W poniedziałek mec. Jarosław Kaczyński poinformował, że uczestnicy protestu, których wizerunki opublikowano w internecie, wystąpią o ochronę dóbr osobistych.

"

Mec. Jarosław Kaczyński Będziemy podejmować wszelkie możliwe kroki prawne w związku z publikacją tych wizerunków

- Będziemy podejmować wszelkie możliwe kroki prawne w związku z publikacją tych wizerunków - zapowiedział. Jak wyjaśnił, spowodowało to wrogie komentarze na niektórych portalach internetowych. Pojawiły się - jak wskazał - "bardzo niewybredne opinie na temat tych osób, a także wręcz nawoływania do popełnienia przestępstw w stosunku do tych osób".

Zapewnił, że reprezentowani przez niego uczestnicy grudniowej manifestacji byli obecni przed Sejmem, niektórzy przez cały czas trwania protestu, "natomiast nie wykonywali jakichkolwiek działań (...), które można byłoby uznać za groźbę bezprawną, nie używali przemocy w stosunku do nikogo, w związku z czym wydaje się, że zarzuty nie zostaną im postawione i sprawa tak naprawdę nie dotyczy tych osób".

TVP

Śledztwo w sprawie posiedzenia Sejmu

REKLAMA

To niejedyne śledztwo prowadzone w sprawie wydarzeń z 16 grudnia ubiegłego roku. Warszawska Prokuratura Okręgowa prowadzi też śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku.

Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Postępowanie to dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia.

16 grudnia 2016 roku posłowie opozycji zablokowali mównicę w sali plenarnej Sejmu. Był to protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie.

TVP

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok.

Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnia, że w głosowaniach brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów.

REKLAMA

dad, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej