"New York Times": w latach 2010-2012 Chiny zabiły lub uwięziły 18 informatorów CIA
- Co najmniej 18 informatorów CIA w Chinach zostało zabitych lub trafiło za kratki w latach 2010-2012, co na długi czas znacznie utrudniło zbieranie informacji wywiadowczych przez USA w Państwie Środka - podał dziennik "New York Times".
2017-05-21, 10:22
W opublikowanym w sobotę materiale gazeta powołuje się na byłych i obecnych przedstawicieli amerykańskich władz.
Nieostrożność czy złamanie szyfru?
Na początku 2010 roku amerykańskie źródła wewnątrz chińskiej biurokracji rządowej zaczęły zawodzić, a na początku 2011 roku informatorzy zaczęli znikać. Według źródeł "NYT" jeden z nich został zastrzelony przed budynkiem rządowym, co miało być ostrzeżeniem dla pozostałych osób współpracujących z CIA.
Wkrótce CIA i FBI rozpoczęły wspólne dochodzenie w sprawie tych wydarzeń. Niektórzy śledczy byli przekonani, że Chińczykom udało się ustalić metodę szyfrowania używaną przez CIA, by komunikować się z informatorami. Inni byli zwolennikami teorii, że powodem utraty źródeł była nieostrożność ze strony USA w kontaktach z nimi. Podejrzewano też, że podwójny agent mógł pomóc Chińczykom w ustaleniu tożsamości informatorów.
Poszukiwanie kreta
Ostatecznie, jak pisze "NYT", poszukiwania kreta skoncentrowały się wokół byłego agenta CIA. Nie udało się jednak zebrać wystarczających dowodów, by aresztować tę osobę, która obecnie mieszka w innym azjatyckim kraju.
Ci, którzy odrzucali teorię o podwójnym szpiegu, twierdzili, że powodem utraty informatorów była coraz większa skuteczność Chińczyków w monitorowaniu amerykańskich działań szpiegowskich w kraju i zbytnia nieostrożność CIA.
Jak czytamy w "NYT", agenci FBI twierdzili, że informatorzy CIA zbyt często pokonywali te same trasy, co mogło przyczynić się do ich zidentyfikowania. Według byłych przedstawicieli władz USA, spotkania ze źródłami organizowano w restauracji, w których Chińczycy założyli podsłuchy oraz w której nawet kelnerzy pracowali dla chińskiego wywiadu.
W 2012 roku pod zarzutem szpiegowania na rzecz USA zatrzymano urzędnika chińskiego ministerstwa bezpieczeństwa państwowego, który miał zostać zwerbowany przez CIA. Było to jedyne aresztowanie w tamtym okresie, o którym poinformowano publicznie.
Atak hakerów
Kilka lat później, w 2015 roku, CIA wycofało pracowników z amerykańskiej ambasady w Pekinie. Powodem był atak chińskich hakerów, którzy włamali się do sieci federalnego urzędu ds. zarządzania personelem, przejmując kluczowe dane milionów urzędników, w tym pracowników CIA i FBI. Jeśli znikanie informatorów było związane z podobnym atakiem hakerskim, to nigdy o nim publiczne nie poinformowano.
Jak czytamy w dzienniku, zniknięcie tak wielu szpiegów zniszczyło siatkę, którą budowano przez lata i na długi czas utrudniło prowadzenie operacji Chinach. Spowolnienie w zbieraniu informacji wywiadowczych zostało zauważone przez administrację byłego prezydenta Baracka Obamy, która dopytywała się o powody.
CIA zaczęło odbudowywać swą siatkę w 2013 roku, gdy chiński rząd przestał być w stanie ustalać tożsamość amerykańskich agentów.
dcz
REKLAMA