"Komisja śledcza ds. Amber Gold jest daleko od przesłuchania Donalda Tuska"

2017-03-08, 09:48

"Komisja śledcza ds. Amber Gold jest daleko od przesłuchania Donalda Tuska"
Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold posłanka PiS Małgorzata Wassermann rozmawia z wezwanym na przesłuchanie byłym dyrektorem Departamentu Administrowania Obrotem Ministerstwa Gospodarki Jarosławem Mąką. Foto: PAP/Jacek Turczyk

- To jest kwestia na pewno miesięcy - powiedziała w programie "Jeden na jeden" w TVN24 przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.

Na pytanie, dlaczego do przesłuchania byłego premiera dojdzie tak późno szefowa komisji odpowiedziała: "Najpierw zarzucaliście mi państwo, że będę chciała przesłuchać Donalda Tuska wtedy, kiedy będzie wybierany na przewodniczącego Rady Europejskiej i będzie to dla niego ważny okres - oczywiście nieprawda".

- Zarzucaliście mi państwo, niektórzy oczywiście, że celowo będę przedłużała prace komisji. Komisja pracuje od wielu miesięcy ponad ludzkie siły. 42 tomy dziennie akt wpływających. Naprawdę my robimy wszystko, żeby z tym materiałem się uporać i pracować - wskazała.

Zapytana, czy wolałaby przesłuchać Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej, czy jako byłego szefa rządu powiedziała: "Ja i cała komisja będziemy przesłuchiwać tylko i wyłącznie Tuska jako byłego premiera, zwierzchnika państwa polskiego i tych wszystkich instytucji, które dzisiaj przesłuchujemy".

Małgorzata Wassermann poinformowała też, że dziś o godzinie 10 dojdzie do głosowania nad kolejnymi świadkami, którzy będą przesłuchiwani przez komisję. - Na liście tych świadków znajduje się syn Donalda Tuska, Michał Tusk. Członkowie komisji zdecydują w głosowaniu o jego przesłuchaniu - wytłumaczyła.

- Są zeznania, które wskazują, w jaki sposób Michał Tusk trafił zarówno do pracy na lotnisku, jak i do Amber Gold i chcemy to wszystko wyjaśnić. Są zeznania, w których Michał Tusk jest obciążany i to nie ja je złożyłam i to jest chyba naturalne, że musimy wyjaśnić jego rolę w obu tych firmach - wyjaśniła.

Dodała, że jeśli zostanie przegłosowane wezwanie przed komisję Michała Tuska, to zostanie on przesłuchany pod koniec maja lub w czerwcu.

Komisja śledcza ds. Amber Gold

Powiązany Artykuł

złoto wiki 1200.jpg
Afera Amber Gold

Powołana w lipcu ubiegłego roku komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.

Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.

Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane w sprawie Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Afera Amber Gold

Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca ubiegłego roku. Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

TVP

kk

Polecane

Wróć do strony głównej