IPN wystąpi do USA o wydanie podejrzanego o popełnienie zbrodni przeciw ludzkości
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej wystąpi do USA o wydanie Polsce Michaela K. Na mocy jego rozkazu - jako dowódcy kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony - zamordowano mieszkańców wsi Chłaniów, Kolonii Chłaniów i Kolonii Władysławin.
2017-03-13, 17:46
W poniedziałek prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, w ramach prowadzonego śledztwa, skierował do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód - III Wydziału Karnego wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Michaela K. - obywatela USA, przebywającego na terenie tego kraju.
Prokurator zamierza wystąpić z wnioskiem do organów wymiaru sprawiedliwości USA o wydanie mężczyzny stronie polskiej.
"Michael K. jest podejrzany o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, stanowiącej jednocześnie zbrodnię wojenną. 23 lipca 1944 roku, będąc dowódcą kompanii pozostającego w służbie niemieckiej Ukraińskiego Legionu Samoobrony, wydał rozkaz podległym sobie żołnierzom dokonania zabójstw mieszkańców wsi Chłaniów, Kolonii Chłaniów i Kolonii Władysławin oraz spalenia zabudowań tych miejscowości" - czytamy w komunikacie IPN.
Instytut Pamięci Narodowej przypomina, że żołnierze Ukraińskiego Legionu Samoobrony dokonali pacyfikacji wymienionych miejscowości, dopuszczając się zabójstw 44 zamieszkałych w nich osób oraz spalenia zabudowań mieszkalnych i gospodarczych.
Michael K. - vel Mychajło K. - był podejrzewany także o branie udziału w tłumieniu Powstania Warszawskiego.
"Najwyższy czas"
Informację o tym, że Polska postanowiła domagać się nakazu aresztowania i ekstradycji Michaela K. przyjął w poniedziałek z zadowoleniem Efraim Zuroff, szef Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie.
- Najwyższy czas, by Polacy zaczęli aktywniej poszukiwać ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie popełnione na polskiej ziemi podczas II wojny światowej - stwierdził. Ocenił też, że wykonanie jakiegokolwiek kroku prawnego to "silne przesłanie".
Syn Michaela K., Andrij (Andriy), odmówił skomentowania oświadczenia polskiej prokuratury. Podkreślił jednak, że jego ojciec nie był w Polsce i nie ponosi odpowiedzialności za żadne zbrodnie wojenne.
Agencję AP, która jako pierwsza opisała przeszłość jego ojca w 2013 roku - informując m.in. o tym, że Michael K., nie niepokojony przez nikogo zbrodniarz wojenny mieszka w USA od 1949 roku - Andriy K. oskarżył o "skandaliczne i bezpodstawne zniesławienie".
Mychajło ps. Wowk
O Michaelu K. pisał w 2005 roku w "Pamięci i Sprawiedliwości" - czasopiśmie Instytutu Pamięci Narodowej - Marcin Majewski.
Z jego artykułu "Przyczynek do wojennych dziejów Ukraińskiego Legionu Samoobrony (1941-1945)" wynika, że Mychajło (ur. 1919 w Łucku), ps. Wowk, był uczestnikiem rozmów między kierownictwem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z frakcji Andrija Melnyka z funkcjonariuszami SD na Wołyniu.
Zgodnie z artykułem Majewskiego, K. od 1944 roku był dowódcą 2. kompanii ULS, która uczestniczyła wraz z całym Legionem w pacyfikacji Chłaniowa i Władysławina.
We wrześniu 1944 roku razem z częścią żołnierzy swojej kompanii ULS pod dowództwem płk. Petra Diaczenki tłumił Powstanie Warszawskie. Kwaterował w tzw. niemieckiej dzielnicy policyjnej i walczył prawdopodobnie przeciwko Zgrupowaniu Armii Krajowej "Kryski".
Od marca 1945 roku był oficerem w 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS "Galizien".
Zatajając fakt służby w wojsku, w 1949 roku wyemigrował do USA. Amerykańskim władzom imigracyjnym powiedział, że w latach 1944-1945 przebywał w obozie pracy.
REKLAMA
W opublikowanych w 1995 roku wspomnieniach ujawnił, że po ataku w czerwcu 1941 roku Niemiec na Związek Radziecki wstąpił do Wehrmachtu i walczył na terenie Ukrainy i Rosji. Odznaczono go Żelaznym Krzyżem.
kk
REKLAMA