Nieprawidłowości w TK. PiS chce działań prokuratury, PO kontroli NIK

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że prokuratura z urzędu powinna zająć się sprawą nieprawidłowości stwierdzonych we wstępnym audycie TK. - Nie planujemy składać zawiadomienia. Działania powinny zostać podjęte przez odpowiednie instytucje kontrolujące Trybunał, np. prokuraturę - mówi portalowi PolskieRadio.pl szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

2017-01-24, 18:40

Nieprawidłowości w TK. PiS chce działań prokuratury, PO kontroli NIK
(zdjęcie ilustracyjne). Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Drogie kolacje, delegacje, wysokie ekwiwalenty za niewykorzystany urlop, z których uczyniono dodatkowe źródło dochodu oraz brak przejrzystych procedur przy zatrudnianiu - taki obraz Trybunału Konstytucyjnego pod rządami Andrzeja Rzeplińskiego wyłania się ze wstępnego audytu instytucji, do którego dotarło "W Sieci". Według informacji tygodnika były prezes nie liczył się z publicznymi pieniędzmi. Przykład? Przez lata normą były imprezy pożegnalne dla odchodzących sędziów na koszt podatnika. Tylko na wystawne kolacje dla kilku członków TK z publicznej kasy poszło ponad 56 tys. złotych.

- Niestety, zobaczyliśmy inną twarz sędziów, a zwłaszcza prezesa, który zaprezentował się jako człowiek nieznający prawa lub świadomie je łamiący - mówi portalowi PolskieRadio.pl posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz. Krytycznie o rozrzutności TK wypowiada się również Kukiz'15. - To kolejny przykład wykorzystywania swojego stanowiska i publicznych pieniędzy w złym celu, niesłużącym obywatelom - komentuje poseł Ruchu Piotr Apel. W jego ocenie konieczne są zmiany w przepisach dotyczących funkcjonowania Trybunału, aby do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości.

Jak informuje PolskieRadio.pl posłanka Pawłowicz rząd już pracuje nad takimi rozwiązaniami. - Minister Ziobro przygotowuje reformę wymiaru sprawiedliwości, którą ma zamiar wprowadzić jeszcze w tym roku. Mam nadzieje, że zajmie się TK i sposobem w jaki wydaje pieniądze, bo na dziś Trybunał jest państwem w państwie - tłumaczy parlamentarzystka PiS. Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Kukiz'15 uważają, że sprawą powinna zająć się prokuratura. Pawłowicz wyklucza jednak, aby jej partia złożyła stosowane zawiadomienie.

Opinię tę potwierdza szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Nie planujemy składać zawiadomienia. Uważamy, że działania powinny zostać podjęte przez odpowiednie instytucje kontrolujące Trybunał, np. niezależną prokuraturę, która może zbadać tę sprawę z urzędu - mówi portalowi PolskieRadio.pl wicemarszałek Terlecki.

REKLAMA

Platforma Obywatelska przypomina, że od kontroli wydatków budżetowych jest Najwyższa Izba Kontroli i to właśnie ona powinna wziąć pod lupę Trybunał. - Jeśli są wątpliwości, to należy wysłać kontrolerów NIK. Niech zbadają sprawę i ewentualnie sformułują zarzuty, np. dotyczące naruszenia dyscypliny finansów - tłumaczy poseł PO Borys Budka. Polityk Platformy obawia się jednak, że sprawa ta jest tylko pretekstem do zaatakowania instytucji. 

- Opublikujmy wszystkie dokumenty, bo na razie mówimy o przeciekach i pozwólmy odnieść się do sprawy prezesowi Rzeplińskiemu. Jestem ostatnim, który chciałby w ciemno bronić Trybunału. Jeśli ktokolwiek naruszył prawo, musi liczyć się z konsekwencjami - mówi wiceszef PO.   

Z kolei Nowoczesna nie komentuje sprawy. - Poczekajmy na oficjalnej wyniki audytu - mówi portalowi PolskieRadio.pl Joanna Scheuring-Wielgus.

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl  

REKLAMA


 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej