Komisja weryfikacyjna. Prezydent Warszawy: złożyliśmy wniosek do NSA
- Złożyliśmy wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Nie ma możliwości, byśmy byli stroną w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
2017-06-26, 12:16
Posłuchaj
- Chciałam poinformować, że w poniedziałek rano do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie złożyliśmy wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. W Polsce są dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych - komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych, dotyczących nieruchomości warszawskich oraz Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy - powiedziała prezydent Warszawy.
Jak dodała, sytuacja wygląda tak, że dwa organy w państwie zajmują się tą samą kwestią. - Jeśli więc pojawiły się wątpliwości, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, wystąpiliśmy do Naczelnego Sądu Administracyjnego o to, aby taki spór rozstrzygnąć. Z mocy prawa wtedy komisja weryfikacyjna powinna zawiesić swoje działania - podkreśliła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- W sprawie, w której organ administracji publicznej, wydał decyzję, jako organ pierwszej instancji, w toku postępowania administracyjnego, rola tego organu kończy się w momencie wydania decyzji. Organ nie ma więc legitymacji do ewentualnego udziału w postępowaniu odwoławczym, ani też inicjowania postępowań w trybie nadzwyczajnym. Nie ma więc możliwości, abyśmy byli stroną w komisji, żebyśmy, jako strona zostali wezwani - oświadczyła prezydent.
Zapytana przez dziennikarzy, czy stawi się przed komisją, odparła: "Uważam, że ona jest niekonstytucyjna, w związku z czym ja się nie stawię". Dodała, że jest do dyspozycji każdego innego organu o charakterze konstytucyjnym.
Na pytanie, czy nie zmieni zdania odparła: "To nie wynika z mojego zdania. To wynika z przepisów prawa. Jesteśmy organem, który orzeka w tych sprawach. W ramach artykułu 12 ustawy o komisji weryfikacyjnej będziemy z nią współpracować. Przesyłamy wszystkie żądane materiały i do tego się sprowadza nasza rola".
Zapytana czy nie odnosi wrażenia, że jej nieobecność na komisji może być odebrana, że ratusz ma coś do ukrycia odpowiedziała: "Jeśli chodzi o kwestię, powiedziałabym troski komisji weryfikacyjnej, na początku słyszałam, że wyraziła kwestię, czy transmisja u państwa w TV dobrze idzie. Myślę, że do programu telewizyjnego nie muszę się stawić. Natomiast powinnam się stawić na wezwanie ewentualnie prokuratora, czyli organu konstytucyjnego".
Komisja weryfikacyjna
Powiązany Artykuł
![reprywatyzacja 1200 free.jpg](http://static.prsa.pl/images/5057c632-d169-4d52-bc9c-4be259239e43.jpg)
Afera reprywatyzacyjna
W poniedziałek ruszyła pierwsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Zbada ona sprawę nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10. Jako świadkowie mają zeznawać m.in. urzędnicy ratusza. Decyzje komisji w tej sprawie mają zapaść w lipcu.
Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki poinformował, że przed komisją nie stawił się w poniedziałek nikt w imieniu m.st. Warszawy.
Komisja, w której składzie znajdują się wybrani przez Sejm kandydaci: PiS - Łukasz Kondratko, Jan Mosiński, Paweł Lisiecki i Sebastian Kaleta; PO - Robert Kropiwnicki; Nowoczesnej - Paweł Rabiej; Kukiz'15 - Adam Zieliński i PSL - Bartłomiej Opaliński, bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
Wiąże się to z tzw. dekretem Bieruta z 1945 roku, którego skutkiem było przejęcie wszystkich gruntów przez miasto stołeczne Warszawę, a w 1950 roku - po zniesieniu samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Objęto nim ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
REKLAMA
Właściciele zabranych nieruchomości mieli pół roku na złożenie wniosku o przyznanie im prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym, ale w praktyce większość wniosków nie była rozpatrywana lub rozpatrywano je odmownie. Po zmianie ustrojowej w 1989 roku właściciele i spadkobiercy przejętych nieruchomości zaczęli zabiegać o zwrot własności.
Komisja może utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości) albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Będzie też mogła uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania.
Od decyzji komisji przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Unieważnić decyzję reprywatyzacyjną komisja może m.in., jeżeli ktoś uzyskał nieruchomość po zakupie roszczeń o cenie "niewspółmiernej do wartości nieruchomości" lub w wyniku przestępstwa, albo gdy po jej przejęciu doszło od utrudniania korzystania z lokalu, groźby bezprawnej czy przemocy. A także, gdy nieruchomość zwrócono niezgodnie z prawem reaktywowanej spółce sprzed 1939 roku lub też gdy już wcześniej za daną nieruchomość wypłacono odszkodowanie.
Komisja może stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja może nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości.
Komisja może też przyznawać od miasta Warszawy odszkodowania lub zadośćuczynienia lokatorom, jeśli nieprawidłowości reprywatyzacyjne spowodowały pogorszenie ich sytuacji materialnej.
***
Polska - jako jedyny kraj postkomunistyczny - nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, która całościowo rozwiązałaby kwestię mienia odebranego po wojnie przez komunistów.
kk
REKLAMA
REKLAMA