Ambasada USA w Kijowie o wybuchu: to nie akt terroru
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Kijowie nie traktuje nocnej eksplozji ładunku wybuchowego na swoim terenie jako aktu terroru – głosi oświadczenie, które placówka opublikowała w czwartek po południu.
2017-06-08, 15:53
Posłuchaj
Wybuch przy ukraińskiej ambasadzie. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
Dodaj do playlisty
W komunikacie ambasada potwierdziła, że po północy czasu lokalnego 8 czerwca na jej terenie "doszło do incydentu z wykorzystaniem niewielkiego ładunku wybuchowego”, jednak podkreśliła, że w jego wyniku nie ucierpiał nikt z personelu, ani nie zostało uszkodzone ambasadzkie mienie.
- Ambasada pracuje, jak zwykle. W chwili obecnej nie uważamy tego incydentu za akt terrorystyczny – napisano.
Jako akt terrorystyczny zakwalifikowała wcześniej incydent w ambasadzie USA ukraińska policja. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Pierwsze ustalenia mówią, że ładunek wybuchowy został rzucony przez nieznanego sprawcę.
Jest to już drugi w ostatnim czasie atak na zagraniczną placówkę dyplomatyczną na Ukrainie. Pod koniec marca nieustaleni dotąd sprawcy ostrzelali z granatnika siedzibę polskiego konsulatu w Łucku. Pocisk uderzył tuż nad częścią mieszkalną budynku. W tym czasie w placówce znajdowało się kilku jej pracowników; nikt nie ucierpiał.
REKLAMA
W październiku 2015 roku przed konsulatem RP we Lwowie eksplodował granat podłożony w koszu na śmieci.
Według parlamentarzysty Antona Heraszczenki (Narodny Front), motywy są takie same, jak napad na placówkę polską w Łucku, jak organizacja fałszywego protestu Polaków. Chodzi o to, by w świat usłyszał wiadomość, z której miałoby wynikać, że w Kijowie nie jest bezpiecznie - powiedział.
PAP/IAR/inne/ agkm
REKLAMA