Polański chce wrócić do USA i zamknąć sprawę gwałtu. Pragnie odwiedzić grób żony

Roman Polański chce wrócić do Stanów Zjednoczonych, aby zakończyć sprawę gwałtu na nieletniej, w związku z którą jest ścigany w USA od 40 lat - poinformował w czwartek jego adwokat. Warunek jest jednak jeden. Musi dostać gwarancję, iż nie zostanie tam aresztowany.

2017-02-16, 21:13

Polański chce wrócić do USA i zamknąć sprawę gwałtu. Pragnie odwiedzić grób żony
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: José Antonio Redondo/CC0/Wikimedia Commons

Pełnomocnik 83-letniego filmowca Harland Braun chce zawrzeć ugodę polubowną w tej sprawie. Jak poinformował, napisał do sędziego zajmującego się sprawą Polańskiego i na 24 lutego została wyznaczona rozprawa.

"

Harland Braun Roman mógłby przyjechać do Los Angeles i stanąć przed sądem, nie obawiając się aresztowania

Jeżeli dojdzie do ugody, "Roman mógłby przyjechać do Los Angeles i stanąć przed sądem, nie obawiając się aresztowania" - podkreśla Braun w piśmie skierowanym do sądu, które zostało przesłane także agencji AFP.

Cytowany przez agencję Reutera Braun powiedział, że Polański chce móc swobodnie podróżować i odwiedzić grób swojej żony Sharon Tate, która będąc w ósmym miesiącu ciąży została zamordowana w 1969 roku przez członków sekty Charlesa Mansona.

REKLAMA

"

Jan Olszewski Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że amerykański obrońca pana Polańskiego jest w posiadaniu tłumaczenia wyroku polskiego sądu, który ma być przedłożony w sądzie w USA

Polski obrońca "nie zna szczegółów"

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, ważnym elementem w sprawie, którą zamierza wnieść amerykański obrońca, może być orzeczenie polskiego Sądu Najwyższego z 9 grudnia 2016 r. Oddalało ono kasację złożoną przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Chciał zwrotu sprawy ekstradycji Romana Polańskiego do USA krakowskiemu sądowi, który wcześniej ekstradycji odmówił. Po decyzji SN ekstradycja została ostatecznie uznana niedopuszczalną prawnie. - Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że amerykański obrońca pana Polańskiego jest w posiadaniu tłumaczenia wyroku polskiego sądu, który ma być przedłożony w sądzie w USA - poinformował w rozmowie z tvn24.pl adwokat Jan Olszewski, polski obrońca Romana Polańskiego. Olszewski podkreślił jednak, że nie zna szczegółów planu Brauna.

"Uciekinier spod prawa"

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, ważnym elementem w sprawie, którą zamierza wnieść amerykański obrońca, może być orzeczenie polskiego Sądu Najwyższego z 9 grudnia 2016 r. Oddalało ono kasację złożoną przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Chciał zwrotu sprawy ekstradycji Romana Polańskiego do USA krakowskiemu sądowi, który wcześniej ekstradycji odmówił. Po decyzji SN ekstradycja została ostatecznie uznana niedopuszczalną prawnie. - Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że amerykański obrońca pana Polańskiego jest w posiadaniu tłumaczenia wyroku polskiego sądu, który ma być przedłożony w sądzie w USA - poinformował w rozmowie z tvn24.pl adwokat Jan Olszewski, polski obrońca Romana Polańskiego. Olszewski podkreślił jednak, że nie zna szczegółów planu Brauna. (http://www.tvn24.pl)

W 1977 r. Polański został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się do zarzucanych mu czynów. W ramach ugody reżyser spędził 42 dni w zakładzie karnym, ale przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Od tamtej pory jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Obecnie Polański mieszka we Francji.

Geimer zwracała się w przeszłości o umorzenie sprawy, tłumacząc, że oszczędzi to cierpień zarówno jej samej, jak i jej rodzinie.

ksem/

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej