Japonia ostrzega przed zagrożeniem ze strony Korei Północnej

Japonia ostrzegła we wtorek przed rosnącym zagrożeniem ze strony Korei Płn. Zagrożenie to weszło w nowy etap m.in. wraz z osiągnięciem przez Pjongjang zdolności do wystrzeliwania międzykontynentalnych pocisków balistycznych - ocenił resort obrony w Tokio.

2017-08-08, 10:12

Japonia ostrzega przed zagrożeniem ze strony Korei Północnej

Takie wnioski znalazły się w opublikowanej przez japońskie władze corocznej białej księdze dotyczącej obronności. W lipcu Korea Płn. wystrzeliła dwa międzykontynentalne pociski balistyczne (ICBM), które spadły do morza u zachodnich wybrzeży Japonii.

"Możliwe, że północnokoreański program broni nuklearnej znacznie się rozwinął i możliwe, że Korea Północna już dokonała miniaturyzacji broni jądrowej oraz zdobyła głowice nuklearne" - napisało japońskie ministerstwo obrony.

Powiązany Artykuł

korea free korea północna free 1200.jpg
Prezydent USA Donald Trump: Korea Północna zagrożeniem dla większości świata

"Od ubiegłego roku, gdy (Korea Płn.) skutecznie przeprowadziła dwie próby nuklearne i ponad 20 testów rakiet balistycznych, zagrożenie z jej strony weszło w nowy etap" - dodano w dokumencie liczącym ponad 500 stron. Podczas trwających 18 lat rządów poprzedniego przywódcy Kore Płn. Kim Dzong Ila wystrzelono tylko 16 pocisków.

W raporcie wskazano, że obecnie Pjongjang zwiększa zasięg i precyzję swych rakiet, a także dywersyfikuje miejsca, z których są one wystrzeliwane.

Kolejna próba ICBM

Według ekspertów najnowsza próba ICBM pokazała, że rakiety wystrzeliwane przez Pjongjang mogą być w stanie dosięgnąć kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych. Resort obrony Japonii twierdzi, że rakiety te były trudne do przechwycenia.

W związku z rosnącym zagrożeniem niektóre japońskie miasta przeprowadzają ćwiczenia z ewakuacji na wypadek możliwego ataku rakietowego. Zwiększyło się też zainteresowanie budową schronów atomowych.

STORYFUL/x-news

Z powodu wzrostu liczby testów rakietowych grupa deputowanych z partii rządzącej z Itsunorim Onoderą na czele zaapelowała w marcu do premiera Shinzo Abego, aby rozważył uzyskanie przez kraj zdolności do uderzania w bazy wroga.

Jeśli do tego dojdzie, będzie to poważna zmiana w polityce Japonii - komentuje agencja Reutera i przypomina, że dotychczas Tokio unikało kupowania bombowców czy pocisków manewrujących o zasięgu pozwalającym na zaatakowanie innych krajów.

REKLAMA

Kwestia chińska

"Północnokoreańskie rakiety stanowią coraz większe zagrożenie. Budzi to największe zaniepokojenie Japonii, obok coraz agresywniejszego zachowania Chin na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim" - powiedział Onodera na konferencji prasowej w Tokio. W ubiegłym tygodniu Onodera został ministrem obrony.

Jego resort poinformował, że od marca 2016 roku do marca 2017 roku odnotowano rekordową liczbę przypadków - 851 - podrywania myśliwców w związku z działaniami chińskich samolotów. Rok wcześniej w porównywalnym okresie myśliwce były podrywane 571 razy. W grudniu 2016 roku doszło do pierwszego potwierdzonego wyjścia chińskiego lotniskowca na Pacyfik.

"Możliwe, że począwszy od teraz wojskowa aktywność morska (Chin), a także aktywność sił powietrznych, nabierze tempa na Morzu Japońskim" - dodało ministerstwo. "Musimy z bliska śledzić aktywność chińskiej marynarki" - podkreślono.

Stosunki na linii Tokio-Pekin zatruwa spór terytorialny o grupę niewielkich, niezamieszkanych wysp na Morzu Wschodniochińskim, a także historia japońskiej okupacji Chin. 

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej