Szef KE: Brexit zajmie więcej niż dwa lata

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, który przebywa w Monachium na 53. Konferencji Bezpieczeństwa, ocenił, że wypracowanie nowych umów i zredefiniowanie relacji między UE a Wielką Brytanią Brexicie  zabierze "więcej czasu niż 24 miesiące"

2017-02-17, 06:32

Szef KE: Brexit zajmie więcej niż dwa lata
(zdjęcie ilustracyjne). Foto: pixabay.com

W swym wykładzie wygłoszonym przy okazji 53. Konferencji Bezpieczeństwa Juncker podkreślił, że zmian wymagać będzie niemal 20 tys. aktów prawnych w samej tylko Wielkiej Brytanii, które prawo przez lata podlegało procesowi harmonizacji z prawem unijnym.

Szef KE zauważył też, że wszystkie kwestie dotyczące handlu wciąż pozostają w wyłącznej kompetencji Unii Europejskiej, co oznacza, że "Wielka Brytania nie ma prawa zawierać porozumień handlowych z połową krajów na świecie", bo do tego jest upoważniona nie ona, a Komisja Europejska. - Niestety, Wielka Brytania czyni dokładnie na odwrót – zauważył.

Początek procedury w marcu

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May zapowiedziała, że jej kraj odwoła się do artykułu 50 Traktatu o Unii Europejskiej (TEU) i rozpocznie negocjacje dotyczące wyjścia z UE w marcu.

Minister ds. Brexitu Davida Davis zapowiedział przy tym, że na najbliższym szczycie Unii Europejskiej Wielka Brytania nie podejmie kwestii opuszczenia Wspólnoty. Zdaniem Davida Davisa byłoby to zbyt wcześnie.

REKLAMA

Szczyt odbędzie się 9 i 10 marca w Brukseli. Tymczasem premier Theresa May po akceptacji dla Brexitu w Izbie Gmin zapowiedziała, że artykuł 50 Traktatu Lizbońskiego będzie chciała uruchomić do końca marca. - Koniec marca, to koniec marca - podkreślił David Davis na konferencji w Sztokholmie.

W połowie stycznia Sąd Najwyższy orzekł, że uruchomienie przez rząd artykułu pięćdziesiątego Traktatu Lizbońskiego będzie wymagało uprzedniej zgody posłów i lordów. Po ubiegłotygodniowym sukcesie w Izbie Gmin premier Theresa May zapowiedziała, że procedurę wychodzenia ze Wspólnoty rozpocznie jeszcze w marcu - bez względu na to, czy wniosek zostanie do tej pory rozpatrzony przez Izbę Lordów.

PAP/IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej