Jarosław Kaczyński: z Le Pen mamy tyle wspólnego, co z panem Putinem
Oszustwem, manipulacją i nadużyciem jest sugerowanie, że chcemy wyprowadzać Polskę z UE - powiedział w poniedziałek prezes PiS. Nie mamy zamiaru Polski z Unii Europejskiej wyprowadzać, ale nie mamy też zamiaru w UE być na kolanach - podkreślił Jarosław Kaczyński.
2017-03-13, 13:05
- Wszelkiego rodzaju sugestie, że my chcemy sami czy z panią (Marine) Le Pen, z którą mamy tyle wspólnego mniej więcej, co z panem Putinem, wyprowadzać Polskę z UE, są po prostu oszustwem, manipulacją i niczym więcej. Są nadużyciem i chciałem to bardzo jasno powiedzieć. Każdy, kto się posługuje tego rodzaju stwierdzeniami, po prostu kłamie, manipuluje, wprowadza w błąd opinię publiczną - podkreślił.
Powiązany Artykuł
Burza wokół wyboru szefa RE. Wiceszef MSZ: Saryusz-Wolski lepiej realizowałby polskie interesy
Chodzi o ofertę współpracy złożoną przez kandydatkę skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen. Jak napisał dziennik "Rzeczpospolita", francuska polityk podczas spotkania z dziennikarzami zapowiedziała, że jeśli wygra wybory podejmie współpracę z Kaczyńskim w celu demontażu UE. Propozycja ma też dotyczyć Węgier.
- Jeżeli takie oświadczenie rzeczywiście padło, to pani Le Pen (...) jest po prostu w błędzie, być może na podstawie stereotypów, które są dzisiaj rozpowszechniane na Zachodzie, ocenia naszą partię" - zaznaczył Kaczyński.
REKLAMA
Nie mamy zamiaru Polski z Unii Europejskiej wyprowadzać, ale nie mamy też zamiaru w UE być na kolanach - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Temat Polexitu nie dotyczy rzeczywistości, ale jest "bardzo poręczny" opozycji do atakowania PiS i rządu - uznał.
źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Europa dwóch prędkości
Kaczyński stwierdził, że programem rozbijania Wspólnoty jest koncepcja Unii Europejskiej dwóch prędkości. Taki plan przyjęły w Wersalu Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania. - Polska stała się państwem, które ma odwagę przeciwstawić się tej fatalnej, skierowanej przeciwko państwom tej naszej Europy koncepcji - powiedział prezes PiS.
- Europa dwóch prędkości to koniec Unii Europejskiej w dzisiejszym tego słowa znaczeniu; musimy walczyć o to, by taka koncepcja nie została zrealizowana - podkreślił w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Musimy dzisiaj zabiegać bardzo zdecydowanie, powiem - walczyć o to, to by taka koncepcja, która w istocie oznacza koniec Unii w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, nie została zrealizowana - mówił lider PiS na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Powiązany Artykuł
Europa dwóch prędkości. Gdzie będzie Polska w nowej Unii?
Według niego, podczas ubiegłotygodniowego szczytu UE "padły w tej walce pierwsze strzały". - Polska stanęła po właściwej stronie i to jest dla oceny tego wszystkiego, co zdarzyło się ostatnio, coś bardzo ważnego. Ten "czarny czwartek" Unii Europejskiej był początkiem czegoś, co zadecyduje być może o przyszłości nie tylko Unii, ale i Europy. To jest - jeszcze raz podkreślam - istota tych wydarzeń, które są tak często w Polsce zupełnie mylnie interpretowane - powiedział Kaczyński.
REKLAMA
Lepsza pozycja
Zyskaliśmy zupełnie nową - i to lepszą, mocniejszą niż przedtem - pozycję w Unii Europejskiej, bo kto się potrafi postawić, zyskuje, a nie traci i będziemy z tego korzystać - przekonywał prezes Kaczyński. Poinformował, że nie będzie w tej chwili przedstawiał taktyki wobec Unii.
- Z całą pewnością będziemy tutaj aktywni, będziemy zdecydowani. Uzyskaliśmy, czego ogromna część spośród państwa nie rozumie, zupełnie nową - i to lepszą, mocniejszą niż przedtem - pozycję w Unii Europejskiej, bo kto się potrafi postawić, ten zyskuje, a nie traci i będziemy z tego korzystać - powiedział Kaczyński.
Spór o Tuska
Prezes PiS powiedział dziennikarzom, że "wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej nastąpił i z punktu widzenia prawa europejskiego jest wyborem ważnym". - Spór o Donalda Tuska miał oczywiście, i tego nie ukrywamy, aspekt personalny dotyczący postępowania Donalda Tuska od momentu, w którym do władzy doszło PiS. To było postępowanie, które całkowicie pomijało reguły, które obowiązują w UE, a przynajmniej powinny obowiązywać. W związku z tym nie było żadnych możliwości, żebyśmy zaakceptowali tego rodzaju postawę - podkreślił Kaczyński.
Zapytany, czy ws. reelekcji Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej niektóre kraje uległy naciskom, prezes PiS stwierdził: "Sądzę, że były kraje, które chciały głosować inaczej, chciały głosować z Polską i następnie uległy bardzo mocnemu naciskowi".
REKLAMA
Zaznaczył, że "łączenie tego wyboru z działaniami polskiego wymiaru sprawiedliwości nie ma żadnych podstaw". - To są sugestie, które wynikają z pewnych negatywnych emocji, a niczego innego - dodał lider PiS. Donald Tusk został wezwany do prokuratury na przesłuchanie w charakterze świadka w śledztwie przeciwko b. szefom SKW o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB.
fc
REKLAMA