List prezydenta do szefa MON. Marek Magierowski: Andrzej Duda nie jest usatysfakcjonowany
Prezydent Andrzej Duda nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na skierowane do niego listy - powiedział dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.
2017-03-21, 15:00
Posłuchaj
- Pan prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami pana ministra Antoniego Macierewicza. Tym samym nosi się z zamiarem kontynuowania tej korespondencji - powiedział na briefingu prasowym Magierowski.
Dodał, że prezydent wystosuje na pewno do ministra Macierewicza kolejny list lub kolejne pisma.
Magierowski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu biuro BBN skieruje oficjalne zaproszenie dla Macierewicza, by prezydent mógł z szefem MON porozmawiać.
REKLAMA
W ubiegłym tygodniu Andrzej Duda, zwierzchnik sił zbrojnych, napisał do szefa MON dwa listy. W jednym piśmie prezydent wskazał, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu. W drugim napisał, że oczekuje "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii.
Do sprawy odniósł się podczas konferencji rzecznik rządu Rafał Bochenek, który powiedział, że nie ma nic nadzwyczajnego w korespondencji między prezydentem Andrzejem Dudą, a szefem MON Antonim Macierewiczem. - Najważniejsze osoby w państwie bardzo często wymieniają między sobą różne pisma – podkreślił.
Listy szefa MON do prezydenta
Listy ministra do zwierzchnika sił zbrojnych przekazała PAP we wtorek Kancelaria Prezydenta.
"We wszystkich wskazanych przez Pana Prezydenta miejscach kandydaci na attaché zostali już wskazani i przechodzą obecnie sprawdzenia dokonywane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego" - napisał szef MON. Jak dodał, procedury przeszli już gen. bryg. pil. Cezary Wiśniewski (skierowany do USA), ppłk Zdzisław Śliwa (do Szwecji) i ppłk Marek Warmiński (do Bułgarii).
"Pragnę podkreślić, że w żadnym z wymienionych przez Pana Prezydenta miejsc nie nastąpiło zawieszenie działalności polskich wojskowych placówek dyplomatycznych, a chwilowy brak wyznaczenia attaché spowodowany jest koniecznością dokonania wyboru żołnierzy, którzy w maksymalnie wysokim stopniu będą reprezentować polskie interesy. Nie można dopuścić się popełnienia błędów moich poprzedników i wysłania na placówki dyplomatyczne osób zupełnie nieprzygotowanych i nie sprawdzonych, lub też niezdolnych do godnego i kompetentnego reprezentowania Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał Macierewicz (ortografia oryginalna - PAP).
REKLAMA
Szef MON podkreślił też, że szef BBN Paweł Soloch był wielokrotnie informowany o stanie obsady w polskich ataszatach obrony. Zaznaczył, że zastępca attaché w Waszyngtonie płk Michał Sprengel "jako jedyny z polskiej służbie dyplomatycznej od początku kampanii wyborczej w USA wskazywał na rosnące szanse zwycięstwa prezydenta Donalda Trumpa".
W drugim liście szef MON odpowiada prezydentowi w sprawie tworzenia Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu (MND-NE HQ). "Dowódca przyszłego MND NE został przeze mnie już wskazany, podobnie jak dowódca i miejsce stacjonowania narodowego nowo tworzonego dowództwa dywizyjnego obejmującego jednostki 16 Dywizji Zmechanizowanej" - napisał Macierewicz. To właśnie dowództwo 16 DZ znajduje się obecnie w Elblągu.
"Panie Prezydencie, oceniam, iż założony cel dotyczący Wstępnej Gotowości dowództwa zostanie osiągnięty terminowo lub z niewielkim przesunięciem czasowym, niemającym wpływu na powodzenie całego projektu" - zapewnił szef MON. Osiągnięcie wstępnej gotowości jest zaplanowane na koniec czerwca, a pełnej gotowości - do końca 2018 r. Warunkiem osiągnięcia wstępnej gotowości jest, jak napisał minister, obsadzenie 75 proc. stanowisk (220 z 280 etatów), zapewnienie odpowiedniej infrastruktury naziemnej oraz zbudowanie podstawowej architektury informatycznej.
Macierewicz zapewnił, że prace w tym zakresie są realizowane zgodnie z założeniami, a z 75 stanowisk międzynarodowych uzyskano dotychczas deklaracje dotyczące 32, w tym 10 z USA i sześciu z Czech. "Zabiegi o zwiększenie zakresu umiędzynarodowienia dowództwa są kontynuowane" - napisał szef MON.
REKLAMA
W swoim liście Macierewicz przedstawił historię prac nad utworzeniem dowództwa. Podkreślił przy tym, że władze wojskowe NATO oparły się w znacznym stopniu na polskich propozycjach, a także wspomina, że dokumenty dotyczące dywizji zostały zatwierdzone przez naczelnego dowódcę sił sojuszniczych w Europie (ang. SACEUR) z pewnym opóźnieniem w stosunku do założonego harmonogramu.
"Ambicją Polski jest zapewnienie kluczowej roli dowództwa w łańcuchu dowodzenia NATO w regionie, jako elementu podległego korpusu w Szczecinie (Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód - PAP) oraz pośrednio Naczelnemu Dowódcy Sił NATO" - napisał szef MON.
W obu listach szef MON dziękuje prezydentowi za docenienie roli resortu.
Listy prezydenta do szefa MON
Prezydent Duda w pierwszym z wysłanych w czwartek listów do szefa MON napisał, że jego wątpliwości "budzi utrzymujący się od dłuższego czasu brak obsady stanowisk attaché obrony w kluczowych państwach Sojuszu (Północnoatlantyckiego - PAP)" bezpośrednio zaangażowanych w proces implementacji decyzji szczytu NATO podjętych w Warszawie w lipcu 2016 r., które - napisał prezydent - miały bezpośredni wpływ na podniesienie stanu bezpieczeństwa narodowego RP.
REKLAMA
"Dotyczy to przede wszystkich ataszatów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ponadto z podobną sytuacją mamy do czynienia m.in. w Szwecji, Bułgarii, a nawet na Ukrainie, której wspieranie w przeciwstawieniu się rosyjskiej agresji leży w polskim interesie narodowym" - napisał prezydent. "W związku z powyższym, oczekuję od Pana Ministra niezwłocznego podjęcia stosownych działań w celu rozwiązania tej sytuacji" - podkreślił Duda.
W drugim liście prezydent napisał do szefa MON, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat stopnia zaawansowania prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu (MND-NE HQ) i przewidywanych terminów osiągnięcia przez nią wstępnych zdolności i pełnej gotowości.
"Polska podjęła się wyznaczyć Dowódcę MND-NE HQ oraz oficerów, którzy będą w nim służyć. Sprawne utworzenie dowództwa dywizji, obok wysiłku sojuszników, wymaga zaangażowania Polski. Jest to zadanie tym bardziej pilne - gdyż zgodnie z przyjętym harmonogramem dowództwo ma osiągnąć wstępne zdolności do końca czerwca 2017 r., a pełną gotowość - do końca 2018 r." - napisał prezydent.
Zgodnie z ubiegłorocznymi decyzjami NATO planowane Wielonarodowe Dowództwo Dywizji Północ-Wschód w Elblągu ma w przyszłości odpowiadać za koordynację czterech batalionowych grup bojowych, które Sojusz wysyła obecnie do Polski i państw bałtyckich. Obecnie w Elblągu jest dowództwo 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. To na jego bazie, według zapowiedzi szefa MON Antoniego Macierewicza, ma powstać dowództwo wielonarodowej dywizji.
REKLAMA
O obsadę stanowisk attaché obrony pytał MON w interpelacji były szef tego resortu Tomasz Siemoniak (PO). W odpowiedzi, jakiej ministerstwo udzieliło w połowie lutego, napisano, że obowiązki służbowe w USA i Wielkiej Brytanii wykonują etatowi zastępcy.
Przyszły attaché w Waszyngtonie gen. bryg. pil. Cezary Wiśniewski w listopadzie 2016 r. został inspektorem Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych RP. Od lutego 2016 r., kiedy Macierewicz zdecydował o wznowieniu badania katastrofy smoleńskiej, Wiśniewski był Inspektorem MON ds. Bezpieczeństwa Lotów i szefem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (samą katastrofą smoleńską zajmuje się podkomisja w ramach KBWLLP kierowana przez dr. Wacława Berczyńskiego). Natomiast od listopada 2015 r. Wiśniewski dowodził przez cztery miesiące 4 Skrzydłem Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Generał był pierwszym polskim pilotem, który spędził w powietrzu tysiąc godzin na samolotach F-16.
pp/PAP/IAR
REKLAMA