Separatyści świętowali aneksję Krymu. Spotkanie liderów samozwańczych republik
Na anektowanym Krymie spotkali się liderzy separatystycznych republik Ukrainy. W trzecią rocznicę referendum aneksyjnego przyjechali do Symferopola liderzy samozwańczych republik Donbasu.
2017-03-16, 18:18
Posłuchaj
Oleksandr Zacharczenko z Doniecka i Igor Płotnicki z Ługańska wzięli udział w prorosyjskim wiecu zorganizowanym w Symferopolu. Wspólnie co najmniej z pięcioma tysiącami Krymian świętowali trzecią rocznicę rosyjskiej aneksji półwyspu.
Powiązany Artykuł
Mijają trzy lata okupacji Krymu przez Rosję. "To czas represji i łamania praw człowieka"
Uczestnicy demonstracji, zorganizowanej w stolicy Krymu, skandowali hasła: „Krym. Rosja. Na zawsze” i „Jesteśmy jednością”. Przekonywali też, że dzięki aneksji żyje im się lepiej. "Jest dobrze i mamy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, tylko żeby na świecie się wszystko uspokoiło, żeby przestali napadać na Rosję. Oni tak robią, bo boją się silnych, a my jesteśmy silni" - mówią prorosyjsko nastawieni mieszkańcy Symferopola.
Krym podzielony...
Jednak nie wszyscy podzielają tego typu opinie. Część Krymian w ogóle nie wypowiada się na ten temat w obawie przed szykanami. Natomiast otwarcie krytykują rosyjską aneksję Tatarzy krymscy. Lider społeczności tatarskiej Nariman Dżelal wyjaśnia, że większość jego rodaków pozostaje lojalna wobec Ukrainy. "Ci nasi ziomkowie, którzy mieszkają w Rosji, w swoim czasie dokonali świadomego wyboru na rzecz tego kraju. Z nami sytuacja była zupełnie inna. Wybraliśmy życie na Krymie. Krym znalazł się w granicach Ukrainy i myśmy to uznali, aż nagle ktoś przychodzi i mówi nam, że teraz mamy żyć z nim i według jego praw" - dodaje tatarski działacz.
Za taką postawę Tatarzy krymscy zostali ukarani prześladowaniami i likwidacją ich tradycyjnego samorządu - Medżlisu. O represjach wobec społeczności tatarskiej na Krymie wspominają raporty międzynarodowych organizacji monitorujących prawa człowieka, w tym ostatni raport Amnesty International.
REKLAMA
dad
REKLAMA