Marek Ast o śledztwie Prokuratury Krajowej: to jasny sygnał dla sędziów
- Państwo polskie daje wyraźny sygnał, że nie będzie przymykać oczu na nieprawidłowości w wykonaniu sędziów - tak decyzję Prokuratury Krajowej o wszczęciu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędzię, która rozpatrywała wniosek o areszt dla Arkadiusza Ł. ps. Hoss, komentuje w rozmowie z PolskieRadio.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast.
2017-02-15, 19:53
Jak ocenia pan decyzję Prokuratury Krajowej o wszczęciu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędzię, która rozpatrywała wniosek o areszt dla Arkadiusza Ł., pomysłodawcy oszustw metodą na wnuczka?
Schwytanie sprawcy, który dokonywał wielomilionowych oszustw było długotrwałe i kosztowne. Dlatego wyrażenie zgody, żeby osoba ta za poręczeniem majątkowym mogła przebywać na wolności wzbudza kontrowersje. Tym bardziej, że podejrzany nie stawia się na policji. Jeżeli prokurator nabrał podejrzeń co do okoliczności wydania postanowienia sądu, to decyzja o wszczęciu śledztwa wydaje mi się jak najbardziej uzasadniona.
Myśli pan, że śledztwo zakończy się postawieniem zarzutów?
Trudno powiedzieć. Sprawa jest wyjątkowa, nie mająca precedensu. Postanowienie sądu wpisuje się w szereg dziwnych działań wymiaru sprawiedliwości, jakie obserwujemy od dłuższego czasu. Mam na myśli czarną serię wyrokowania oraz niezgodne z prawem zachowania poszczególnych sędziów. To wszystko pokazuje, że krytyka sądownictwa powszechnego jest uzasadniona. Jak Polacy mają mieć zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, skoro zapadają tego rodzaju postanowienia. Przecież wielu obywateli naszego kraju zostało poszkodowanych przez tego przestępcę.
W ocenie środowiska sędziowskiego działania prokuratury są „nielegalnym środkiem nacisku na sędziów”.
Uważam, że jest to zarzut absurdalny. Sędziowie nie są świętymi krowami. Wymiar sprawiedliwości i organy ścigania powinny podejmować wobec nich takie same działania jak w stosunku do innych obywateli. Wszyscy podlegamy przepisom Konstytucji i kodeksu karnego, krótko mówiąc mamy obowiązek przestrzegać prawa. Dlatego zarzut środowiska sędziowskiego jest chybiony.
Zdaniem KRS wszczęcie śledztwa w tej sprawie tworzy wrażenie, że każdy sędzia, który odmówi uwzględniania wniosku prokuratury jako strony postępowania, naraża się na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.
Działanie prokuratury dotyczy konkretnego przypadku. Mamy kontrowersyjne postanowienie, które pozostawia na wolności groźnego przestępcę. Dlatego prokuratura miała prawo podjąć stosowne kroki. To, że wszczęto śledztwo nie oznacza jeszcze, że zostaną postawione zarzuty. Stanie się tak, jeśli prokurator będzie miał dowody na to, że przy wydaniu tego postanowienia doszło do naruszenia prawa.
REKLAMA
Postanowienie w sprawie pomysłodawcy metody na wnuczka to tylko jedna z wielu kontrowersyjnych decyzji, jakie w ostatnich latach podejmowały polskie sądy. Jak wyeliminować te sytuacje?
Między innymi poprzez takie działania jak środowa decyzja prokuratury krajowej. To jasny sygnał dla sędziów, że nie są poza podejrzeniem w momencie wydawania kontrowersyjnych orzeczeń.
Nie mam przekonania, aby działania prokuratury wyeliminowały patologię, która szerzy się w polskim sądownictwie. Potrzeba działań systemowych, długofalowych.
Pełna zgoda. Właśnie dlatego potrzebna jest reforma polskiego sądownictwa. Pierwsze działania zostały już podjęte. Projekt o reformie krajowej rady sądownictwa jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Ale zmiany będą głębsze. Czekamy na kolejne projekty ustaw ministra sprawiedliwości. Niestety, przy obecnym stanie prawnym możliwe są jedynie działania, jakie podjęła prokuratura krajowa. W ten sposób państwo polskie daje wyraźny sygnał, że nie będzie przymykać oczu na nieprawidłowości w wykonaniu sędziów. Myślę, że to powinno wzbudzić ich refleksję i zadziałać odstraszająco - sędzia, który będzie wydawał wyrok w podobnej sprawie dwa razy się zastanowi, czy podjął dobrą decyzję.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA