Rowerzysta na chodniku tylko gościem? „Uciekają przed samochodami, a sami tworzą zagrożenie”

W Polsce wciąż brakuje ścieżek rowerowych, a nasze drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie. To sprawia, że miłośnicy jednośladów decydują się na jazdę po chodniku. Tym jednak sposobem sami stanowią zagrożenie.

2017-09-01, 17:16

Rowerzysta na chodniku tylko gościem? „Uciekają przed samochodami, a sami tworzą zagrożenie”
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

- Wychodziłam zza muru na skrzyżowaniu Powązkowskiej i Okopowej, a tu nagle jednoślad. Rowerzysta hamował, ale było już za późno – relacjonuje portalowi PolskieRadio.pl jedna z mieszkanek stołecznej Woli, którą na chodniku potrącił rowerzysta. W jej przypadku, na szczęście skończyło się na niewielkim stłuczeniu. Skutki zderzenia rozpędzonego rowerzysty z pieszym mogą być jednak znacznie poważniejsze, i to dla obu stron.

Dlatego policja apeluje do miłośników jednośladów, aby nie jeździli po chodnikach, bo są one przeznaczone dla pieszych. Ci ostatni w sprawie obecności cyklistów są podzieleni. – Uważam, że policja powinna skuteczniej ścigać tych, którzy jeżdżą po chodnikach. Teraz rowerzystów jest tu więcej niż pieszych, a to sprawia, że nie można czuć się swobodnie. Cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy i uważać, żeby nikt w nas nie wjechał – mówi nam jeden z pieszych.

– Gdyby jeździli powoli, to byłoby w porządku, ale zazwyczaj pędzą, jakby byli na ulicy. Podejrzewam, że uciekają tu przed szybko jadącymi samochodami, a sami zachowują się identycznie na chodnikach tworząc zagrożenie dla pieszych – dodaje inna osoba. Wśród pieszych pojawiają się jednak i odmienne opinie.

- Nie przeszkadzają mi rowerzyści na chodnikach. Ścieżek rowerowych nie ma, na ulicy jest niebezpiecznie, a do tego kierowcy zajeżdżają im drogi i trąbią, więc wybierają bezpieczniejszą trasę – broni cyklistów Damian. W jego ocenie większość rowerzystów porusza się po chodnika powoli. – Oczywiście, że spotykam się czasami z kimś, kto jedzie bardzo szybko i nie zwraca uwagi na pieszych, ale to pojedynczy przypadek. Zawsze trafi się jakaś czarna owca i takie osoby trzeba piętnować, natomiast karanie innych cyklistów mandatami uważam za absurd – dodaje rozmówca portalu PolskieRadio.pl.

REKLAMA

Polskie prawo zabrania jednak poruszania się rowerem po chodniku. Za nieprzestrzegania tego przepisu grozi mandat w wysokości 50 zł. Zdaniem pieszych, z którymi rozmawiał portal PolskieRadio.pl jest on zbyt niski, aby skutecznie odstraszył cyklistów. Z kolei rowerzyści uważają, że mandatu być nie powinno.

- Wystarczyłoby ustne upomnienie. Większość z nas uważa na pieszych i wie, że oni mają pierwszeństwo na chodniku – tłumaczy jeden z rowerzystów. Większość nie znaczy jednak, że wszyscy. – Staramy się być wyrozumiali i jeśli już interweniujemy to pouczamy. Mandat pieniężny tylko w skrajnych przypadkach – mówią portalowi Polskiego Radia policjanci ze stołecznej drogówki. I dodają, że większym problemem są cykliści, którzy rozpędzeni przejeżdżają przez przejścia dla pieszych.

– Kierowca nawet jadący z prędkością 50 km/h może nie zdążyć wyhamować, gdy nagle wjeżdża przed niego rozpędzony rower. Tak dochodzi do tragedii – wyjaśniają policjanci. Poważne wypadki na chodnika to wciąż rzadkość, ale mimo wszystko policja apeluje do rowerzystów, aby do jazdy wybierali ulicę.

Po chodniku cykliści mogą przemieszczać się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Warto, aby wiedzieli o tym również piesi, zanim wywołają uliczną awanturę. I tak po chodniku można jechać jednośladem, gdy podróżujemy z dzieckiem, które nie skończyło jeszcze 10 lat. Prawo pozwala rowerzystom korzystać z chodników również przy złej pogodzie. Mowa o obfitych opadach deszczu, śniegu czy silnym wietrze.

REKLAMA

Inny wyjątek, to sytuacja, gdy samochody poruszające się po ulicy mogą jeździć z prędkością większą niż 50 km/h. Tutaj muszą być jednak spełnione dodatkowe warunki. Chodnik powinien być szeroki na co najmniej dwa metry i nie mieć oddzielonej drogi dla rowerów albo specjalnego pasa ruchu. W każdej innej sytuacji cyklistom grozi mandat. Policja tłumaczy, że nie zależy jej na karaniu, tylko dbaniu o bezpieczeństwo, zarówno pieszych, jak i rowerzystów.

- Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej