Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości

- Były minister sprawiedliwości, prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski został przesłuchany jako świadek w śledztwie w sprawie m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

2017-06-06, 13:00

Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości
Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli. Foto: Nik.gov.pl

- W toku śledztwa zostali przesłuchani w charakterze świadków m.in. Krzysztof Parulski i Krzysztof Kwiatkowski. Łącznie przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Prokuratura nie będzie komentowała treści ich zeznań - powiedziała Ewa Bialik. Nie ujawniono, kto jeszcze został wezwany na przesłuchanie.


Powiązany Artykuł

katastrofa smoleńska 1200 free
Katastrofa smoleńska

W sprawie tej w charakterze świadka zeznawała też była minister zdrowia Ewa Kopacz i były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Z kolei na lipiec wezwany został na przesłuchanie szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk.

Chodzi o jedno z siedmiu postępowań prowadzonych przez zespół prokuratorów wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej - w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudniania postępowania, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy w Smoleńsku.

Wydawał polecenia polskim prokuratorom?

Krzysztof Kwiatkowski w kwietniu 2010 roku był ministrem sprawiedliwości. Tuż po katastrofie, podobnie jak m.in. ówczesny naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski, był na miejscu.

Część bliskich ofiar i mediów zarzuca mu m.in., że wydawał polecenia polskim prokuratorom, którzy pojechali do Smoleńska, mimo że od końca marca 2010 roku nie był już prokuratorem generalnym (nastąpiło rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego).

Wypowiedź Kwiatkowskiego dla mediów z miejsca katastrofy znalazła się na nagraniu dotyczącym m.in. spotkania 10 kwietnia 2010 roku ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergieja Szojgu i premiera Donalda Tuska.

Materiał pod koniec października 2016 roku upubliczniło na swojej stronie Ministerstwo Obrony Narodowej.

REKLAMA

"

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka

Kwiatkowski powiedział wówczas, że "grupa polskich prokuratorów i grupa ekspertów, którzy zajmują się badaniami tego typu zdarzeń i katastrof uda się z przedstawicielami strony rosyjskiej do Moskwy wraz z zabezpieczonymi i nienaruszonymi czarnymi skrzynkami samolotu i one będą poddawane badaniu z udziałem obu stron, czyli zarówno ze strony rosyjskich ekspertów, prokuratorów, jak i polskiej strony".

Poinformował też, że na miejscu zespołem polskich śledczych będzie kierować naczelny prokurator wojskowy - Parulski.

W listopadzie ubiegłego roku Prokuratura Krajowa podała, że - zgodnie z protokołem posiedzenia roboczego, które odbyło się nocą 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, z udziałem polskich i rosyjskich prokuratorów, w tym prok. Parulskiego oraz I zastępcy prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej - już wtedy podjęto decyzję:

"Z uwagi na szczególny publiczny rozdźwięk wywołany zaistniałą katastrofą lotniczą należy w terminie możliwie najkrótszym przeprowadzić sądowo-lekarskie oględziny i sekcje zwłok pasażerów samolotu w mieście Moskwie; ich identyfikację oraz przekazanie przedstawicielom strony polskiej".

Według prokuratury, z protokołu wynika, że w czynnościach tych nie przewidziano udziału polskich prokuratorów ani medyków sądowych.

REKLAMA

Ekshumacje i nieprawidłowości

Prokuratura Krajowa na początku kwietnia ubiegłego roku śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej.

Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-2012, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, cztery osoby zostały skremowane).

Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 roku. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Dziś ekshumowano 28. ofiarę katastrofy.

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa przekazała, że jak dotąd stwierdzono dwie zamiany ciał i nieprawidłowości w dziewięciu trumnach. Szczątki dwóch innych ofiar katastrofy znaleziono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

REKLAMA

x-news.pl, TVN24

***

Pozostałe śledztwa prowadzone przez zespół prokuratorów z Prokuratury Krajowej dotyczą m.in. nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą (tzw. zdrada dyplomatyczna - art. 129 Kodeksu karnego), sfałszowania dokumentów przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.

A także niszczenia wraku Tu-154M, który jest dowodem rzeczowym, poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy.

Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w Biurze Ochrony Rządu. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów.

W głównym śledztwie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.

REKLAMA

PK zdecydowała o nowych zarzutach dla kontrolerów - są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy" z 10 kwietnia 2010 roku, postawiła też zarzut pomocnictwa trzeciemu z Rosjan, który był obecny wtedy w wieży kontroli lotów.

Wcześniej jeden z kontrolerów był podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a drugi - o jej nieumyślne spowodowanie.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej