Prokuratura odwoła się od braku aresztu wobec "Hossa". Wyłudzał pieniądze metodą "na wnuczka"

- Warszawska prokuratura okręgowa odwoła się od decyzji sądu, który nie aresztował organizatora grupy trudniącej się oszustwami starszych osób metodą na wnuczka Arkadiusza Ł. ps. Hoss - poinformował w poniedziałek rzecznik tej prokuratury Michał Dziekański.

2017-02-06, 16:10

Prokuratura odwoła się od braku aresztu wobec "Hossa". Wyłudzał pieniądze metodą "na wnuczka"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: succo/CC0 Public Domain/pixabay.com

- Zażalenie jest już sporządzone i trafi ono do sądu okręgowego. Uważamy, że tu należy stosować tymczasowe aresztowanie, bo zachodzi tutaj obawa matactwa, ukrywania się, a równocześnie zarzucone czyny zagrożone są surową karą - powiedział prok. Dziekański.

Powiązany Artykuł

cbśp1200.jpg
"Król oszustów na wnuczka" na wolności

Cztery oszutwa - razem na 1,4 mln złotych

Także Prokuratura Krajowa w poniedziałkowym komunikacie poinformowała, że "po konsultacji z prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro, Prokuratura Okręgowa w Warszawie niezwłocznie złoży zażalenie na wczorajsze postanowienie sądu rejonowego, który nie zastosował tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Arkadiusza Ł.".

W poniedziałek poinformowano, że funkcjonariusze warszawskiego Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali 49-letniego Ł., który usłyszał zarzuty popełnienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, czterech oszustw metodą "na wnuczka" na łączną kwotę ponad 1,4 mln złotych. "Dodatkowo jest on także podejrzany o popełnienie szeregu oszustw popełnionych metodą na wnuczka na szkodę starszych osób zamieszkałych w Niemczech, Szwajcarii i Austrii, na łączną kwotę stanowiącą równowartość prawie 1,5 mln złotych" - napisała PK.

Postępowanie w Sądzie Okręgowym w Poznaniu

W niedzielę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa postanowił nie uwzględnić wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Orzekł natomiast wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł, dozór policji z obowiązkiem stawiennictwa pięć razy w tygodniu oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.

- Z uzasadnienia sądu wynika, że podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów, a zatem z uwagi na niekwestionowanie przez podejrzanego sprawstwa przypisywanych mu czynów nie zachodzi obawa matactwa procesowego - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Dorota Trautman.

Dodała, iż "sąd zwrócił także uwagę, że wobec podejrzanego toczy się obecnie postępowanie karne przed Sądem Okręgowym w Poznaniu, w ramach którego zastosowane zostały także środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego i brak jest jakichkolwiek informacji by podejrzany utrudniał owo postępowanie".

- Biorąc wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę sąd uznał wnioskowany przez prokuratora środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania za zbyt daleko idący, nieadekwatny i tym samym w okolicznościach niniejszej sprawy za nieuzasadniony - zaznaczyła.

Prok. Dziekański powiedział natomiast, że prokuratura ma na względzie fakt, iż proces w którym został skierowany akt oskarżenia wobec Ł. "od dwóch lat nie rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu".

- Podejrzany od ponad półtora roku ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Dodatkowo jest on poszukiwany przez austriacki i luksemburski wymiar sprawiedliwości, w tym także na podstawie europejskiego nakazu aresztowania - wskazała PK.

Grozi mu 10 lat więzienia

Mężczyźnie zostały przestawione zarzuty oszustw mienia znacznej wartości. Grozi mu za to do 10 lat pozbawienia wolności. Zatrzymanie Ł. ma związek z rozbiciem zorganizowanej grupy oszustów wykorzystujących metodę "na wnuczka", działających w Niemczech, Szwajcarii i Austrii.

W ubiegłym roku policjanci warszawskiego CBŚP zatrzymali kilkanaście osób powiązanych z "Hossem", które trudniły się oszustwami na wnuczka w Niemczech, Szwajcarii i Austrii.

W czerwcu 2015 r. w związku z licznymi przestępstwami, do których dochodziło w Niemczech, Austrii i Szwajcarii został powołany międzynarodowy zespół śledczy składający się z policjantów CBŚP i polskich prokuratorów w Warszawie, a ze strony niemieckiej ich odpowiedników w Monachium. W ciągu niespełna 1,5 roku funkcjonariusze CBŚP we współpracy z policją niemiecką zatrzymali 22 osoby. 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej