Tomasz Rzymkowski o wynikach ekshumacji: tłumaczenie Komorowskiego było kpiną
Poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski nie ma wątpliwości, kto jest odpowiedzialny za skandaliczne odkrycia dotyczące ekshumacji. - Premier Donald Tusk, który kierował wtedy całą polską administracją. To jego ministrowie i podlegli mu urzędnicy zadecydowali, że należy posłuchać strony rosyjskiej i nie dokonywać ekshumacji po przywiezieniu trumien do Polski - tłumaczy w rozmowie z PolskieRadio.pl.
2017-05-30, 18:32
Michał Fabisiak: Do opinii publicznej dotarły dziś kolejne wstrząsające odkrycia dotyczące ekshumacji. W trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki czterech innych osób. Przypomnę, że dzień wcześniej prokuratura poinformowała, że szczątki kilku ofiar katastrofy smoleńskiej odnaleziono również w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Jak skomentuje pan te doniesienia?
Tomasz Rzymkowski: Skala nieprawidłowości jest porażająca. Jeśli prokuratura zdecydowała się wnioskować o przeprowadzenie ekshumacji, to można było przypuszczać, że miała ku temu solidne podstawy. Choć przyznam szczerze, że nie spodziewałem się, iż skala pomyłek będzie aż tak duża. Współczuję rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej, bo przeżywają one teraz ogromny ból.
Uważa pan, że otwarcie trumien było właściwą decyzją?
Bardzo dobrze, że doszło do ekshumacji, ponieważ pokazały one skalę nieprawidłowości i podejście Federacji Rosyjskiej do obywateli państwa polskiego, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Opinia publiczna może dziś zobaczyć totalną słabość i łatwowierność rządu PO-PSL oraz premiera Donalda Tuska. Strona rosyjska zarządziła całkowity zakaz oględzin, otwarcia trumien po przywiezieniu ich do Polski, a nasze władze postanowiły się temu podporządkować. Efekt ich działań jest taki, że po 7 latach od katastrofy dokonywane są ekshumacje, których wyniki wywołują głębokie oburzenie opinii publicznej i samych rodzin.
Różne autorytety, m.in. Lech Wałęsa, od początku mocno krytykują pomysł przeprowadzenia ekshumacji. Podobne stanowisko zajmuje PO, np. poseł Michał Szczerba stwierdził, że szczątki ludzkie „to świętość, która powinna być chroniona”. Dlaczego nie przekonuje pana ich argumentacja?
W sprawie katastrofy smoleńskiej toczy się kilka postępowań prokuratorskich. Wciąż nie znamy okoliczności tej tragedii, tego co się działo w czasie katastrofy oraz było jej następstwem. Materiał dowodowy jest niezbędny, tym bardziej, że obecnie jest on ubogi ze względu na brak współpracy z Federacją Rosyjską, brak wraku TU 154-M. Należy mieć świadomość, że duża część istotnych dowodów została zniszczona dlatego musimy w pełni wykorzystać to, co jest do dyspozycji.
Kto pana zdaniem ponosi odpowiedzialność za ten skandal? Jak to wygląda z punktu widzenia polityka formacji niezaangażowane w spór między PO, a PiS.
Premier Donald Tusk, który kierował wtedy całą polską administracją. To jego ministrowie i podlegli mu urzędnicy zadecydowali, że należy posłuchać strony rosyjskiej i nie dokonywać ekshumacji po przywiezieniu trumien do Polski. Podejrzewam, że mieli świadomość skali nieprawidłowości i bezczeszczenia zwłok, jaka miała miejsce po stronie rosyjskiej, dlatego celowo nie chcieli otwierać trumien.
REKLAMA
Rosjanie mieli prawo zabronić nam otwarcia trumien polskich obywateli na terytorium naszego kraju?
Oczywiście, że nie. Mieliśmy do czynienia z sytuacją absurdalną. Przedstawiciele rządu tłumaczyli, że nie można otwierać trumien, bo zabraniają tego umowy międzynarodowe, co było totalną fikcją i dowodem na kompletną nieznajomość przepisów prawa międzynarodowego. Polska strona i nasi śledczy mogli dokonać wszelkich czynności dowodowych, jeśli toczyło się postępowanie. Błąd zaniechania i uległości wobec strony rosyjskiej, jaki wtedy popełniono przyniósł taki efekt, że dopiero po 7 latach od katastrofy smoleńskiej dowiadujemy się, w jaki sposób polscy obywatele zostali potraktowani przez funkcjonariuszy rosyjskich.
Wierzy pan, że winni zostaną w tej sprawie ukarani?
Chciałbym, aby tak się stało. Obawiam się jednak, że osoby, który dopuściły się zbezczeszczenia zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej nigdy nie poniosą odpowiedzialności. Sprawcy są obywatelami Rosji dlatego myślę, że ich dane personalne nigdy nie zostaną poznane przez polski wymiar sprawiedliwości, o co z pewnością zadba strona rosyjska.
A co z przedstawicielami polskich władz, które jak pan sam przyznał ponoszą odpowiedzialność za obecny skandal, premierem Donaldem Tuskiem, ówczesną minister zdrowia Ewą Kopacz?
Do tego grona trzeba też dodać prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta..
I jeszcze kilku innych prokuratorów.
Odpowiedzialność polityczna i prawna tych osób jest dla mnie oczywista. Brak przeprowadzenia właściwego postepowania wyjaśniającego przez stronę polską był ewidentnym zaniechaniem ze strony prokuratury. Natomiast uleganie dyktatowi Federacji Rosyjskiej było obarczone dużą odpowiedzialnością polityczną ze strony premiera Donalda Tuska i całej ekipy PO-PSL.
REKLAMA
Radosław Sikorski stwierdził jednak wczoraj, że rząd PO-PSL nie ma za co przepraszać Polaków po ekshumacjach.
To prywatna opinia człowieka, który był odpowiedzialny za polską dyplomację i słabość wobec strony rosyjskiej. Sikorski brnie w wersję, która obowiązywała za czasów, gdy był ministrem spraw zagranicznych. Nie dziwi mnie ta postawa, ale absolutnie się z nią nie zgadzam. Na ówczesnych rządzących spoczywa bardzo duża odpowiedzialność za to, co się stało. To oni wmawiali opinii światowej, że lot do Smoleńska był cywilny, a nie wojskowy. Ponoszą pełną odpowiedzialność za fatalną współpracę ze stroną rosyjską, oddanie sprawy w jej ręce czy brak udziału polskich patomorfologów podczas sekcji zwłok w Moskwie. To są nieprawidłowości, które obciążają konto polskiego rządu. W świetle obecnego skandalu i tego wszystkiego co możemy obserwować od siedmiu lat, tłumaczenie ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, że Polska zdała egzamin było kpiną.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA