40. rocznica śmierci Elvisa Presleya. Król, którego przygniótł ciężar sławy

Dziś mija 40 lat od śmierci Elvisa Presleya. Był nie tylko uosobieniem rock and rolla, ale także nowej mody i stylu życia. Zmagał się z licznymi uzależnieniami, które doprowadziły do jego przedwczesnej śmierci w wieku 42 lat.

2017-08-16, 13:01

40. rocznica śmierci Elvisa Presleya. Król, którego przygniótł ciężar sławy
Elvis Presley. Foto: PAP/DPA

Posłuchaj

W Memphis zjazd w 40. rocznicę śmierci Elvisa Presleya. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Elvis Presley urodził się w Tupello w Mississippi w 1935 roku. Po raz pierwszy wystąpił na scenie mając 9 lat. Cztery lata później wraz z rodziną przeniósł się do Memphis. Tam nagrywał pierwsze utwory. Gdy miał niewiele ponad 20 lat został gwiazdą. Nazywano go "królem rock and rolla" albo po prostu "królem". Wykonywał muzykę z pogranicza gatunków: country, rhythm and blues, pop, rock i gospel.

Artysta wydał ponad 130 singli i 70 albumów, które sprzedały się w ponad miliardzie egzemplarzy. Lista jego hitów jest bardzo długa i obejmuje "Heartbreak Hotel", "Love me Tender", "Don't Be Cruel" czy Blue Suede Shoes. Zagrał też w ponad 30 filmach.

Elvis Presley trzykrotnie otrzymał nagrodę Grammy, a także Grammy Lifetime Achievement Award w 1971 roku. Jednym z jego słynnych występów był koncert charytatywny na Hawajach, w styczniu 1973 roku. Był to pierwszy w historii koncert transmitowany przez satelitę.

Mimo wszystkich tych imponujących liczb i ogromnej sławy Presley nie potrafił kierować swoją karierą. Polegał całkowicie na swoim agencie - "pułkowniku" Tomie Parkerze. Zgadzał się na mordercze trasy, obejmujące ponad 150 koncertów rocznie. Zmuszany, występował podczas choroby, gdy po zażyciu leków ledwo mógł stać o własnych siłach.

REKLAMA

Bezwolnie akceptował coraz bardziej kiczowaty repertuar, zarówno muzyczny, jak i filmowy. Niezdrowa dieta, używki i lekomania spowodowały, że pod koniec życia "król" miał wyraźną nadwagę. Zmarł 16 sierpnia 1977 roku z powodu zatrzymania akcji serca. Miał 42 lata.

Śmierć artysty nie przerwała jego popularności – w latach 1977-1981 sześć pośmiertnie wydanych singli podbiło listy przebojów w USA. Do jego rezydencji Graceland w Memphis  – odkąd w 1982 roku zostało otwarte dla fanów i turystów – co roku przybywa kilkaset tysięcy odwiedzających. Posiadłość jest drugim – po Białym Domu – najczęściej odwiedzanym budynkiem w Stanach Zjednoczonych. Tu znajduje się najwięcej pamiątek po "królu rock’n’rolla" i to tu co roku w sierpniu ciągną gigantyczne pielgrzymki. Przyjeżdżają zarówno fani, jak i ludzie zafascynowani mitem amerykańskiego sukcesu, który Elvis uosabiał.

Rocznicę śmierci Króla poprzedza zawsze Tydzień Elvisa, obejmujący między innymi: konkurs sobowtórów, koncerty, aukcje i całonocne czuwanie. Stojący w Ogrodzie Medytacji na tyłach Graceland grobowiec artysty tonie wówczas w kwiatach.

Wśród fanów wciąż nie brakuje sensacyjnych teorii na temat okoliczności śmierci Elvisa Presleya: począwszy od tej mówiącej, że został zamordowany przez CIA na polecenie Białego Domu, a kończąc na tej, że wciąż żyje. Ma o tym świadczyć literówka na grobie Presleya w Graceland (Aron, nie Aaron), co rzekomo ma być sygnałem od samego "króla", że nadal jest wśród nas…

REKLAMA

IAR/polskieradio.pl/pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej