Mec. Piotr Kruszyński: trzecia władza może być wybierana w wyborach powszechnych

- Nie mam nic przeciwko temu, aby członków KRS wybierał parlament. Nie widzę bezpośredniego związku między tym faktem, a kwestią zagrożenia niezawisłości sędziowskiej - mówi portalowi PolskieRadio.pl znany adwokat Piotr Kruszyński.  

2017-03-07, 18:04

Mec. Piotr Kruszyński: trzecia władza może być wybierana w wyborach powszechnych

Co jest dziś pana zdaniem najgroźniejszą chorobą polskiego sądownictwa?

Największą bolączką wymiaru sprawiedliwości wcale nie są błędne wyroki, co często przykuwa uwagę mediów. Oczywiście, zdarza się, że sądy podejmują całkowicie niezrozumiałe decyzje, ale stanowią one niewielką część całości. W mojej ocenie największą chorobą polskiego wymiaru sprawiedliwości jest dziś przewlekłość postępowań sądowych, które ciągną się latami. Dużo robi się w celu poprawy tej sytuacji, ale mam wrażenie, że wciąż są to działania niewystarczające.

Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że kres temu zjawisku położy reforma sądownictwa. Jak ocenia pan rozwiązania proponowane przez PiS?

Podobają mi się niektóre pomysły ministra Ziobry takie jak, np. utworzenie sądów pokoju w sprawach karnych. Pozytywnie oceniam również ideę przywrócenie instytucji asesorów sędziowskich, którzy staliby się sędziami na próbę. Oba rozwiązania powinny usprawnić postępowania. W Anglii i Walii sędziowie pokoju nawet nie muszą być prawnikami. Nie ma potrzeby, abyśmy zdecydowali się na równie radykalny krok. Uważam, że sędziowie pokoju powinni mieć wykształcenie prawnicze, ale zwolniłbym ich z obowiązku robienia aplikacji. Jestem przekonany, że każdy absolwent prawa po krótkim przyuczeniu mógłby z powodzeniem rozstrzygać w sprawach o wykroczenia. Sędziowie pokoju nie powinni orzekać kary pozbawienia wolności, ale jej ograniczenia czy grzywny.

Polacy mają poczucie, że sędziowie są bezkarni i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za absurdalne wyroki, o których co jakiś czas słyszymy. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza powołać izbę dyscyplinarną, niezależną od korporacji sędziowskich, która zajmowałaby się przewinieniami sędziów i prokuratorów.

Pogląd, że sędziowie są bezkarni jest moim zdaniem zbyt daleko idący. Przecież zdarzają się przypadki złożenia sędziego z urzędu. Nie są one zbyt częste, ale mają miejsce. Po drugie izba dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, wbrew pozorom nie jest żadną rewolucją. Różnica polegałaby na tym, że o ile w tej chwili sąd dyscyplinarny składa się z sędziów izby karnej, to po reformie byłaby to wyodrębniona izba. Zmiana miałaby więc charakter czysto organizacyjny. Nie widzę jednak niczego złego w tym, aby wyodrębnić wspomnianą izbę i dodać zapis, żeby jej sędziowie mogli orzekać tylko w tych sprawach. A wracając jeszcze do błędnych rozstrzygnięć, to pamiętajmy, że sądy wydają olbrzymią liczbę wyroków, dlatego nie należy robić afery z pojedynczych przypadków, choć zawsze są one jednym błędem za dużo.

Większość propozycji PiS-u jest krytykowana przez opozycję. Przy nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, która uczyniła ministra sprawiedliwości zwierzchnikiem służbowym dyrektorów sądów pojawiły się zarzuty, że rząd próbuje upolitycznić trzecią władzę. Czy pan dostrzega podobne zagrożenie?

Uważam, że niezawisłość sędziowska jest świętością i w żaden sposób nie może być naruszona. Natomiast rozwiązania zaproponowane we wspomnianej nowelizacji mają charakter czysto organizacyjny, a w związku z tym nie widzę, aby w jakikolwiek sposób upolityczniały sędziów. W tym przypadku nie ma mowy o naruszaniu niezawisłości.

REKLAMA

A co sądzi pan o tym, aby członków KRS wybierał parlament?

Żadna władza nie może wkraczać w domenę orzekania. Takie działanie jest nie do pogodzenia z założeniami funkcjonowania demokratycznego państwa prawa jakim jest Polska. Nie mam nic przeciwko temu, aby członków KRS wybierał parlament. Nie widzę bezpośredniego związku między tym faktem, a kwestią zagrożenia niezawisłości sędziowskiej. Parlamentarzyści są przedstawicielami obywateli, wybranymi w powszechnych wyborach i mają demokratyczny mandat do podejmowania decyzji. Uważam natomiast, że członkowie Krajowej Rady Sądownictwa powinni być wybierani kwalifikowaną większością 3/5 głosów. W ten sposób uniknęlibyśmy zawładnięcia tego organu przez jedną opcję polityczną.

Dostrzega pan potrzebę publikowania oświadczeń majątkowych przez sędziów?

Tak, zdecydowanie popieram to rozwiązanie. Sędzia jest funkcjonariuszem publicznym i nie widzę powodu, aby miał prawo ukrywać swój majątek. Potrzebna jest pełna transparentność i obywatele mają prawo mieć dostęp do wiedzy na ten temat. Skoro posłowie i senatorowie publikują oświadczenia majątkowe, to na sędziach również powinien spoczywać ten obowiązek.

W ostatnim czasie bardzo dużo w Polsce mówi się o wartościach demokratycznych. W demokracji władza należy do ludu, który sprawuje ją poprzez swoich przedstawicieli. Polacy wybierają władzę ustawodawczą i wykonawczą, ale nie mają wpływu na wybór władzy sądowniczej. Czy należałoby zmienić tę sytuację?

Wybory powszechne na stanowiska sędziowskie są nawiązaniem do tradycji anglosaskiej. Uważam, że również i trzecia władza może być wybierana w ten sposób. Z pomysłem tym wiążą się oczywiście pewne zagrożenia. Sędziowie mogliby zacząć wydawać wyroki pod tzw. „publiczkę” po to, aby ponownie zostać wybranym. W celu wyeliminowania tego zjawisko ich kadencja powinna trwać odpowiednio długo, np. 8-10 lat. Jednocześnie należałoby zachować pewne kryteria, które musieliby spełniać kandydaci na sędziów. Przede wszystkim powinni posiadać wykształcenie prawnicze i mieć zdany egzamin sędziowski.

Czy jest coś, czego brakuje panu w propozycjach reformy sądownictwa przedstawianych przez ministra Ziobro?

Uważam, że należy otworzyć drogę do zawodu sędziego dla osób z innych profesji prawniczych. Obecnie jest tak, że stanowisko to obejmują tylko osoby, które skończyły KSSiP w Krakowie. To obniża prestiż tej funkcji. Moim zdaniem sędzią powinni być najbardziej doświadczeni prawnicy, którzy mają na koncie lata zawodowej praktyki. Mam na myśli adwokatów, prokuratorów czy radców prawnych, którzy niejednokrotnie mają większą wiedzę prawniczą od osób, które wydają wyroki. W obecnej rzeczywistości ich szanse są niewielkie, aby awansować na funkcję sędziego.

REKLAMA

PiS przekonując do reformy sądownictwa, podaje prokuraturę jako przykład instytucji, która dzięki reformie zaczęła dobrze funkcjonować. Czy pan jako adwokat odczuł, że działa ona lepiej niż w przeszłości?

Nie odpowiem na to pytanie, ponieważ nie chcą angażować się w politykę. Poprzednie przepisy na pewno były absurdalne, m.in. ze względu na fakt, że prokurator generalny nie miał żadnego wpływu na działalność prokuratorów podrzędnych. Dobrze, że zmieniono tę sytuację. Pamiętajmy jednak, że prokurator nie jest niezawisły. Dlatego reformując sądownictwo trzeba być bardziej ostrożnym, aby nie naruszyć niezawisłości sędziów i niezależności sądów.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej