Powołano Radę Społeczną przy komisji ds. reprywatyzacji
Działacze ruchów lokatorskich, które walczyły z "dziką reprywatyzacją" w stolicy, zostali powołani do 9-osobowej Rady Społecznej - organu opiniodawczego komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Akty powołania wręczył w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
2017-05-26, 13:55
Posłuchaj
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (IAR)
Dodaj do playlisty
- W skład Rady Społecznej wchodzą przedstawiciele organizacji społecznych, którzy na przestrzeni ostatni lat odgrywali bardzo ważną rolę w procesie domagania się elementarnej przyzwoitości, w przestrzeganiu prawa przez władze Warszawy, przez poszczególne instytucji państwa polskiego, które w tej sprawie mają wiele zaniechań na sumieniu - powiedział Ziobro. Dodał, że organizacje te realnie wspierały też ofiary "dzikiej, bezwzględnej prywatyzacji".
W skład Rady weszli: Anna Amsterdamska (Stowarzyszenie Właścicieli Lokali), Ewa Andruszkiewicz (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów), Robert Andrzejewski (Stowarzyszenie Mieszkańców Kamienicy Hoża 27a), Oskar Hejka (Warszawiak Na Swoim), Marek Jasiński (Komitet Obrony Lokatorów), Weronika Kubas (Komitet Obrony Lokatorów), Iwona Łukasik (Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej), Katarzyna Matuszewska (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów) i Jan Popławski (Miasto Jest Nasze).
![PAP/Tomasz Gzell](http://static.prsa.pl/images/624a6975-c995-4d5f-b097-75fb71231179.jpg)
- To były lata nieprawdopodobnych upokorzeń, nie tyle przez czyścicieli kamienic, ile przez wszystkie instytucje państwowe. To jest taki moment, kiedy czuję, że oddawana nam jest ta godność, która została nam ukradziona - powiedziała Andruszkiewicz, która współpracowała z Jolantą Brzeską (okoliczności jej niewyjaśnionej śmierci bada prokuratura).
REKLAMA
Dodała, że zdobyta przez m.in. jej stowarzyszenie wiedza powinna zostać wykorzystana do "przywrócenia normalności w życiu miasta". - My, lokatorzy śledczy, prowadziliśmy przez wiele lat śledztwa prywatne. Mimo że nie dopuszczano nas do żadnej dokumentacji, nie byliśmy nigdy stroną, odmawiano nam nawet (uzyskania - PAP) uzasadnienia odmowy wszczęcia postępowania, to jednak zdołaliśmy zdobyć i wiedzę i dokumenty. Mam nadzieję, że będzie ona przydatna w pracach komisji - oświadczyła Andruszkiewicz.
Wszystkie największe organizacje warszawskie, które walczyły z reprywatyzacją, mają swoich przedstawicieli w radzie - podkreślał przewodniczący komisji weryfikacyjnej, wiceszef MS Patryk Jaki. Dodał, że rada będzie brała udział we wszystkich rozprawach. Będzie opiniowała projekt każdej decyzji komisji. Jej członkowie mają też prawo zgłaszać wnioski do komisji, którymi nieruchomościami w pierwszej kolejności powinna się zająć.
"Nie byli słuchani"
Według Jakiego, osoby powołane do rady "przez wiele lat nie były słuchane". - Mówili o nieprawidłowościach, ale nikt nie chciał ich słuchać. Dzisiaj państwo nie tylko pokazuje, że mogą być stroną - jak do tej pory nie byli - ale również państwo upodmiotawia te organizacje, które zasłużyły się w walce z dziką reprywatyzacją - powiedział.
Wybrano siedmiu członków komisji
Sejm wybrał w czwartek siedmiu członków komisji. Nie wybrano ósmego kandydata - zgłoszonego przez Nowoczesną posła Jerzego Meysztowicza. Procedura wyboru na jeden wakat w komisji będzie powtórzona.
REKLAMA
- Mamy przekonanie, że moglibyśmy już działać i wydawać decyzje, ale mamy też świadomość, że jest dużo osób i instytucji nieżyczliwych wobec wyjaśniania tych spraw, dlatego ja nie chcę dać nawet ułamka pretekstu, żeby ta decyzja z takich błahych powodów mogła być podważana, dlatego musimy poczekać jeszcze dwa tygodnie do tego aż parlament powoła ostatniego członka komisji i wtedy będzie pierwsze posiedzenie i wtedy będą wydane pierwsze decyzje - powiedział Jaki.
- Parlament podjął decyzję w sprawie posła Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza; rozumiem, że motywem takiej decyzji były wątpliwości związane z wiarygodnością, jeżeli chodzi o kwestie reprywatyzacji i jeżeli chodzi o intencje pana posła. Stąd taka, a nie inna decyzja która opóźni prace komisji, nad czym ubolewam. Mam nadzieje, że za dwa tygodnie Nowoczesna wystawi innego kandydata w stosunku do którego nie będzie już kontrowersji. To miejsce jest dalej zarezerwowane dla członka klubu parlamentarnego N - oświadczył Jaki.
Poinformował, że pierwsze robocze spotkanie komisji odbędzie się w poniedziałek, natomiast pierwsze jej posiedzenie - po powołaniu ostatniego członka komisji. Podczas poniedziałkowego spotkania ma się zaś m.in. odbyć dyskusja, jakimi nieruchomościami komisja zajmie się w pierwszej kolejności. Które to będą, będzie wiadomo po pierwszym posiedzeniu komisji w pełnym składzie. "I od razu będziemy ogłaszali listę stron i świadków" - dodał Jaki.
Powiedział, że chciałby aby komisja pracowała "w miarę szybko, ale starannie", a nad jedną sprawą - "plus minus od miesiąca do półtora", choć zależy to m.in. od sprawności przesłuchań stron i świadków oraz gromadzenia dokumentów. - To i tak będzie bardzo szybko w stosunku do tego, jak działają sądy - dodał.
REKLAMA
- Może to trwać przynajmniej na początku trochę dłużej, ponieważ mamy pełną świadomość, że cenzurą naszej pracy będą decyzje sądów; zapewne będą odwołania stron od decyzji komisji - zaznaczył Jaki. Podkreślił, że dlatego komisja musi "robić wszystko, aby nie popełnić błędu". Jej zapleczem jest oddzielny departament MS, złożony niemal z 30 doświadczonych prawników. Szefem departamentu jest dr hab. Kamil Zaradkiewicz - do 2016 r. dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego.
Jaki zadeklarował wolę aby rozprawy przed komisją odbywały się co najmniej raz w tygodniu; dodał że prace komisji będą odbywały się codziennie. Rozprawy komisji - która będzie obradować w największej sali gmachu MS - będą jawne dla mediów. Będzie można też je śledzić w internecie. -Taka było od początku intencja, żeby prace komisji weryfikacyjnej w całości były transparentne - dodał Jaki.
Komisja po aferze
Ustawa powołująca komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w stolicy weszła w życie 5 maja. Zgodnie z nią, komisja weryfikacyjna będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość.
Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej ok. 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury i Nauki. Na mocy decyzji ratusza z 2012 r. została ona przejęta przez trzy osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że odszkodowanie za nią dostał wcześniej jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii. Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji.
PAP/agkm
REKLAMA
(WIDEO TVP INFO)
REKLAMA