Zabito dziesiątki ludzi, którzy bronili wolności, "Niebiańską Sotnię". Trzecia rocznica najkrwawszych dni na Majdanie
18 lutego minęła trzecia rocznica rozpoczęcia najkrwawszych walk na kijowskim Majdanie. 18 lutego 2014 roku władza, próbując spacyfikować wielotysięczne miasteczko namiotowe, użyła siły. W ciągu kilku następnych dni ilość ofiar wśród demonstrantów sięgnęła około stu. W stolicy Ukrainy odbywają się rocznicowe uroczystości.
2017-02-18, 22:00
Posłuchaj
Rocznica najtragiczniejszych dni Euromajdanu. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
Dodaj do playlisty
Trzy lata temu, po niemal trzymiesięcznych protestach na głównym placu ukraińskiej stolicy, miejscem starć demonstrantów z oddziałami milicji stały się przylegające do Majdanu ulice i sam plac Niepodległości.
Próbujący pacyfikować protesty milicjanci i funkcjonariusze specjalnych jednostek Berkut użyli również ostrej amunicji. Władzę wspierali też wynajęci, często uzbrojeni chuligani, tak zwane "tituszki".
W efekcie jedynie 18 lutego zginęło kilkunastu demonstrantów, a kilkudziesięciu zostało rannych.
Najdramatyczniejszym dniem ukraińskiej "rewolucji godności" był 20 lutego, kiedy w walkach demonstrantów z siłami MSW i Berkutu zginęło 75 osób, a ponad 500 zostało rannych.
REKLAMA
Ogólna liczba ofiar trwających trzy miesiące demonstracji przekroczyła setkę. Winni do dziś nie zostali osądzeni.
Walka o europejski kierunek
Największe na Ukrainie manifestacje rozpoczęły się w listopadzie 2013 roku, kiedy ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
21 listopada, kiedy ta wieść dotarła do społeczeństwa, zwolennicy eurointegracji zajęli główny plac Kijowa - Majdan Niepodległości. Wielotysięczne protesty rozszerzyły się na cały kraj, ruch sprzeciwu przerodził się w rewolucję.
Władze zdecydowały się na rozwiązania siłowe, a Majdan stał się miejscem konfrontacji sił bezpieczeństwa i protestujących Ukraińców.
REKLAMA
Po krwawych starciach w lutym 2014 roku, pod naciskiem opinii Zachodu, Janukowycz i przedstawiciele opozycji podpisali porozumienie w sprawie rozwiązania kryzysu, a władza przeszła w ręce opozycji.
IAR/agkm
REKLAMA