Decyzja prezydenta doprowadzi do zwycięstwa Hamasu?
Izrael i Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie rezygnacją prezydenta Autonomii Palestyńskiej z ubiegania się reelekcję.
2009-11-06, 07:51
Mahmud Abbas oficjalnie ogłosił w czwartek, że nie wystartuje w styczniowych wyborach prezydenckich. Jako powód podał brak postępu w próbach wznowienia negocjacjach pokojowych z Izraelem.
Izraelski prezydent Szymon Peres w rozmowie telefonicznej przekonywał Mahmuda Abbasa do zmiany decyzji. Powiedział, że może ona doprowadzić do zwycięstwa w wyborach radykalnego Hamasu i utraty szansy na utworzenie palestyńskiego państwa. Według nieoficjalnych źródeł premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że w interesie Izraela leży wzmocnienie pozycji Abbasa, bo jest on najlepszym partnerem do rozmów. Podobną opinię wyraziła wcześniej amerykańska sekretarz stanu Hilary Clinton.
Palestyński prezydent już w zeszłym tygodniu informował Baraka Obamę o swoich zamiarach. Eksperci potraktowali to wówczas jako wybieg taktyczny. Mahmud Abbas zaprzeczył wczoraj, że taki jest jego cel. Jako powód rezygnacji z ubiegania się o reelekcję podał działania Izraela, które "rujnują" wszelkie pokojowe wysiłki. Chodzi o rozbudowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA