Spalił kukłę symbolizującą Żyda na wrocławskim Rynku. Wiadomo kiedy usłyszy wyrok

13 kwietnia Sąd Okręgowy we Wrocławiu ogłosi wyrok w procesie apelacyjnym Piotra R. skazanego nieprawomocnie na 10 miesięcy więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

2017-04-04, 21:27

Spalił kukłę symbolizującą Żyda na wrocławskim Rynku. Wiadomo kiedy usłyszy wyrok
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Africa Studio/shutterstock.com

W listopadzie ubiegłego roku Piotr R. został skazany przez wrocławski sąd na karę 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Sąd podkreślił wówczas, że mężczyzna, dokonując spalenia kukły Żyda na wrocławskim Rynku, odwołał się do najgorszych nazistowskich wzorców.

Dodał, że czyn, którego dopuścił się, nie tylko był nawoływaniem do nienawiści wobec Żydów, lecz także ich zastraszał.

Od wyroku odwołały się zarówno prokuratura, jak i obrona. Obrona oskarżonego wnioskuje o uniewinnienie, prokuratura zaś o zmianę kary na 10 miesięcy ograniczenia wolności z pracami społecznymi.

TVP

REKLAMA

"Cały czas mówiłem, że to kukła przedstawiająca Sorosa"

Prokurator Tadeusz Kaczan podkreślił, że kara 10 miesięcy więzienia jest karą "niewspółmierną".

- Bardziej wychowawczą karą dla oskarżonego byłaby kara 10 miesięcy ograniczenia wolności (...) Taka kara spełnia względy prewencji indywidualnej, a przez swój wymiar prac społecznych pozwala osiągnąć cele w zakresie prewencji ogólnej - wyjaśnił prokurator.

Obrońca Piotra R. mecenas Rafał Bałkowski przekonywał, że nie sposób przyjąć, że hasła głoszone przez R. podczas manifestacji, na której spalił kukłę Żyda, były "nawoływaniem do nienawiści".

- Celem demonstracji było zwrócenie uwagi na problem napływu do Europy emigrantów z krajów islamskich, (...) nie były podczas tej demonstracji wznoszone hasła antyżydowskie, nie były wznoszone żadne hasła, które miałby siać nienawiść w stosunku do osób narodowości żydowskiej - stwierdził adwokat.

REKLAMA

R. podkreślił, że jego intencją nie było obrażanie "części normalnych, prawdziwych, Żydów, którzy działają w Polsce".

- Chciałem zwrócić uwagę na zbrodniczą działalność Georga Sorosa, multimiliardera amerykańskiego pochodzenia żydowskiego. Cały czas mówiłem, że to kukła przedstawiająca Sorosa. To było działanie, które miało wskazać winowajcę napływu islamistów do Polski - wytłumaczył. Dodał, że nie jest antysemitą i zawsze będzie walczył o Polskę i polskość.

- Jeżeli zapadnie wyrok przeciwko mnie, to będzie to wyrok przeciwko wszystkim Polakom - ocenił.

We wtorek na salę sądową nie wpuszczono przedstawicieli środowisk wpierających Piotra R. Nie mieli oni wymaganych przez sąd przepustek dla publiczności. Przed salą sądową skandowali "Tu jest polska" czy "Precz z komuną". Odśpiewali również hymn Polski.

REKLAMA

***

Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 18 listopada 2015 roku podczas manifestacji przeciw imigrantom, którą na wrocławskim Rynku zorganizował m.in. Obóz Narodowo-Radykalny.

Po manifestacji, na której Piotr R. spalił kukłę Żyda, doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji.

Wrocławski incydent odbił się szerokim echem w kraju i za granicą. Sprzeciw wobec zachowań antysemickich wyraziła w liście otwartym m.in. grupa konserwatywnych naukowców i publicystów.

kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej