Znów będą kłopoty? Ukraina nie ma na gaz
Ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz ma problemy z zebraniem środków (ok. 470 mln dolarów) na opłacenie rosyjskiego gazu dostarczonego Ukrainie w październiku.
2009-11-04, 21:00
"Skomplikowana sytuacja finansowa na Ukrainie oraz rosnące zadłużenie odbiorców wewnętrznych wobec Naftohazu komplikują zebranie środków na terminowe rozliczenie się z rosyjskim Gazpromem za gaz ziemny, importowany w październiku" – mówi komunikat Naftohazu.
O możliwych kłopotach Kijowa z płatnościami za gaz uprzedzał dwa dni wcześniej premier Rosji Władimir Putin. W poniedziałek zaapelował on do Unii Europejskiej, by wzięła udział w finansowaniu dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę.
"Jeśli są jakieś problemy z ukraińskimi płatnościami za gaz prosimy naszych unijnych partnerów, by też się przyłączyli i, jeśli zajdzie potrzeba, przekazali stosowne środki finansowe w postaci kredytów" - oświadczył Putin po rozmowach z premierem Danii Larsem Loekke Rasmussenem.
REKLAMA
Putin zasugerował, że Unia mogłaby - jak się wyraził - "podrzucić choćby miliardzik dolarów". Premier Rosji zaznaczył, że Moskwa przyszła już z pomocą Ukrainie, płacąc awansem 2,5 mld dolarów za tranzyt gazu rosyjskiego przez Ukrainę do pierwszego kwartału roku 2010.
Zdaniem Putina Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) mówi, że Ukraina nie ma problemów z pieniędzmi, że pieniądze są. Powołał się także na słowa premier Ukrainy Julii Tymoszenko, która utrzymuje, że przekazanie pieniędzy z banku centralnego na opłaty blokuje prezydent Wiktor Juszczenko. - Nie ingerujemy w politykę wewnętrzną Ukrainy w czasie kampanii wyborczej - dodał szef rosyjskiego rządu.
Wcześniej, w niedzielę, Putin ostrzegł UE, że w związku z oczekiwanymi problemami z płatnościami za gaz - tak jak w styczniu tego roku - mogą wystąpić problemy z tranzytem tego paliwa przez terytorium Ukrainy na Zachód. Ostrzeżenie to przekazał w rozmowie telefonicznej z premierem Szwecji, która w bieżącym półroczu sprawuje przewodnictwo w UE.
(PAP)
REKLAMA
REKLAMA