Ruszy wielki handel danymi internautów. Ameryka nie stawia na prywatność
Prezydent USA Donald Trump podpisze przyjętą we wtorek przez Kongres ustawę pozwalającą firmom świadczącym usługi sieciowe na gromadzenie i sprzedaż informacji o internautach – zapowiedział rzecznik Białego Domu Sean Spicer.
2017-03-30, 06:48
Ustawa o zniesieniu regulacji w dziedzinie ochrony danych osobowych przyjętych w październiku ub. roku, została przyjęta we wtorek w Izbie Reprezentantów stosunkiem głosów 215 „za" przy 205 "przeciw".
15 Republikanów – głównie przedstawicieli libertariańskiego skrzydła GOP, złamało dyscyplinę partyjną i głosowało przeciw zniesieniu przepisów dot. ochrony prywatności, które do tej pory obowiązywały firmy oferujące usługi sieciowe.
Powiązany Artykuł
![haker 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/8f96398f-b551-485f-993b-3008ba86a34e.jpg)
Kreml wypiera się cyberataku na Yahoo. "O sprawie wiemy z mediów"
W ubiegłym tygodniu ustawa ta została zaaprobowana przez Senat. Za jej przyjęciem opowiedziało się 50 senatorów z partii republikańskiej, przeciwko było 48 Demokratów.
REKLAMA
Sprzedaż informacji o internautach
Ustawa, które wejdzie w życie po podpisaniu jej przez prezydenta, pozwoli firmom działającym na rynku usług sieciowych na zbieranie i odstępowanie (sprzedaż) np. przedsiębiorstwom reklamowym i ośrodkom badań konsumenckich informacji o zwyczajach internautów, rodzajach transakcji dokonywanych w sieci, używanych aplikacjach, rodzaju kupowanych produktów, a nawet historii nawigacji przez poszczególnych internautów w sieci.
Przyjęcie ustawy w obecnej wersji jest krytykowane przez organizacje obrony swobód obywatelskich i ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa danych osobowych.
Słabsza ochrona
Eksperci podkreślają, że amerykańskie regulacje w tej sferze zapewniały już wcześniej o wiele niższy poziom ochrony prywatności, niż ma to miejsce w wypadku przepisów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej.
- Głosując za zniesieniem regulacji dot. ochrony danych w internecie, Kongres postawił interesy firm usług sieciowych ponad interesami internautów - stwierdził Ernesto Falcon, radca prawny z fundacji Electronic Frontier Foundation w komentarzu opublikowanym na jej portalu.
Pytanie bez odpowiedzi
Rzecznik Białego Domu, poproszony w środę o dokładniejsze wyjaśnienie, dlaczego prezydent zamierza podpisać ustawę, która pozwoli nawet obcym podmiotom na zakup poufnych informacji o upodobaniach amerykańskich internautów, nie był w stanie udzielić odpowiedzi na to pytanie.
REKLAMA
REKLAMA