Wicemarszałek: opozycja odmawia pracy nad zmianami w Regulaminie Sejmu
- Prac nad zmianami Regulaminu Sejmu w tym gronie nie podejmujemy - powiedział Ryszard Terlecki po środowym spotkaniu przedstawicieli klubów sejmowych.
2017-03-29, 15:57
W środę w Sejmie odbyło się spotkanie szefów klubów parlamentarnych w sprawie zmian w Regulaminie Sejmu. Trwało kilkadziesiąt minut.
Jak podkreślił wicemarszałek Sejmu, Prawo i Sprawiedliwość nie wycofuje się z propozycji. - Natomiast opozycja stanowczo odmawia dalszej pracy - zaznaczył. - Na razie będzie nad tym zastanawiać się Prezydium Sejmu - dodał.
Wskazał, że zmiany w regulaminie zakładały "nieco bardziej dotkliwe kary finansowe dla posłów zakłócających porządek obrad".
"Nie ma potrzeby tworzenia nowych przepisów"
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej zauważyła, że propozycja dotyczyła także "możliwości karania przez marszałka za uchybienie godności Sejmu poprzez podjęcie dowolnej decyzji". - To jest pani interpretacja - odparł Ryszard Terlecki.
- Uchybienie godności Sejmu nie jest rzeczą, którą można od A do Z zmierzyć - stwierdziła posłanka. - Szczególnie dla Nowoczesnej jest to trudne - ripostował wicemarszałek Sejmu.
Według Gasiuk-Pihowicz zmiany zakładałyby "bardzo dużą dowolność do wprowadzania wysokich kar". - Kary finansowe także miałyby być podniesione. Parlament to nie jest miejsce dla politycznych klakierów, a tak PiS chciałby widzieć prace parlamentu - powiedziała.
- Także dla idiotów. Warto, żeby dyskusje dotyczyły merytorycznych kwestii - odpowiedział Terlecki.
REKLAMA
- Budowanie autorytetu Izby nie może iść drogą dyscyplinowania siebie nawzajem, karania finansowego i jednostronnym patrzeniem w tym kierunku - orzekł wiceszef klubu PO Andrzej Halicki.
Zdaniem Grzegorza Długiego z Kukiz'15 "prawda jest taka, że obecne instrumenty, które ma marszałek są wystarczające i trzeba je tylko zgodnie z regulaminem stosować". - Nie ma potrzeby grzebania i tworzenia nowych przepisów, które komplikują ta sprawę - oznajmił.
x-news.pl, TVN24
"Nie wydaje mi się, by poseł się tym przejmował"
Ryszard Terlecki wskazał, że ostateczną decyzję w sprawie ewentualnych zmian w Regulaminie Sejmu podejmie marszałek Sejmu i Prezydium Sejmu.
- Pozostanę przy swoim sceptycyzmie, co do możliwości dogadania się z opozycją w sprawie opanowania awantur w Sejmie. Opozycja nie uważa, żeby zakłócanie obrad Sejmu było czymś karygodnym - oświadczył.
Przedstawiciele opozycji nie zgodzili się z takim stanowiskiem PiS. - To tylko pana interpretacja - ocenił poseł PO Zbigniew Konwiński.
Wicemarszałek Sejmu zauważył, że obecnie posłowie, którzy zakłócają obrady Sejmu mogą być ukarani jedynie symbolicznymi karami finansowymi. - Nie wydaje mi się, żeby poseł się tym specjalnie przejmował - stwierdził. Jak dodał, skutki tego są takie, że incydentów w Sejmie przybywa.
- Posłowie, którzy zakłócali obrady doszli do wniosku, że mogą to robić dalej i niestety to robią, licząc na bezkarność - oznajmił Terlecki.
- Żadne kary poza finansowymi nie działają na posłów. Komisja etyki, która udziela upomnień, czy nagan, niespecjalnie wzbudza jakiś respekt u posłów. Natomiast kary finansowe, nawet niewielkie są odczuwalne - powiedział.
REKLAMA
kk
REKLAMA