Karadzić : walka była „sprawiedliwa i święta"
Radovan Karadzić będzie kontynuował przed haskim Trybunałem do Spraw Zbrodni w Byłej Jugosławii prezentację wstępnej linii obrony. Były prezydent Republiki Serbskiej, przywódca Serbskiej Partii Demokratycznej i głównodowodzący armii Serbów bośniackich, jest jednym z najwyższych rangą urzędników oskarżonych przez Trybunał o zbrodnie popełnione podczas wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-1995.
2010-03-02, 07:25
W rozpoczętej wczoraj mowie obrończej Radovan Karadzić przyznał, że pełnił wtedy ważne funkcje, ale nie jest odpowiedzialny ani za wybuch wojny, ani za popełnione zbrodnie. Oskarżył o nie bośniackich muzułmanów i państwa zachodnie.
Dodał, że stanął przed trybunałem, aby bronić nie siebie, ale wielkości małego narodu, który przez wieki cierpiał. Ocenił, że walka bośniackich Serbów była „sprawiedliwa i święta" i miała na celu utrzymanie jedności Jugosławii, a nie kreowanie Wielkiej Serbii.
Karadzić ma na przedstawienie wstępnej linii obrony tyle samo czasu, ile miała prokuratura, która w październiku przez dwa dni przedstawiała wstępnie oskarżenia. Jutro powinni zeznawać pierwsi świadkowie prokuratury.
to,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA