Zamach w centrum Londynu. "Miejsce ataku nie było przypadkowe"

Co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w ataku, do którego doszło w środę koło gmachu parlamentu w centrum Londynu - podała w środę wieczorem londyńska policja, która prowadzi w tej sprawie śledztwo antyterrorystyczne.

2017-03-22, 23:28

Zamach w centrum Londynu. "Miejsce ataku nie było przypadkowe"
Policja szybko zabezpieczyła teren wokół parlamentu. Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN

Posłuchaj

Jeden ze świadków powiedział, że akcja policji nastąpiła błyskawicznie. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Policja poinformowała, że wśród ofiar śmiertelnych jest jeden funkcjonariusz oraz napastnik. Dwóch rannych policjantów jest w ciężkim stanie. Komisarz Mark Rowley ujawnił tożsamość zabitego policjanta - to 48-letni Keith Palmer, który był częścią zespołu ochrony parlamentu i służb dyplomatycznych. W momencie ataku terrorysty nie był on uzbrojony.

 Policja twierdzi, że zna tożsamość napastnika i zakłada, że motywem ataku był islamski terroryzm.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

londyn zamach pap 1200.jpg
Zamach w Londynie. "Wybór miejsca nie był przypadkowy"

Brytyjska premier Theresa May określiła środowy atak terrorystyczny w Londynie jako "chory i zdeprawowany", podkreślając, że "jakakolwiek próba pokonania wartości, które reprezentuje nasz parlament, musi się skończyć niepowodzeniem".

REKLAMA

Jak zaznaczyła szefowa rządu, "miejsce ataku nie było przypadkowe - terrorysta chciał uderzyć w samym sercu naszej stolicy, w którym ludzie wszystkich narodowości, religii i kultur spotykają się razem, celebrując wolność, demokrację i swobodę wypowiedzi".

- Nasze myśli i modlitwy są z tymi, którzy byli dotknięci tym atakiem - ofiarami, a także ich rodzinami i przyjaciółmi, którzy rano się z nimi pożegnali, ale już nigdy więcej nie przywitają ich w domu - powiedziała May w trakcie wieczornej konferencji na Downing Street.


"

Theresa May Nie poddamy się terrorowi i nigdy nie pozwolimy głosom nienawiści i zła nas podzielić

W swoim wystąpieniu brytyjska premier złożyła hołd policji i służbom bezpieczeństwa. - Te wydarzenia przypominają nam o wyjątkowej odwadze tych, którzy ryzykują swoje życie, abyśmy byli bezpieczni - podkreśliła, dodając, że te "wyjątkowe kobiety i mężczyźni biegli w stronę zagrożenia nawet wtedy, kiedy radzili pozostałym się odsunąć".

REKLAMA

- Nie poddamy się terrorowi i nigdy nie pozwolimy głosom nienawiści i zła nas podzielić - podkreśliła.

Atak na parlament


Według początkowych doniesień brytyjskich mediów, doszło do co najmniej dwóch incydentów: na Moście Westminsterskim prowadzącym przez Tamizę do parlamentu oraz w pobliżu jednej z bram do gmachu.

Sprawca, kierujący szarym hyundaiem, taranował ludzi na chodniku Mostu Westminsterskiego, zanim uderzył w ogrodzenie parlamentu. Fotoreporter Reutersa poinformował, że widział tam kilkanaście osób poszkodowanych. Londyńskie służby ratunkowe podały, że udzieliły pomocy co najmniej dziesięciu poszkodowanym, którzy odnieśli rany na moście. Z Tamizy wyłowiono żywą, ciężko ranną kobietę.

REKLAMA

Były szef MSZ w pobliżu zamachu

Sytuację tuż po ataku zarejestrował telefonem komórkowym był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który przejeżdżał akurat taksówką przez most. Relacjonował, że widział pięć przejechanych osób.

- Słyszałem coś, co wydało mi się kolizją samochodową, spojrzałem przez okno taksówki i zobaczyłem kogoś leżącego, najwyraźniej w złym stanie. Potem zobaczyłem drugą osobę na ziemi i zacząłem filmować. Potem zobaczyłem na ziemi trzy kolejne osoby, jedna z nich mocno krwawiła - mówił Sikorski stacji BBC.

Przy jednej z bram parlamentu napastnik rzucił się z nożem na funkcjonariusza policji pilnującego gmachu, zanim został zastrzelony przez policjantów. Zaatakowany policjant zmarł.

Wiadomo, że rannych zostało trzech uczniów francuskich szkół - poinformował o tym na Twitterze premier tego kraju Bernard Cazeneuve. Z kolei południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych podało, że obywatele Korei - cztery kobiety i mężczyzna w wieku około 55 lat - zostali przewróceni na ziemię przez grupę osób uciekających przed samochodem tratującym pieszych. Ranni turyści trafili do dwóch londyńskich szpitali. Najciężej została ranna jedna z kobiet - odniosła poważne obrażenia głowy i przeszła operację.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

kaczyński1200.jpg
Spotkanie na Downing Street odwołane. Jarosław Kaczyński miał rozmawiać z Theresą May

Jeden lub dwóch zamachowców

Według mediów napastnik to mężczyzna o wyglądzie azjatyckim ok. 40 paru lat, który miał przy sobie nóż z ponad 20-centymetrowym ostrzem. Według dziennikarza BBC, który powołuje się na doniesienia świadków ataku, w zdarzeniu mogło brać udział dwóch napastników. Naoczni świadkowie mówili o "białym, łysym mężczyźnie" oraz "czarnoskórym mężczyźnie z kozią bródką". Możliwe jest - podaje BBC - że obaj mężczyźni byli w samochodzie, który staranował ludzi na Moście Westminsterskim.

Gdy tylko rozległy się strzały, zawieszone zostały obrady Izby Gmin. Najpierw zarządzono blokadę budynku, ale potem jego całkowitą ewakuację. W pierwszej kolejności ewakuowano galerię dla publiczności; posłowie mieli być wyprowadzani w ostatniej kolejności, w grupach po 20 osób.

Zwołanie COBRA

Rzecznik rządu podał, że premier Theresa May została natychmiast odwieziona na Downing Street 10, skąd monitoruje sytuację. W związku z atakiem zwołała w środę posiedzenie sztabu antykryzysowego COBRA (Cabinet Office Briefing Rooms) - podała Sky News. Odwołano jej spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, które było zaplanowane na środowe popołudnie na Downing Street. 

Brytyjska premier Theresa May jest "myślami z zabitymi i rannymi w przerażającym ataku, a także z ich rodzinami" - poinformowały w środę wieczorem służby prasowe Downing Street. Szefowa rządu przewodniczy posiedzeniu sztabu antykryzysowego COBRA.

"Premier jest na bieżąco informowana o postępach w śledztwie" - podkreślono w oświadczeniu. May poleciła, by na Downing Street w hołdzie ofiarom zamachu opuścić flagi do połowy masztu.

Przerwane obrady w Szkocji; zwiększona ochrona królowej

Ze względu na atak w Londynie szkocki parlament przerwał posiedzenie ws. rozpisania nowego referendum niepodległościowego. O godz. 18 czasu polskiego miało się odbyć głosowanie nad propozycją w tej sprawie, zgłoszoną przez premier Szkocji Nicolę Sturgeon w związku z Brexitem. Wprowadzono tam nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Także parlament Walii przerwał posiedzenie.

Zwiększono środki bezpieczeństwa w Pałacu Buckingham, czyli londyńskiej rezydencji królowej Elżbiety II.

Apel ambasady

"

W związku z ewakuacją okolic Parlamentu w Londynie apelujemy o zachowanie dodatkowej ostrożności oraz stosowanie się do zaleceń policji 

Ambasada RP w Londynie

W związku z tymi wydarzeniami ambasada RP w Wielkiej Brytanii zaapelowała o zachowanie ostrożności oraz poinformowała, że konsul RP w Londynie monitoruje sytuację i sprawdza, czy w środowym ataku nie ucierpieli Polacy. "W związku z ewakuacją okolic Parlamentu w Londynie apelujemy o zachowanie dodatkowej ostrożności oraz stosowanie się do zaleceń policji" - napisano na Twitterze placówki.

Zapewniono również, że "Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie pozostaje w kontakcie z policją". "Ustalamy, czy w incydencie ucierpieli obywatele polscy" - podkreślono we wpisie na Twitterze.  

REKLAMA

Kondolencje prezydenta Andrzeja Dudy 

Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje rodzinom ofiar środowego ataku terrorystycznego w Londynie.

"

Moje szczere kondolencje dla rodzin ofiar ataku terrorystycznego w Londynie 

Andrzej Duda

"Moje szczere kondolencje dla rodzin ofiar ataku terrorystycznego w Londynie. RIP" - podkreślił Andrzej Duda we wpisie w języku angielskim zamieszczonym na Twitterze.

Kondolencje z całego świata 

Po zajściach w Londynie prezydent USA Donald Trump zatelefonował do brytyjskiej premier Theresy May i zapewnił ją o swym pełnym poparciu. Rzecznik Białego Domu Sean Spicer powiedział, że prezydent jest informowany na bieżąco o sytuacji w brytyjskiej stolicy.

REKLAMA

Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Brytyjczyków o solidarności w walce z terroryzmem. 

"

Nawet jeśli okoliczności muszą dopiero zostać precyzyjnie wyjaśnione, potwierdzam w imieniu Niemiec i ich obywateli: w walce z każdą formą terroryzmu stoimy zdecydowanie po stronie Wielkiej Brytanii 

Angela Merkel

"Nawet jeśli okoliczności muszą dopiero zostać precyzyjnie wyjaśnione, potwierdzam w imieniu Niemiec i ich obywateli: w walce z każdą formą terroryzmu stoimy zdecydowanie po stronie Wielkiej Brytanii" - podkreśliła Merkel w oświadczeniu. 

Prezydent Włoch Sergio Mattarella i premier Paolo Gentiloni potępili atak w Londynie, w wyniku którego zginęły trzy osoby oraz napastnik, i zapewnili Wielką Brytanię o solidarności ze strony władz w Rzymie.

W depeszy do brytyjskiej królowej Elżbiety II prezydent Mattarella napisał: "Po raz kolejny odrażająca i szalona przemoc terroryzmu rani Zjednoczone Królestwo w daremnej próbie podminowania wartości wolności, otwarcia i tolerancji, które społeczeństwo europejskie umieściło u podstaw obywatelskiej koegzystencji".

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej